Ślady
>
Archiwum
>
1996
>
Biuletyn (28) styczeĹ / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 1996 (Biuletyn (28) styczeĹ / luty) Listy - Relacje - Notatki Wychowanie moich dzieci Jestem matkÄ dwĂłch dziewczynek: Agnieszki w wieku 8 lat i Karoliny - 4,5 roku. Wychowanie moich dzieci "leĹźy mi na sercu". KiedyĹ myĹlaĹam, Ĺźe to Ĺatwe. Wystarczy rozmawiaÄ z dzieÄmi i nie popeĹniaÄ bĹÄdĂłw wychowawczych. Z mego doĹwiadczenia wynika, Ĺźe nie jest to takie proste. Przeszkody widzÄ, przede wszystkim w sobie, w swoich ograniczeniach, sĹaboĹciach, grzechu. Dziewczynki teĹź majÄ swoje wrodzone charaktery i temperamenty. Czasem wydaje mi siÄ, Ĺźe codziennie staczana jest "walka" z dzieÄmi, o "strefy wpĹywĂłw". CzujÄ jak mnie wyprĂłbowujÄ , jak majÄ wielkÄ potrzebÄ bycia waĹźnymi, bycia w centrum uwagi. ChociaĹź mam w wyobraĹşni ideaĹ mojej rodziny, do ktĂłrego dÄ ĹźÄ, to jednak nie zawsze to wychodzi. Pocieszam siÄ, Ĺźe dzieci majÄ oparcie w "zdrowej" rodzinie, Ĺźe majÄ tzw. dobry przykĹad, Ĺźe zgoda i miĹoĹÄ w naszym maĹĹźeĹstwie dobrze wpĹywajÄ na ich rozwĂłj. Natomiast ja z mÄĹźem mamy oparcie w Ruchu. StÄ d czerpiemy siĹy na ciÄ gĹe zmaganie siÄ z Ĺźyciem. PracujÄ c nad proponowanymi tekstami uczÄ siÄ mojÄ wiarÄ w Chrystusa przeĹźywaÄ peĹniej i w jednoĹci z codziennym Ĺźyciem. OdkÄ d dzieci podrosĹy, zabieramy je na SzkoĹÄ WspĂłlnoty. W czasie spotkania przewaĹźnie bawiÄ siÄ, coĹ rysujÄ albo sĹuchajÄ i Ĺatwo wchodzÄ w atmosferÄ towarzystwa. Dziewczynki wyczuwajÄ , Ĺźe ten moment jest dla nas bardzo waĹźny. EdukacjÄ religijnÄ wprowadzam u dzieci powoli, w sposĂłb naturalny, bez zbytniego narzucania. ZagroĹźenie widzÄ w rozporoszeniu jakie daje telewizja, programy satelitarne, a w nich czÄsto nadmiar zĹych bajek, filmy dla dorosĹych nadawane we wczesnych porach dnia oraz lansowanie Ĺwiatowego stylu Ĺźycia. Stresy dnia codziennego, kĹopoty, zmÄczenie, a nawet rozmowy o polityce odbijajÄ siÄ na samopoczuciu dzieci. Ĺmieszne jest, gdy podpatrujÄ zabawy cĂłrek, widzÄ odbicie swoich zachowaĹ. Kiedy Karolinka karci lalki, zĹoĹci siÄ na nie i uĹźywa dokĹadnie moich sformuĹowaĹ, jest mi gĹupio. Wiem, Ĺźe powinnam byÄ konsekwentna i stawiaÄ dzieciom wymagania, ale teĹź wiem, Ĺźe nie moĹźe zabraknÄ Ä pieszczot, zwykĹej uwagi, wysĹuchania, wspĂłlnej zabawy. KaĹźdy wiek bÄdzie wymagaĹ ode mnie czegoĹ innego. Dziewczynki, szczegĂłlnie mĹodsza, potrzebujÄ czuĹoĹci, gĹaskania po gĹĂłwce, usypiania i czytania do poduszki. Agnieszka, ktĂłra jest w drugiej klasie ma juĹź trochÄ inne wymagania. MuszÄ znaleĹşÄ czas na sprawdzenie zeszytĂłw, na wspĂłlnÄ naukÄ katechizmu i na zajÄcia dodatkowe takie jak balet i rytmika. ZdajÄ sobie sprawÄ, Ĺźe w mojej trosce o dobro dzieci nie jestem w stanie wszystkiego ogarnÄ Ä. PokĹadam zatem mojÄ nadziejÄ w Bogu i modlÄ siÄ za mojÄ rodzinÄ. Najbardziej zaleĹźy mi, aby moje dzieci nie straciĹy wiary i aby przeĹźyĹy wĹasne Ĺźycie z sensem. Jolanta, BiaĹystok |