Ślady
>
Archiwum
>
2000
>
styczeń / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 2000 (styczeń / luty)
Obecność, która porusza Czynniki konstruktywne Szkoły Wspólnoty. Notatki z rozmowy z ks. Giussanim Początkiem doświadczenia jest spotkanie z pewną odmienną rzeczywistością ludzką. Szkoła wspólnoty, która by to pomijała, stałaby się ideologią lub abstrakcją. Oczywiście, na Szkole wspólnoty powinniśmy mówić o życiu, ale w świetle nowego doświadczenia, które spotkaliśmy. W przeciwnym razie o życiu mówimy to, co o nim myślimy lub czujemy, czy też to, co się wiąże z naturalną reakcją, w każdym razie według innego kryterium niż przynależność. Szkoła wspólnoty jest zasadniczym narzędziem nowego życia, nowego sposobu dążenia do celu odnowionego "ja".
Prowadzący Wszystko zależy od tego, kto prowadzi Szkołę wspólnoty. Jeżeli prowadzący jest obecnością, to nasza inteligencja i afektywność zostają poruszone w inny sposób. Ta nowość prowadzi. Jeśli natomiast głosi wykład, nie jest obecnością i nie porusza. Poruszająca jest jedynie jego dialektyka, tok myśli i sposób prowadzenia dyskusji, ale nazajutrz gdy budzisz się rano, cały ten ciąg myśli nie ma już związku z egzystencją. A. Symptomem tego, że Szkoła wspólnoty jest prowadzona, jest to, że wychodzi się innym niż się przyszło. B. Szkoła wspólnoty powinna prezentować rozwój spotkania, które zaistniało: w sposób ciągły podsumowuje ona i wyprzedza całe życie ruchu. C. Bez egzystencjalności (związek słowa i realnego faktu) niemożliwa jest Szkoła wspólnoty: tylko w ten sposób jest ona wyrazem doświadczenia. Jeśli nie prowadzi przynajmniej do wyodrębnienia czegoś, co trzeba zmienić, a tym samym do pragnienia, aby ta zmiana się dokonała, nie można mówić o Szkole wspólnoty.
Jak robić Szkołę wspólnoty? Tak jak się modlimy. Skoro Szkoła wspólnoty musi objąć sam fenomen ruchu w jego rozwoju, pamiętajmy o tym, że nie ma poszukiwania prawdy o Przeznaczeniu, o Bogu bez modlitwy. A zatem módlmy się na początku [każdego] spotkania. Trzeba modlić się także podczas spotkania, w sposób, w który zarówno osoba pytająca, jak i odpowiadająca przyjmuje postawę ducha, która jest postawą pokory, radosną i pewną tego, co niesie. Modlitwa staje się również odkryciem konieczności sakramentu, w którym wydarzenie początkowe staje się na nowo obecnością. Jak przebiega Szkoła wspólnoty? Przede wszystkim jest pewną szkołą: metodą i miejscem, w którym się uczymy. Uczyć się znaczy pogłębiać świadomość tego, co rzeczywiste (realne). Uczenie się zakłada rozumienie tekstu, jego znaczenia, tj. jego relacji do rzeczywistości i zawartych w nim racji umożliwiających uchwycenie jego związku z rzeczywistością. Nieuchronne jest, że aby zrozumieć, trzeba powtarzać (ripetere, łac. petere ad= dążyć do): pogłębiać uwagę. Powtarzać z uwagą to tyle, co widzieć. Kiedy mówimy o rozumieniu? W miarę doświadczania odpowiedniości słów, które się czyta i które się słyszy, z tym, co się przeżywa. W ten sposób rzeczywistość, w miarę jak pozwalamy jej się przybliżyć, staje się epifanią świadomości przynależności.
Cztery elementy pracy I) Czytanie tekstu ze zrozumieniem, z uwagą na sposób, w jaki odnosi się on do rzeczywistości, na rodzące się osądy i racje, które podaje tekst. II) Komunikowanie doświadczenia (można uwzględnić wszystko), na bazie porównywania z tekstem. III) Kultura, która się rozwija. źródło motywacji i kryteriów musi rodzić się z wewnętrznej natury doświadczenia i nie może być wzięte z zewnątrz. Jest się tym bardziej genialnym, im bardziej wchodzi się w wydarzenie, które nas pociągnęło, im bardziej się "idzie za". IV) Synteza prowadzącego: zakomunikowanie za pomocą przykładu rozwoju doświadczenia, który stał się udziałem prowadzącego w czasie wydarzenia Szkoły wspólnoty.
Rezultat komunikowania Z tak rozumianej i przeżywanej szkoły wspólnoty rodzi się afektywny impet do komunikowania, wyrażającego się w trzech wymiarach: a) świadectwo i misja; b) uwaga na potrzeby, miłość aż do organicznej konsystencji dzieł; c) kultura: afektywny impet do komunikowania inspiruje fantazję, drogi osądów, logicznie oczywiste odkrycia ze wszystkimi niezbędnymi narzędziami, które z nich wypływają. Przeł. Agnieszka Topyła, Renata Chadabis, Arkadiusz Gudaniec |