Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2004 > wrzesień / październik

Ślady, numer 5 / 2004 (wrzesień / październik)

Społeczeństwo

Nowe wyzwanie

Paola Ronconi


Alarm podniósł wybitny uczony z Harvardu, Samuel Huntington: po wydaniu swojej znanej ksiązki Starcie między cywilizacjami, w której, w świetle wydarzeń z 11 września, przeciwstawił sobie Zachód i islam, intelektualista amerykański wyjaśnia, że dzisiaj prawdziwym wyzwaniem dla Stanów Zjednoczonych jest tak zwana „hispanidad”, to znaczy hiszpańskojęzyczni emigranci, którzy nieprzerwanie napływają do tego kraju. Większość z nich pochodzi z Meksyku. Huntington zarzuca najliczniejszej mniejszości w Ameryce (39 milionów osób, czyli 12% amerykańskiej populacji), że nie asymilują się do amerykańskiej kultury, że tworzą enklawy polityczne i językowe, odrzucają anglo-protestanckie wartości, które stały u podstaw „amerykańskiego snu”. Krótko mówiąc, są jak bomba zegarowa. W tym wszystkim Hiszpania i jej katolicyzm stanowią jeszcze dzisiaj ciągły punkt odniesienia dla owych 3000 milionów ludzi mówiących po hiszpańsku, rozrzuconych po całym świecie, z racji licznych powiązań rodzinnych, politycznych, ekonomicznych, finansowych, z racji współpracy na rzecz rozwoju ich państw, a także ze względu na obecność w nich zakonników oraz zgromadzeń misyjnych. Jednakże wydarzenia z 11 marca pokazały jak słabym ogniwem Zachodu jest Hiszpania, pokazały też, że naród hiszpański nie utożsamia się już z katolicyzmem, który w historii był nośnikiem tożsamości i gwarantem narodowej jedności. Ten upadek znajduje swoje odbicie także w hiszpańskojęzycznej Ameryce.

 

68,9% (196 milionów) to Biali nie mówiący po hiszpańsku

13% (37 milionów) to ludność hiszpańskojęzyczna

12,7% (36,2 miliona) to Afroamerykanie

3,9% (11 milionów) to Azjaci

1,5% stanowią inne grupy etniczne

 

2001 to rok, w którym ludność hiszpańskojęzyczna osiągnęła liczebną przewagę nad Afroamerykanami. Latynosi stają się najliczniejszą mniejszością etniczną w USW. Źródło: Census Bureau

 

„Kontynent amerykański doświadczył w swojej historii licznych ruchów emigracyjnych, kiedy to ogromne rzesze mężczyzn i kobiet przybywały na te ziemie z nadzieją na lepszą przyszłość. Zjawisko to występuje również dzisiaj i dotyczy szczególnie wielu osób oraz rodzin pochodzących z narodów południowo-amerykańskich, które osiedliły się w Ameryce Północnej. W niektórych przypadkach stanowią oni znaczącą część tamtejszej ludności. Często przynoszą z sobą dziedzictwo kulturowe i religijne, bogate w znaczące elementy chrześcijańskie. Kościół ma świadomość problemów, jakie sytuacja ta wywołuje i dlatego podejmuje wysiłek rozwijania swojej pracy duszpasterskiej wśród tych emigrantów, aby wspierać ich zakorzenianie się w nowych miejscach, a jednocześnie zachęcać do postawy gościnności i otwartości miejscową ludność, żywiąc przekonanie, że wzajemną otwartość stanie się ubogaceniem dla wszystkich”.

Jan Paweł II, Ecclesia in America, posynodalna adhortacja apostolska, 22 stycznia 1999


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją