Ślady
>
Archiwum
>
1998
>
Biuletyn (40) styczeĹ-paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 1 / 1998 (Biuletyn (40) styczeĹ-paĹşdziernik) Z Ĺźycia Ruchu List do Bractwa Luigi Giussani Mediolan, 3 VI 1998 DziÄkujÄ Wam przyjaciele! To co miaĹo miejsce w sobotÄ 30 maja wydarzyĹo siÄ dlatego, Ĺźe jesteĹcie wy, rĂłwnieĹź wy, razem. Tylko owo razem posiada moc tworzenia. BĂłg rzeczywiĹcie jest tam, gdzie jest jednoĹÄ. Sobota, dzieĹ spotkania z Janem PawĹem II, byĹ dla mnie najwiÄkszym dniem naszej historii, dniem, ktĂłry staĹ siÄ moĹźliwy dziÄki uznaniu przez PapieĹźa. To byĹ âkrzykâ, ktĂłry daĹ nam BĂłg jako Ĺwiadectwo jednoĹci, jednoĹci caĹego KoĹcioĹa. Przynajmniej ja odniosĹem takie wraĹźenie: jesteĹmy jedno. To powiedziaĹem rĂłwnieĹź Klarze i Kiko, ktĂłrzy stali obok mnie na Placu Ĺw. Piotra. Nie sposĂłb przy takich okazjach nie wykrzyczeÄ przy takich okazjach naszej jednoĹci? A nastÄpnie, po raz pierwszy tak gĹÄboko zrozumiaĹem fakt, Ĺźe jesteĹmy dla KoĹcioĹa, Ĺźe jesteĹmy czynnikiem, ktĂłry tworzy KoĹciĂłĹ. PoczuĹem siÄ wziÄty w dĹonie, miÄdzy palce Boga Chrystusa, ktĂłre ksztaĹtujÄ historiÄ. To jest czas, w ktĂłrym zaczÄ Ĺem naprawdÄ rozumieÄ â a w sobotÄ jeszcze bardziej â odpowiedzialnoĹÄ do ktĂłrej powoĹaĹ mnie BĂłg. Nie rozumiaĹem, lecz w tÄ sobotÄ to staĹo siÄ dla mnie jasne. A ta odpowiedzialnoĹÄ jest niÄ na tyle, na ile jest przekazywana innym wĹaĹnie jako odpowiedzialnoĹÄ. Jest prawdziwa kiedy odnosi siÄ do caĹego KoĹcioĹa, a wiÄc caĹego Ruchu; kiedy jest posĹuszeĹstwem wobec faktu, Ĺźe â jak mĂłwi Ĺw. PaweĹ â ânikt z nas nie Ĺźyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie, poniewaĹź jeĹli Ĺźyjemy, Ĺźyjemy dla Pana, jeĹli umieramy, umieramy dla Pana. ZarĂłwno kiedy Ĺźyjemy, jak i kiedy umieramy naleĹźymy do Panaâ (Rz 14, 7-8). To BĂłg dziaĹa w tym, co my czynimy: âBĂłg wszystko we wszystkimâ. Nasza odpowiedzialnoĹÄ jest odpowiedzialnoĹciÄ na rzecz jednoĹci, aĹź po uznanie najmniejszej dobrej rzeczy, ktĂłra jest w drugim. Z najlepszymi uczuciami |