Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2015 > maj / czerwiec

Ślady, numer 3 / 2015 (maj / czerwiec)

Pierwszy Plan. Historie. Pakistan

Gill, adwokat chrześcijan

Luca Fiore


W lutym zatrzymało go trzech uzbrojonych mężczyzn: „Albo przestaniesz, albo poniesiesz tego konsekwencje…”. W listopadzie uszedł przed zamachem. Kilka miesięcy wcześniej jego dom został wzięty szturmem, a brat odniósł rany na skutek postrzału. Teraz postanowił przeprowadzić się z rodziną z Bhai Pehru do pobliskiego Lahore i oficjalnie poprosić władze o ochronę. Sarar Mushag Mesih Gill, 34 lata, jest dyrektorem grupy adwokatów Legal Evangelical Association Development (LEAD) i jedną z osób stojących na pierwszej linii frontu w walkach prowadzonych w sądach przez chrześcijan oskarżanych o bluźnierstwo. „Dotąd prowadziłem cztery sprawy o bluźnierstwo i, z Bożą pomocą, za każdym razem udawało mi się uzyskać zwolnienie za kaucją. A w trzech innych procesach uniknąć aresztowania”. Gill mówi o sobie „adwokat aktywista” i to, w jego przekonaniu, pozwala mu prowadzić najbardziej delikatne sprawy: „Dla wielu moich kolegów rachunek strat i zysków nie jest warty narażania życia”.

Swoje powołanie rozpoznał dawno, kiedy jeszcze w szkole podstawowej zauważył, że jest obywatelem drugiej kategorii: „Był tam automat z zimną wodą i powiedziano nam, że jest on tylko dla muzułmanów. Jeden z chrześcijańskich kolegów napił się z niego, po czym przywołał nas nauczyciel: «Ja was szanuję i dla mnie jesteście tacy sami jak inni, ale pośród waszych kolegów są tacy, którzy pochodzą z rodzin myślących inaczej»”.

 

Skończył już inżynierię elektroniczną, kiedy trzy razy nie udało mu się dostać pracy, ponieważ nosił chrześcijańskie imię: „Mesih” w języku urdu znaczy „Chrystus”. Wrócił na studia, żeby zostać adwokatem. „Nasza konstytucja w artykule 19. gwarantuje wolność wyrażania się dla wszystkich chrześcijan. Ale jest to ustawa podległa «racjonalnym restrykcjom narzuconym przez prawo dla chwały islamu»”.

Było to podczas pogrzebów 14 ofiar zamachu z 15 marca na dwa kościoły w Lahore. Opowiada, że tuż po wybuchu bomb policja aresztowała dwóch podejrzanych zamachowców i zamknęła ich w samochodzie terenowym. Ale tłum napadł na pojazd i śmiertelnie pobił dwóch muzułmanów, paląc ich ciała. „W parlamencie uznano, że reakcja chrześcijan była poważniejszym aktem terrorystycznym niż czyn, który go sprowokował. To szaleństwo. Jeśli chrześcijanie ponoszą winę, to okropne, ale to odwet, a nie terroryzm. I z tego, a nie z żadnego innego powodu odbędą się procesy”. Gill nie usprawiedliwia: „Wstydzę się tego, co się stało, ponieważ my, chrześcijanie, musimy być po stronie pokoju, a nie przemocy. Musimy opowiadać się za miłością. Tylko Jezus potrafił kochał innych i nas, dlatego próbujemy podążać za Nim. To wiara daje mi ufność i odwagę, by dalej żyć w tym kraju. To sam Jezus zapowiedział nam: będziemy nienawidzeni z powodu Jego imienia i przez naszą wiarę w Niego”.

Gill jest protestantem, ale kiedy przeczytał słowa papieża, był nimi podbudowany: „Wspaniale jest mieć świadomość, że on jest po naszej stronie: pozwala nam czuć, że jest ktoś, kto się nami interesuje. I dodaje nam odwagi”.

 


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją