Ślady
>
Archiwum
>
1996
>
Biuletyn (28) styczeĹ / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 1996 (Biuletyn (28) styczeĹ / luty) Z Ĺźycia Ruchu RozesĹanie fragmenty rozmowy ks. JĂłzef Adamowicz To "tak", ktĂłre siÄ rodzi w momencie spotkania z wydarzeniem chrzeĹcijaĹskim, musi siÄ potem wyraziÄ w róşnych miejscach, w ktĂłrych czĹowiek Ĺźyje, w róşnych odniesieniach, ktĂłre stanowiÄ caĹÄ tkankÄ jego Ĺźycia. Dlatego jesli odpowiadam to "tak", to tym samym angaĹźujÄ siÄ, caĹa moja osoba angazuje siÄ, poniewaĹź to ona jest tym centrum caĹego Ĺwiata, ona angaĹźuje ten Ĺwiat,w ktĂłry jestem wpisany. To siÄ juz przedtawia jako pewna odpowiedzialnoĹÄ, jako pewien wymĂłg, jako pewna perspektywa. PiÄkno Ĺźycia polega nie na tym, Ĺźe siÄ coĹ wypracuje, ale na tym, Ĺźe siÄ nieustannie idzie za. A poniewaĹź siÄ idzie za i jest ten, kto prowadzi - to jest nadzieja. To, co spotkaliĹmy jest dla wszystkich. * PamiÄtajcie, Ĺźe wszyscy, ktĂłrych spotykacie, choÄby nawet zgrzytali zÄbami, potrzebujÄ tego najbardziej. * PamiÄtajcie, Ĺźe aby trwaÄ w tym wydarzeniu warto postawiÄ sobie na stole wszystko, wszystko - do najwiÄkszej ofiary. * PamiÄtajcie, Ĺźe nie damy rady tego uczyniÄ, jeĹźeli nie bÄdziemy razem. Towarzystwo jest nieodzowne! |