Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2015 > maj / czerwiec

Ślady, numer 3 / 2015 (maj / czerwiec)

Od Redakcji

Odkupione spojrzenie


Bardzo nas uderzyły te słowa. Do tego stopnia, że po wielu miesiącach wciąż nosimy je w sercu. Było to w lecie ubiegłego roku, na krótko po inwazji na Mosul i wypędzeniu stamtąd chrześcijan, Państwo Islamskie panoszyło się wszędzie. Spotkanie rozpoczynające Meeting było poświęcone Środkowemu Wschodowi, a gościem był ojciec Pierbattista Pizzaballa, kustosz Ziemi Świętej. Już po kilku jego zdaniach pojawiła się nowa perspektywa. By naprawdę odczytać fakty, powiedział, bardziej niż politycznej i historycznej analizy potrzeba „religijnego spojrzenia: rzucanego z góry, rozległego, wolnego od lęków i kompleksów”, spojrzenia tego, kto „nie tylko pokłada ufność w swoich zdolnościach do działania, ale także zawierza, powierza swoje życie Komuś Innemu”. Jednym słowem, potrzeba „odkupionego spojrzenia”.

Dziewięć miesięcy później sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna. Na Środkowym Wschodzie oblężonym przez dżihad, w Nigerii zranionej przez Boko Haram, w Kenii uderzonej przez somalijski Al-Szabab, w Pakistanie udręczonym antybluźnierczym prawem i w wielu innych częściach świata nasilają się prześladowania chrześcijan. Kościół, jak przypomina nam wciąż papież Franciszek, jest coraz bardziej „Kościołem męczenników”, mężczyzn i kobiet, „ofiar prześladowań i okrucieństwa, których jedynym powodem jest wyznawana przez nich wiara”.

Pośród inicjatyw, które są podejmowane na różnych poziomach, by zahamować to cierpienie, by bronić podstawowych praw chrześcijan i innych mniejszości prześladowanych tak jak oni, ten osąd ojca Pizzaballi uderza jeszcze bardziej, staje się jeszcze bardziej ponaglający. Potrzeba odkupionego spojrzenia. Ale co je rodzi? Skąd się bierze?

 

Pod koniec kwietnia w Rimini odbyły się Rekolekcje Bractwa Comunione e Liberazione. Rozpoczęły się tym oto przywołaniem: „Jesteśmy nadal ogarnięci blaskiem nocy paschalnej. Cała owa noc została zawładnięta światłem paschału wielkanocnego, przez to światło, które zmartwychwstały Jezus wprowadził na zawsze w historię. I właśnie w świetle tego faktu Kościół patrzy na wszystko, może na wszystko patrzeć. Ponieważ tylko wtedy, gdy ostatecznie jaśnieje światło zmartwychwstania Jezusa, możemy pojąć to, czego bez niego nie bylibyśmy w stanie zrozumieć: ostateczne znaczenie wszystkiego. (…) W świetle zmartwychwstania możemy zmierzyć się z najbardziej naglącym pytaniem człowieka: czy naprawdę było warto się urodzić?”.

To osąd o Historii. O wszystkich zawiłościach Historii, także tych najboleśniejszych. To światło Zmartwychwstania, to obecność Chrystusa teraz i w każdej godzinie Historii odkupuje spojrzenie. Wyzwala je, uzdalnia do patrzenia na wszystko w perspektywie i z głębią, których człowiek sam z siebie nie posiada. Ale które w prześladowanych chrześcijanach odnajduje się nieustannie. Spróbujcie przeczytać świadectwa księdza Douglasa czy uchodźców z Erbil, które znajdziecie na następnych stronach. Albo tysiące innych, które docierają z serca tego umęczonego Kościoła. Jest cierpienie, krew, ból. Ale śmierć nie zwycięża.

 

To tego spojrzenia chcemy się nauczyć. To tych mężczyzn i te kobiety chcemy bronić, na wszelkie możliwe sposoby. Prosząc świat, by nie pozostawał obojętny, jak mówi Ojciec Święty. Angażując się tak, jak się da, i tam, gdzie się da, w pomoc dla nich. I modląc się za nich, tak jak podczas wigilii Zesłania Ducha Świętego na całym świecie. „Wielki gest modlitwy do Boga i bliskości z tymi braćmi i siostrami” – głosił komunikat Konferencji Episkopatu Włoch, który wyszedł z całą inicjatywą. Braćmi, którzy na mocy tego odkupionego spojrzenia mogą „dawać świadectwo o miłości za cenę życia”. I świadkami, których ofiary „nie można przemilczeć, ponieważ stanowi ona dla wszystkich rację dodającą odwagi do czynienia dobra i opierania się złu”. Przynosi światu światło. Światło Zmartwychwstania.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją