Ślady
>
Archiwum
>
2003
>
wrzesień / październik
|
||
Ślady, numer 5 / 2003 (wrzesień / październik) CL List do Bractwa Mediolan, 22 czerwca 2003 ks. Luigi Giussani Drodzy Przyjaciele, po pielgrzymce do Loreto, postać Matki Chrystusowej odegrała rolę, którą obecnie pojmuję jako bardzo rozstrzygającą, wyjaśniającą dla charyzmatu, który Kościół uznał za początek naszej drogi. Przesyłam wam tekst z pewnymi moimi przemyśleniami, prosząc was pokornie, abyście każdego dnia błagali Ducha Świętego, by – jak pierwszym apostołom - udzielał i nam koniecznej pomocy. Zapewniam was, iż będę starał się towarzyszyć wszelkim pytaniom, wątpliwościom czy niepewności, aby nasze serca pozostały wierne.
Dziewico Matko, Córo Swego Syna, Pokorna a ponad wszystko wywyższona, Ostojo wiekuistej rady.
1) Hymn do Dziewicy Maryi Dantego łączy się z wywyższeniem istnienia, z najwyższym napięciem świadomości człowieka, która w obliczu „rzeczywistości” odkrywa, iż nie rodzi się sama z siebie, lecz uczyniona jest przez jakiś nieuchronny żar (focus): istotnie, rzeczywistość jest stworzona. Największym dramatem jest to, że Byt prosi, aby człowiek Go uznał. To jest dramat wolności, jaki musi przeżywać ludzkie ja: zgoda na fakt, że „ja” musi być nieustannie wywyższane przez odradzającą się ciągle na nowo rzeczywistość, przez odnowienie stworzenia, które w osobie Maryi z powodu Nieskończoności doznaje wzruszenia. Postać Matki Bożej jest kształtowaniem się osobowości chrześcijańskiej. Podstawową zasadą chrześcijaństwa jest wolność, która jest jedynym wytłumaczeniem nieskończoności człowieka. Tę zaś nieskończoność odkrywa się w doświadczanej przez człowieka skończoności. Wolność człowieka jest jego zbawieniem. Ale uwaga, zbawieniem jest Tajemnica Boga, który udziela się człowiekowi. Matka Boża uszanowała w pełni wolność Boga, ona ocaliła Jego wolność; okazała posłuszeństwo Bogu, ponieważ uszanowała Jego wolność: nie przeciwstawiła Jemu swojej drogi. W tym wyraża się pierwsze objawienie Boga.
Najwyższy Byt „współudziela się”, aby jak najpełniej objawić siebie, Byt jest w stanie dotknąć tego wszystkiego, co Go otacza i przez co wszystko zostało stworzone, i właśnie w tym jego całkowitym udzielaniu się następuje i realizuje się owo współdzielenie, które dosięga ciebie. Z tego powodu dziewictwo – „Dziewica Matka” – utożsamia się z naturą realnego bytu w formule pełni jego objawienia się. Dziewictwo jest realnym bytem. „Dziewica Matka”: dziewica, ponieważ odwieczna. „W twym łonie miłość zapłonęła światu", w jej żarze, w wiecznym pokoju...”. „W jej żarze...”: kim jest ów poeta, który sięga po tak konkretne określenie? To przecież z odwiecznego Dziewictwa rodzi się dziewiczość macierzyństwa. I tak określenie „Dziewica Matka” wskazuje na odwieczny sposób, w jaki Bóg objawia Swoją naturę. Dziewictwo poprzedza macierzyństwo: ona jest dziewicą, bo taka jest natura Bytu, na tym polega Jego blask; Macierzyństwo stanowi narzędzie, jest sposobem udzielania się Bytu. Dziewica: nie istnieje nic bardziej ostatecznego i definitywnego, wzbudzonego przez Boga, Stwórcę wszystkiego, niż dziewictwo – piękną rzeczą będzie sięgnięcie do odpowiednich na ten temat fragmentów z Księgi Wyjścia, Powtórzonego Prawa, Syracydesa czy Izajasza. Pierwszym pułapem wartości ludzkiego ja, stworzenia, jakiejkolwiek rzeczy stworzonej, jest absolutnie dziewictwo. Pierwszą charakterystyczną cechą, przez którą Byt się udziela, jest dziewictwo. Jest ono pojęciem absolutnej czystości, której absolutnie zawrotną konsekwencją jest macierzyństwo. Dziewictwo jest macierzyńskie, jest matką stworzenia. Dziewictwo to macierzyństwo. Tu tkwi istota rzeczy wyrażona i osiągnięta przez Byt: doskonałość, której najjaśniejszym punktem jest dziewictwo, ciepło dziewictwa, bogactwo macierzyństwa. Matka Boża jest dla nas konieczną drogą dla nawiązania bliskiej więzi z Chrystusem. Ona jest tym narzędziem, jakiego użył Bóg, aby wejść do człowieczego serca. Dante zaś jest największym poetą ludzkiego rodu: on uprawia teologię Maryjną, jakiej nikt nie uprawiał. A my, albo czujemy jak te pierwsze trzy wersety Dantego rozbrzmiewają w sercu, albo staną się one kamieniem, który nas przygniecie. Tajemnicą, od której pochodzi stworzenie, przez którą jest podtrzymywane i w której się wypełni, jest Matka Boża. „Dziewico Matko, Córo Swego Syna”: wers ten oznacza pełnię znaczenia stworzenia możliwą do przyjęcia przez człowieka, czyli coś podarowanego człowiekowi. W ten sposób w łonie Maryi ukazał się Duch stwórca, Duch w całej swej oczywistości. Ostojo wiekuistej rady: oto słowo, które określa naturę istniejących rzeczy; w swym ostatecznym