Ślady
>
Archiwum
>
2004
>
styczeĹ / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 2004 (styczeĹ / luty) Pierwszy Plan ZwyciÄstwo za ktĂłrym tÄskni serce kaĹźdego Fragmenty orÄdzia Jana PawĹa II na Ĺwiatowy DzieĹ Pokoju, 1 stycznia 2004 r. obchodzony on byĹ pod hasĹem: "Zawsze aktualne zadanie: wychowywaÄ do pokoju". Jan PaweĹ II My, chrzeĹcijanie, odczuwamy obowiÄ zek zaangaĹźowania na rzecz wychowania do pokoju nas samych i innych, jako przynaleĹźÄ cy do samego geniuszu naszej religii. W rzeczywistoĹci bowiem, dla chrzeĹcijanina gĹoszenie pokoju jest zwiastowaniem Chrystusa, ktĂłry jest ânaszym pokojemâ (Ef 2, 14) i przepowiadaniem Ewangelii, ktĂłra jest âEwangeliÄ pokojuâ (Ef 6, 15), jest wezwaniem skierowanym do wszystkich, aby byli tymi, âktĂłrzy wprowadzajÄ pokĂłjâ (Mt 5, 9). (...) KoĹcióŠnatomiast zawsze nauczaĹ i uczy rĂłwnieĹź dziĹ oczywistej, prostej prawdy: âpokĂłj jest moĹźliwyâ. Co wiÄcej, KoĹcióŠnie przestaje powtarzaÄ: âpokĂłj jest obowiÄ zkiemâ. Powinien on byÄ budowany na filarach wskazanych przez bĹogosĹawionego Jana XXIII w Encyklice âPacem in terrisâ, to znaczy na prawdzie, sprawiedliwoĹci, miĹoĹci i wolnoĹci. Jest to obowiÄ zek, ktĂłry dotyczy wszystkich miĹujÄ cych pokĂłj, a wypeĹnia siÄ przez âwychowywanie nowych pokoleĹ w duchu tych ideaĹĂłwâ, aby przygotowaÄ lepszÄ erÄ dla caĹej ludzkoĹci. (...) II wojna Ĺwiatowa, z jej okropnoĹciami i przeraĹźajÄ cymi pogwaĹceniami godnoĹci czĹowieka, prowokowaĹa do âgĹÄbokiej odnowy miÄdzynarodowego porzÄ dku i prawnegoâ. Obrona i rozwĂłj pokoju zostaĹy umieszczone w centrum mocno zaktualizowanego systemu normatywnego i instytucjonalnego. Aby czuwaÄ nad globalnym pokojem i bezpieczeĹstwem oraz wspieraÄ wysiĹki podejmowane przez paĹstwa dla zachowania i zapewnienia tych fundamentalnych dĂłbr ludzkoĹci, zostaĹa powoĹana i ustanowiona specjalna organizacja â Organizacja NarodĂłw Zjednoczonych â z RadÄ BezpieczeĹstwa wyposaĹźonÄ w szerokie moĹźliwoĹci dziaĹania. A jako fundament tego systemu postawiono âzakaz uciekania siÄ do siĹyâ. Zakaz, ktĂłry wedĹug znanego VII rozdziaĹu âKarty NarodĂłw Zjednoczonychâ, przewiduje jedynie dwa wyjÄ tki. Pierwszym jest ten, ktĂłry potwierdza ânaturalne prawo do sĹusznej obronyâ, ktĂłre moĹźe byÄ zastosowane zgodnie z przewidzianymi zasadami i pod auspicjami Organizacji NarodĂłw Zjednoczonych: co za tym idzie, rĂłwnieĹź w tradycyjnych granicach wyznaczonych przez zasady âkoniecznoĹci i proporcjonalnoĹciâ. Drugi wÄ tek stanowi âsystem bezpieczeĹstwa wspĂłlnegoâ, ktĂłry wyznacza Radzie BezpieczeĹstwa kompetencjÄ i odpowiedzialnoĹÄ w kwestii utrzymania pokoju, z mocÄ decyzji i szerokÄ , nieskrÄpowanÄ wĹadzÄ . System opracowany wraz z âKartÄ NarodĂłw Zjednoczonychâ miaĹ âuchroniÄ przyszĹe pokolenia od plagi wojny, jaka dwukrotnie na przestrzeni jednego Ĺźycia ludzkiego byĹa powodem niewyraĹźalnych cierpieĹ ludzkoĹciâ. JednakĹźe w nastÄpnych dziesiÄcioleciach podziaĹ wspĂłlnoty miÄdzynarodowej na opozycyjne bloki, zimna wojna w jednej czÄĹci ziemskiego globu, gwaĹtowne konflikty, jakie wybuchĹy w innych regionach, sprowokowaĹy narastajÄ ce odchodzenie od przewidywaĹ i oczekiwaĹ, jakie Ĺźywiono tuĹź po wojnie. Trzeba jednak stwierdziÄ, Ĺźe Organizacja NarodĂłw Zjednoczonych, choÄ z ograniczeniami i opóźnieniami spowodowanymi w duĹźej mierze zwlekaniem jej czĹonkĂłw, w znaczÄ cy sposĂłb przyczyniĹa siÄ do promocji poszanowania godnoĹci ludzkiej, wolnoĹci narodĂłw i potrzeby rozwoju, przygotowujÄ c na pĹaszczyĹşnie kulturalnej i instytucjonalnej teren pod budowÄ pokoju. DziaĹania rzÄ dĂłw narodowych niech czerpiÄ mocnÄ zachÄtÄ ze ĹwiadomoĹci, Ĺźe ideaĹy NarodĂłw Zjednoczonych szeroko siÄ rozprzestrzeniĹy, w szczegĂłlnoĹci dziÄki konkretnym gestom solidarnoĹci i pokoju ze strony wielu osĂłb, ktĂłre dziaĹajÄ w Organizacjach PozarzÄ dowych i Ruchach na rzecz praw czĹowieka. Jest to znaczÄ cy bodziec do reformy, ktĂłra pozwoliĹaby Organizacji NarodĂłw Zjednoczonych skutecznie funkcjonowaÄ i osiÄ gnÄ Ä statutowe cele, wciÄ Ĺź aktualne: âludzkoĹÄ, stojÄ ca wobec nowego i trudniejszego etapu prawdziwego rozwoju, potrzebuje dzisiaj âwyĹźszego stopnia zorganizowania na pĹaszczyĹşnie miÄdzynarodowejâ. PaĹstwa winny uwaĹźaÄ ten cel za jednoznaczny obowiÄ zek moralny i polityczny, ktĂłry wymaga roztropnoĹci i zdecydowania. Ponawiam zatem Ĺźyczenie, jakie sformuĹowaĹem w 1995 roku: ÂŤ Organizacja NarodĂłw Zjednoczonych musi wznosiÄ siÄ coraz wyĹźej ponad model bezdusznej instytucji typu administracyjnego i stawaÄ siÄ oĹrodkiem moralnym, w ktĂłrym wszystkie narody Ĺwiata bÄdÄ siÄ czuĹy jak u siebie w domu, rozwijajÄ c wspĂłlna ĹwiadomoĹÄ tego, iĹź â by tak rzec â stanowiÄ jednÄ ârodzinÄ narodĂłwâÂť. (...) W ostatnich latach plaga terroryzmu staĹa siÄ bardziej zaciekĹa i spowodowaĹa okrutne masakry, ktĂłre sprawiĹy, ze droga dialogu jest jeszcze bardziej usĹana przeszkodami, ktĂłre rozpalajÄ umysĹy i zaogniajÄ problemy, szczegĂłlnie na Bliskim Wschodzie. Niemniej âwalka z terroryzmemâ, aby mogĹa byÄ zwyciÄskÄ , ânie moĹźe wyczerpywaÄ siÄ jedynie w operacjach represyjnych i karzÄ cychâ. Jest bowiem najistotniejsze, aby nawet koniecznemu uciekaniu siÄ do siĹy towarzyszyĹa odwaĹźna i jasna analiza âmotywacji, z jakich rodzÄ siÄ ataki terrorystyczneâ. Walka z terroryzmem winna byÄ prowadzona przede wszystkim na poziomie âpolitycznym i pedagogicznymâ: z jednej strony usuwajÄ c przyczyny, ktĂłre rodzÄ sytuacje niesprawiedliwoĹci i z ktĂłrych czÄsto wypĹywajÄ decyzje o podjÄciu najbardziej desperackich i krwawych aktĂłw; z drugiej, propagujÄ c wychowanie inspirowane szacunkiem dla Ĺźycia ludzkiego w kaĹźdych okolicznoĹciach â jednoĹÄ rodzaju ludzkiego prawdziwie jest rzeczywistoĹciÄ mocniejszÄ od przypadkowych róşnic, ktĂłre dzielÄ ludzi i narody. W koniecznej walce z terroryzmem prawo miÄdzynarodowe staje dziĹ wobec zadania wypracowania wĹaĹciwych instrumentĂłw prawnych, wyposaĹźonych w skuteczne mechanizmy zapobiegania, kontroli i karania przestÄpstw. W kaĹźdym przypadku, demokratyczne rzÄ dy dobrze wiedzÄ , Ĺźe uĹźycie siĹy przeciw terrorystom ânie moĹźe usprawiedliwiaÄ odejĹcia od zasad paĹstwa prawaâ. Decyzje polityczne, ktĂłre miaĹyby przynieĹÄ sukces, nie biorÄ c pod uwagÄ podstawowych praw ludzkich, byĹyby nie do przyjÄcia, gdyĹź âcel nie uĹwiÄca ĹrodkĂłwâ. KoĹczÄ c te rozwaĹźania, uwaĹźam za konieczne przypomnienie, Ĺźe dla ustanowienia prawdziwego pokoju na Ĺwiecie, âsprawiedliwoĹÄ musi znaleĹşÄ swe dopeĹnienie w miĹoĹciâ. OczywiĹcie, prawo jest pierwszÄ drogÄ , jakÄ naleĹźy podjÄ Ä, aby osiÄ gnÄ Ä pokĂłj. NiemoĹźna jednak dotrzeÄ do koĹca tej drogi, jeĹli sprawiedliwoĹÄ nie bÄdzie uzupeĹniona miĹoĹciÄ . (...) Oto dlaczego wielokrotnie przypominaĹem chrzeĹcijanom i wszystkim ludziom dobrej woli o koniecznoĹci przebaczenia, aby moĹźna byĹo rozwiÄ zywaÄ problemy zarĂłwno jednostek, jak i narodĂłw. Nie ma pokoju bez przebaczenia! RĂłwnieĹź przy tej okazji powtarzam to, majÄ c zwĹaszcza przed oczyma kryzys, ktĂłry wciÄ Ĺź nie przestaje szerzyÄ siÄ w Palestynie i na Bliskim Wschodzie: nie uda siÄ znaleĹşÄ rozwiÄ zania powaĹźnych problemĂłw, ktĂłre od zbyt dĹugiego juĹź czasu przeĹźywajÄ ludy tamtych regionĂłw, dotÄ d, dopĂłki nie bÄdzie decyzji, aby wyjĹÄ poza logikÄ sprawiedliwoĹci i otworzyÄ siÄ rĂłwnieĹź na logikÄ przebaczenia. ChrzeĹcijanin wie, Ĺźe miĹoĹÄ jest motywem, dla ktĂłrego BĂłg wychodzi w relacjÄ z czĹowiekiem. TakĹźe miĹoĹci oczekuje On jako odpowiedzi czĹowieka. MiĹoĹÄ jest rĂłwnieĹź ânajwyĹźszÄ i najszlachetniejszÄ formÄ relacjiâ pomiÄdzy istnieniami ludzkimi. Niech wiÄc to miĹoĹÄ oĹźywia kaĹźdy wymiar ludzkiego Ĺźycia, rozszerzajÄ c siÄ rĂłwnieĹź na porzÄ dek miÄdzynarodowy. Jedynie ludzkoĹÄ, poĹrĂłd ktĂłrej zapanuje âcywilizacja miĹoĹciâ, bÄdzie mogĹa cieszyÄ siÄ prawdziwym i trwaĹym pokojem. Na poczÄ tku nowego roku pragnÄ przypomnieÄ kobietom i mÄĹźczyznom kaĹźdego jÄzyka, religii i kultury antycznÄ maksymÄ: âOmnia vincit amorâ (miĹoĹÄ wszystko zwyciÄĹźa)! Tak, drodzy Bracia i Siostry w róşnych czÄĹciach Ĺwiata, ostatecznie zwyciÄĹźy miĹoĹÄ! Oby wszyscy zaangaĹźowali siÄ w dzieĹo przyspieszenia tego zwyciÄstwa. To ono, w gruncie rzeczy, jest tÄsknotÄ kaĹźdego ludzkiego serca. |