Ślady
>
Archiwum
>
2004
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2004 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) Ĺťycie CL PrzesĹanie Jana PawĹa II na Meeting 2004 Do czcigodnego Brata MARIANO DE NICOLĂ Biskupa Rimini
1. CieszÄ siÄ, Ĺźe mogÄ przesĹaÄ Ekscelencji, promotorom i uczestnikom Meetingu na rzecz przyjaĹşni miÄdzy narodami moje najlepsze Ĺźyczenia. To tradycyjne spotkanie, ktĂłre oĹźywia i ubogaca w treĹci wĹoskie lato, w tym roku odbywa siÄ juĹź po raz dwudziesty piÄ ty. Jest to znaczÄ ce osiÄ gniÄcie, wpisujÄ ce siÄ w kontekst obchodĂłw piÄÄdziesiÄ tej rocznicy powstania Comunione e Liberazione, ruchu koĹcielnego zrodzonego z kapĹaĹskiego zapaĹu PraĹata Luigi Giussaniego. Dwie waĹźne rocznice, ktĂłre opromieniajÄ siÄ wzajemnie. Temat tegorocznego Meetingu dostarcza nam motywĂłw pobudzajÄ cych do refleksji nad najbardziej draĹźliwymi problemami, stajÄ cymi przed wspĂłĹczesnym czĹowiekiem. Istotnie, wiele ĹwiatĹa moĹźe na nie rzuciÄ ĹwiadomoĹÄ, Ĺźe ânasz postÄp nie polega na mniemaniu, Ĺźe osiÄ gnÄliĹmy juĹź cel, ale na nieustannym dÄ Ĺźeniu do niegoâ.
2. W rzeczywistoĹci dobrze nam znane owo âpoczucie siĹy, ktĂłre daje czĹowiekowi wspĂłĹczesny postÄp technicznyâ (Gaudium et spes, nr 20). SzczegĂłlnie silna jest zatem pokusa myĹlenia, Ĺźe dzieĹo czĹowieka samo w sobie znajduje usprawiedliwienie dla jego celĂłw. Rezultaty osiÄ gniÄte w wielu dziedzinach nauki i techniki sÄ przez wielu uznawane i bronione jako z gĂłry dopuszczalne. Wysuwa siÄ w ten sposĂłb roszczenie, Ĺźe wszystko to, co jest technicznie moĹźliwe jest rĂłwnieĹź samo w sobie etycznie dobre. Zgodnie z tÄ opiniÄ , wĹaĹnie dlatego, Ĺźe postÄp wiedzy naukowej oraz ĹrodkĂłw technicznych pozostajÄ cych w dyspozycji czĹowieka faktycznie przesuwa coraz dalej granice pomiÄdzy tym, co jest moĹźliwe do âzrobieniaâ a tym, co na razie jest niemoĹźliwe, taki postÄp doprowadziĹby rĂłwnieĹź do trudnego do przewidzenia przesuniÄcia granicy pomiÄdzy tym, co wĹaĹciwe a tym, co niewĹaĹciwe. PatrzÄ c z tego punktu widzenia, postÄp staĹby siÄ wartoĹciÄ absolutnÄ , a nawet samym ĹşrĂłdĹem wszelkiej wartoĹci. Prawda i sprawiedliwoĹÄ nie byĹaby juĹź najwyĹźszymi wymogami, kryteriami osÄ du, ktĂłrych czĹowiek powinien przestrzegaÄ, ukierunkowujÄ c swoje dziaĹania, ktĂłre oĹźywiajÄ sam postÄp, ale staĹyby siÄ produktem jego wysiĹkĂłw badawczych i manipulacji rzeczywistoĹciÄ . Nie moĹźna nie zauwaĹźyÄ dramatycznych i przykrych konsekwencji takiego pragmatyzmu, gdzie prawda i sprawiedliwoĹÄ sÄ dostosowywane do dziaĹaĹ czĹowieka. Jako jeden z wielu przykĹadĂłw wystarczy wspomnieÄ o ludzkim usiĹowaniu przywĹaszczenia sobie ĹşrĂłdeĹ Ĺźycia za sprawÄ eksperymentĂłw z klonowaniem czĹowieka. Tutaj dotykamy problemu zarozumiaĹoĹci, o ktĂłrej mĂłwi wĹaĹnie hasĹo Meetingu: przemocy, z jakÄ czĹowiek stara siÄ zawĹaszczyÄ sobie prawdÄ i sprawiedliwoĹÄ, sprowadzajÄ c je do wartoĹci, ktĂłrymi moĹźe on dowolnie dysponowaÄ, to znaczy odrzucajÄ c kaĹźdy rodzaj ograniczeĹ, oprĂłcz tych, wyznaczanych i nieustannie przekraczanych przez technicznÄ operatywnoĹÄ.
3. Chrystus uczy nas innej drogi: jest to droga szacunku dla ludzkiej osoby, do ktĂłrej poznania w prawdzie powinny dÄ ĹźyÄ wszelkie badania naukowe, aby potem jej sĹuĹźyÄ, nie zaĹ poddawaÄ manipulacji, dÄ ĹźÄ c do realizacji projektu, niekiedy z zuchwaĹoĹciÄ uwaĹźanego za lepszy od planu samego StwĂłrcy. Dla chrzeĹcijanina tajemnica istnienia jest tak gĹÄboka, Ĺźe nie mogÄ jej wyczerpaÄ ludzkie badania. CzĹowiek zaĹ, ktĂłrzy zarozumiaĹoĹciÄ Prometeusza, wynosi siÄ do poziomu sÄdziego dobra i zĹa, czyni z postÄpu swĂłj ostateczny ideaĹ, by potem zostaÄ przez niego zmiaĹźdĹźony. Niedawno zakoĹczony wiek, za sprawÄ ideologii i wojen, ktĂłre boleĹnie naznaczyĹy jego tragicznÄ historiÄ, ukazuje oczom wszystkich do czego prowadzi tego rodzaju zarozumiaĹoĹÄ. Temat Meetingu w Rimini zachÄca do zwrĂłcenia ku StwĂłrcy spojrzenia, zdumionego piÄknem i mÄ droĹciÄ tego, co powoĹaĹ On do Ĺźycia i co podtrzymuje w istnieniu. Jedynie ta pokora w obliczu wielkoĹci i tajemniczoĹci stworzenia moĹźe ocaliÄ czĹowieka przed zgubnymi skutkami jego wĹasnej zuchwaĹoĹci. ĹťyczÄ z caĹego serca, Ĺźeby Meeting przyczyniĹ siÄ do umocnienia tej postawy pokory wobec skarbĂłw, ktĂłre Stworzyciel rozsiaĹ we wszechĹwiecie jako odbicie Jego mÄ droĹci, tak aby czĹowiek wierzÄ cy mĂłgĹ czerpaÄ z ich kontemplacji wciÄ Ĺź nowe motywy, niosÄ ce ĹwiatĹo i otuchÄ, w codziennym stawaniu wobec pytaĹ, jakie niesie Ĺźycie. Na drodze realizacji tego celu, zapewnia o modlitewnej pamiÄci i przesyĹam wszystkim specjalne BĹogosĹawieĹstwo.
W Castel Gandolfo, 6 sierpnia 2004 r. |