kształcie jest ono wyrazem stwórczej potęgi Boga. Słowo „ostoja” nie oznacza zablokowania wolności Maryi, ponieważ słowo to jest podpowiedzią przychodzącą od Tego, który jest Wieczny. Ono potwierdza dzieło Boże. Stąd też pierwsza część hymnu Dantego jest zachwytem nad wiecznością, jej pochwałą. I to jest właśnie to, co należy na nowo rozpalić w naszej duszy i w duszach wierzących: miłość do Chrystusa, do Chrystusa, który jest wiekuistą radą. Wszystko przynależy do wieczności. Ostoja wiekuistej rady: to jest ów ostateczny – pierwotny i ostateczny – zamysł stworzenia. To jest właśnie owa wiekuista rada: to jest coś, co wibruje i co nazywa się wiecznością. Gdy rozmyślałem nad listem Ojca Świętego z okazji dwudziestolecia uznania Bractwa, rozjaśniła mi się pewna sprawa: Duch Święty jest opatrznościowym uobecnieniem się owej „ostoi wiekuistej rady”: On to właśnie jest owym ściśle określonym punktem stworzenia Ducha, geniuszu Boga. „Rada” jest doświadczeniem nieskończonego, niedosięgłego i niezwyciężonego wymiaru Ducha Świętego. To objawia rację, która uzasadnia metodę Wcielenia. Bez tego przejścia nie sposób pojąć kim jest Matka Chrystusa. Człowiekowi wszystko to jawi się jako najdoskonalsza metoda wolności Boga: wolność Boga jest nieskończoną potęgą, która utrwala – ustanawia – swoim spojrzeniem dzieło Ducha: Veni Creator Spiritus, mentes tuorum visita – Przybądź Duchu Święty, nawiedź umysły twoich wiernych... Te rzeczy trzeba odczytywać także z pokorą, ponieważ Bóg przeznacza cię do wieczności, czyni cię wiecznym, ponieważ przeznacza cię, abyś zrozumiał kim jesteś, to zaś dokonuje się w nieograniczonej przestrzeni czasu.
2) Osoba, osobowe „ty” jest miejscem będącym rękojmią szlachetności stwórczej, w ciągłej świadomości (wciąż przewyższającej samą siebie) wielkiej obietnicy która dominuje wszelkie działanie Ducha Świętego: Bóg stwarza człowieka i staje się potężną inwazją pragnienia, jest nieskończonym pragnieniem, które dla nas jest jakby ogniem nie mającego końca dynamizmu wobec źródła, które jest tymczasowe. Bóg jest miarą potęgi pragnienia, będąc Bogiem staje się On miarą pragnienia. Tylko licząc się z obecnością Boga człowiek uświadamia sobie, że to, co nosi w sobie, jest niewyczerpanym źródłem. To zaś oznacza, że Duch wzbudza w człowieku słowo, plan, które go określa. A słowo to zbiega się z potężną mocą misyjną, czyli oznacza powrót na zagony własnej ziemi jako prowokujące wyzwanie.
3) Pełnia zaangażowania osoby rodzi „jedność”, czyni „jednym jedynym” coś, co w przeciwnym razie byłoby tylko nietrwałym światłem: ostateczna i wieczna formuła kochającej Tajemnicy, zawrotna dramatyczność, z jaką „ty” rzuca się – z głębin wszystkich rzeczy – we wszechogarniające, kosmiczne objęcia.
4) W ten sposób miłość staje się formułą uczestniczącą w czymś, co byłoby tylko przelotną chwilą. Spiritus est Deus – Duch jest Bogiem, ale Duch Boży jest miłością: Deus charitas est (istotą Trójcy Świętej jest wzajemna miłość trzech Osób). Istotą Bytu jest miłość. To jest wielkie objawienie. Stąd też całe prawo moralne jest w pełni określone przez pojęcie miłości miłosiernej [charitas].
5) Owa miłosierna miłość jaśnieje zatem jako jedyna forma moralności, która jawi się jako ekstaza nadziei, jako niewyczerpana nadzieja. „Jesteś nadziei ożywczym zdrojem”. Nadzieja wnika w oczy jak światło i jak żar w serce tego Bytu, który wyznacza nagrodę za ludzkie oczekiwanie: nie jest to zapłata za to, że „ja” jest dobre, ale za to, że żyje ekstazą nadziei. Nadzieja jest ową żywą i radosną formułą, a w swym porywie i w czystości swej treści podsuwa nam obraz całej ludzkości: miłosierna miłość jako forma moralności. Jak wówczas, w spotkaniu Jezusa z bogatym młodzieńcem: „Idź, sprzedaj wszystko, co masz i pójdź za Mną”, wobec słów, które były formą moralności, młodzieniec nie wykazał się wystarczającą siłą i nie poszedł za Nim. Wszystko to, co się wydarza, jest łaską, a pełnia łaski jest w owym Ty, w którym dokonuje się spełnienie.
6) W sercu człowieka, od miłosierdzia aż po przebaczenie i przez bogactwo bez dna, radość skupia się jak światło, które nie zna granic, które zapewnia o intensywności stwórczej dobroci.
7) Ludzka „muzyka” jest sceną, na której to wszystko się wydarza: a Tajemnica staje się ludem człowieczym i „chórem” Nieskończoności. W ten sposób kształtuje się (urzeczywistnia się) wyrazistość chrześcijańskiej osobowości: wstajemy rano, aby pójść na Mszą świętą, aby poddać się leczeniu, by pójść do pracy, dla dzieci... wstajemy rano, aby w nas samych eksplodował fakt Chrystusa! Przekazuję najlepsze życzenia wam, waszym rodzinom i wspólnotom.
|