Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2003 > listopad / grudzień

Ślady, numer 6 / 2003 (listopad / grudzień)

Pierwszy Plan. Niewidzialni, chociaż odczuwalni wrogowie

Fideizm... albo ucieczka w iluzję

„Abstrakcyjny rysunek” który Maurizio Costanzo wykorzystał do eksperymentu podczas swojego programu powoduje, że po kilku chwilach skupienia wzroku na rysunku, patrząc na ścianę można było „zobaczyć” Jezusa


Wizje podczas programu Costanzo Show. Kilka tygodni temu we włoskiej telewizji, podczas „mszy śpiewanej” promiennego nihilizmu, jak można nazwać program autorski dziennikarza Maurizio Costanzo, Wielki Celebrans poruszył temat „sekty i guru”. I co w związku z tym zrobił? Dokonał eksperymentu prostego i przekonującego. Poprosił, aby publiczność skoncentrowała wzrok na pewnym „abstrakcyjnym rysunku”. Po chwili obserwacji ludzie zostali poproszeni o oderwanie wzroku od rysunku i spojrzenie na ścianę. Wszystkim wydawało się, że widzą na niej szkic twarzy Jezusa. I proszę: «Możesz być niedowiarkiem, możesz wątpić ile tylko chcesz, ale gdy po obejrzeniu czarno-białego szablonu pojawia ci się przed oczami Jezus, nie ma to żadnego znaczenia», napisał w swojej kronice dziennik Libero. Nieważne, że każdy psycholog z przychodni potrafi wytłumaczyć na czym polega ten eksperyment, nie odwołując się nawet do nadprzyrodzoności. Istotna jest kryjąca się za tym wyraźna teza: nie ma nic złego w tym, ze ktoś wierzy w Jezusa, to taka sama halucynacja, jak każda inna, niech każdy wybierze sobie swoją…

Męczennicy Allaha. To halucynacja dużo groźniejsza. W książce Carlo Penny I Piccoli martyri assasini di Allah [Mali zabójcy, męczennicy Allaha] czytamy o pewnej audycji, którą nadała telewizja palestyńska. Oto dziennikarze przeprowadzają wywiad z Walà, małą kandydatka na samobójczego zamachowca-kamikadze. Dziewczynka stwierdza: «Męczeństwo jest bardzo, bardzo piękne. Czy może być coś piękniejszego niż pójście do Raju?». Jakże daleko sięga horror, niestety dobrze już nam znany. Dalej Walà dodaje: «Chcemy pozostać dziećmi na zawsze». Okropności dodaje się nieco delikatnej patyny „nowoczesności”, która zdaje się być wzięta z naszej, nowoczesnej telewizji, gdzie, jak to ma miejsce we Włoszech, zawsze znajdzie się ktoś, kto widzi światło i przychodzi do programu prowadzonego przez Maurizio Costanzo. Zresztą, jak śpiewają włoscy piosenkarze Sirya i Javanotti, «miłość to światło, które człowiek ma w sobie».


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją