Ślady
>
Archiwum
>
2003
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2003 (listopad / grudzieĹ) Pierwszy Plan. Niewidzialni, chociaĹź odczuwalni wrogowie Wyobcowanie... albo ujarzmienie osoby MiÄdzy innymi rzecz o okĹadce pisma âRevolveâ poĹwiÄconej Biblii Proboszcz marzyciel? Nasz przyjaciel, nie powiemy skÄ d, zwrĂłciĹ uwagÄ na list do wiernych z pewnej parafii. KierujÄ c siÄ miĹoĹciÄ do bliĹşniego nie wyjawimy jednak, o ktĂłrÄ parafiÄ chodzi (nie oszukujmy siÄ, taka parafia znajduje siÄ bliĹźej nas niĹź myĹlimy). Jest Wielki Post, list zaczyna siÄ nastÄpujÄ co: ÂŤDruga gwiazda na prawo wyznaczy ci drogÄ / potem pĂłjdziesz prosto, aĹź przyjdzie Ĺwit nowy / dalszÄ droge sam znajdziesz, choÄ wiat w oczy wieje / i tak trafisz na wyspÄ, ktĂłra nie istniejeÂť. RozwiniÄcie: ÂŤWszyscy pragniemy Ĺwiata, w ktĂłrym decydujÄ cÄ rolÄ odgrywaliby ĹwiÄci, albo lepiej, nauczyciele Ĺźycia, ktĂłrzy wskazywaliby nam drogÄ, jakÄ powinniĹmy iĹÄ... Wszyscy pragniemy serdecznych wiÄzi, wiernych przyjaĹşni, pogody ducha. Chcemy wiÄc ĹźyÄ na wyspie, ktĂłra nie istnieje. Tymczasem zauwaĹźamy, Ĺźe to tylko nasze marzenie albo raczej nadziejaÂť. RozwiÄ zanie: ÂŤMimo wszystko, naszym obowiÄ zkiem jest wierzyÄ w siebie i w innych, nie wolno zaprzestaÄ poszukiwania wyspy, ktĂłrej nie ma... MoĹźemy jÄ wspĂłlnie stworzyÄ, a co za tym idzie, ĹźyÄ w Ĺwiecie, gdzie wszystko jest ukierunkowane na miĹoĹÄ... WaĹźne, aby wierzyÄ w speĹnienie siÄ takich pragnieĹÂť. Hello, baby. Biblijne czasopismo. Laura Whaley jest AmerykankÄ . WymyĹliĹa Revolve - czasopismo wydajÄ ce BibliÄ w âformacieâ pisemka dla dziewczÄ t. Autorka pomysĹu wyjaĹnia na Ĺamach New Yor Times Magazine: ÂŤDziewczÄta nie czytajÄ juĹź Biblii, bo uwaĹźajÄ , Ĺźe ona jest bez sensu. Jedyne, co czytajÄ , to magazyny mody. BĂłg niekoniecznie jest przeciw modzie. Tak wiÄc udaĹo nam siÄ umieĹciÄ BibliÄ w formacie pisma dla dziewczÄ t. Przykro mi, Ĺźe KoĹcióŠuczyniĹ Pismo ĹwiÄte tak skomplikowanym dla ludziÂť. UporzÄ dkujcie swoje Ĺźycie. Istnieje nie tylko klerykalizm reguĹ. Istnieje takĹźe wĹadza reguĹ. WeĹşmy dla przykĹadu KonstytucjÄ EuropejskÄ . MoĹźna o niej myĹleÄ wszystko, budzi najbardziej sprzeczne, ekstremalne odczucia. To, czego nie sposĂłb wymyĹliÄ - albo lepiej, co moĹźna byĹo wymyĹliÄ, kierujÄ c siÄ wyĹÄ cznie logikÄ dyktatu paĹstwa, wolnoĹci âĹaskawie przyznanej obywatelomâ - stanowi gĂłrÄ norm i przepisĂłw spisanych na 253 stronicach, przy uĹźyciu 69 044 sĹĂłw (Konstytucja AmerykaĹska ma 15 stronic...). U podstaw tego wszystkiego stoi przekonanie, Ĺźe nie istnieje âjaâ, Ĺźe nie ma czĹowieka ani narodu, ktĂłry byĹby w stanie myĹleÄ i dziaĹaÄ dla wspĂłlnego dobra. WspĂłĹĹźycie spoĹeczne rodzi siÄ ze szczegĂłlnych ustaleĹ i paragrafĂłw, z nowoczesnych, laickich wersji ablucji i magicznych mantr. |