Ślady
>
Archiwum
>
1993
>
Biuletyn (16) wrzesieĹ
|
||
Ślady, numer 5 / 1993 (Biuletyn (16) wrzesieĹ)
SzkoĹa WspĂłlnoty i obecnoĹÄ Synteza spotkania odpowiedzialnych CL z ks. Luigi Giussanim 1. SzkoĹa wspĂłlnoty jest rozwojem doĹwiadczenia, ktĂłre zaczyna siÄ przed SzkoĹÄ wspĂłlnoty, rozwojem wydarzenia, ktĂłre jest zawsze przed SzkoĹÄ wspĂłlnoty: uprzedza pierwszÄ stronÄ tekstu, uprzedza jakÄ kolwiek stronÄ a takĹźe jakiekolwiek zdanie jakiejkolwiek strony. Jest coĹ, co uprzedza SzkoĹÄ wspĂłlnoty: jeĹli uprzedzasz to, coĹ, co uprzedza wszystko, jeĹli w to coĹ jesteĹ zagĹÄbiony, zanurzony, wĂłwczas SzkoĹa wspĂłlnoty tÄtni Ĺźyciem i mĂłwiÄ c o niej przekazujesz innym Ĺźywe doĹwiadczenie, przekazujesz Ĺźycie: w przeciwnym wypadku posĹugujesz siÄ sĹowami, zwalasz na plecy chĹopcĂłw i dziewczÄ t wyĹÄ cznie twoje sĹowa. 2. Problemem dotÄ d niewystarczajÄ co jeszcze jasnym jest koniecznoĹÄ zapuszczenia korzeni caĹej naszej aktywnoĹci w gĹÄ b ĹwiadomoĹci przynaleĹźnoĹci do rzeczywistoĹci caĹkowicie nowej. GdybyĹmy starali siÄ odnaleĹşÄ fundament i kryteria naszych dziaĹaĹ poza uĹwiÄconÄ mocÄ obecnoĹci Chrystusa i Jego KoĹcioĹa, ostatecznie stalibyĹmy siÄ jak liĹcie miotane wiatrem: wĂłwczas nasze dziaĹanie charakteryzowaĹoby siÄ niestaĹoĹciÄ , resentymentem i ostatecznÄ bezsilnoĹciÄ . SpostrzeĹźenie to dla chrzeĹcijanina decyduje o wszystkim. Nie sposĂłb zatem mĂłwiÄ o wychowaniu czĹowieka albo o tworzeniu trwaĹego narzÄdzia edukacji (szkoĹy) jeĹli nie weĹşmie siÄ pod uwagÄ, Ĺźe ĹşrĂłdĹem, z ktĂłrego naleĹźy czerpaÄ kryteria, perspektywy rozwoju oraz miejscem, gdzie spodziewamy siÄ otrzymaÄ wystarczajÄ ce siĹy do ich realizacji jest KoĹcióŠBoĹźy, taki jaki Ĺźyje - z Ĺaski Ducha - w nas i dookoĹa nas, w towarzystwie, ktĂłremu powierzyĹ (oddaĹ, poddaĹ) nas Pan, jak to piÄknie wyraziĹ kardynaĹ Ratzinger, komentujÄ c List Ĺw. PawĹa do Rzymian (Rz 6): "Towarzystwo, ktĂłremu powierzyĹ (oddaĹ, poddaĹ) nas Pan". Tu winny braÄ swĂłj poczÄ tek: fundament punktu wyjĹcia, ĹşrĂłdĹo kryteriĂłw, a zatem ĹşrĂłdĹo mocy oraz kryteriĂłw, ktĂłre z niej wypĹywajÄ , jak rĂłwnieĹź sam sposĂłb twĂłrczego dziaĹania. Zasada formalna, forma podstawy kryteriĂłw winny braÄ swĂłj poczÄ tek ze ĹwiadomoĹci przynaleĹźnoĹci do tej rzeczywistoĹci, do rzeczywistoĹci Chrystusa, takiej, jaka dotyka nas w towarzystwie, ktĂłremu zostaliĹmy powierzeni. Jest to zasada, ktĂłrÄ naleĹźy mieÄ przed oczyma, kiedy w jakikolwiek sposĂłb mĂłwi siÄ o kulturze, o budowaniu spoĹeczeĹstwa i ksztaĹtowaniu czĹowieka, jest to punkt wyjĹcia bez moĹźliwoĹci odwrotu i dwuznacznoĹci. 3. ReguĹÄ sĹuĹźÄ cÄ do pogĹÄbienia wydarzenia, ktĂłre uderzyĹo (poruszyĹo) nas w przekonywujÄ cy sposĂłb jest pĂłjĹcie za. PĂłjĹcie za oznacza zaangaĹźowanie wĹasnej osobowoĹci w to, co nas spotkaĹo. Istnieje wiele sposobĂłw, by ĹźyÄ Ĺźyciem Chrystusa; historia KoĹcioĹa jest tego przykĹadem. Spotkanie z odmiennÄ rzeczywistoĹciÄ , bardziej przekonywujÄ cÄ , bogatszÄ w obietnice, stanowi wyjÄ tkowÄ pomoc, danÄ nam, by miĹowaÄ i dawaÄ Ĺwiadectwo temu, co wydarzyĹo siÄ w Ĺwiecie: BĂłg staĹ siÄ czĹowiekiem. W jaki sposĂłb moĹźna przeĹźywaÄ to, co siÄ wydarzyĹo? IdÄ c za tym, co spotkaĹem, caĹym swoim ja, caĹÄ swojÄ osobowoĹciÄ , inteligencjÄ , uczuciowoĹciÄ i siĹÄ wolnej woli. Chodzi o to, by nie osĹabiÄ naszej i tak juĹź kruchej zdolnoĹci do stawiania oporu, by nie osĹabiÄ jej dodatkowo przez pĂłjĹcie za wieloma mistrzami. PosĹuszeĹstwo moĹźe rozprzestrzeniÄ siÄ jako fakt historyczny, jedynie gdy idzie siÄ za tym mistrzem, ktĂłrego Pan pozwoliĹ mi spotkaÄ. W przeciwnym wypadku w KoĹciele nie byĹoby tego bogactwa, jakie w nim jest, zginÄĹaby niepowtarzalnoĹÄ naszej twarzy. Nie wolno nadwyrÄĹźyÄ naszej kruchoĹci, wybierajÄ c sobie mistrzĂłw, jak mĂłwi Ĺw. PaweĹ w LiĹcie do Tesaloniczan: "wybierajÄ c sobie samemu mistrzĂłw, ktĂłrzy sÄ mili dla uszu i sprawiajÄ nam przyjemnoĹÄ". To, na co siÄ natknÄliĹmy jest czymĹ obiektywnym. 4. Fundamentalne czynniki doĹwiadczenia. a) Metoda dawania Ĺwiadectwa. MetodÄ Ĺwiadczenia jest obecnoĹÄ w Ĺrodowisku, manifestujÄ ca siÄ Ĺźyciem nowego podmiotu ludzkiego: proĹba (pytanie) rodzi siÄ z ciekawoĹci, ktĂłrÄ prowokuje zauwaĹźenie dwĂłch albo dwudziestu ludzi, ĹźyjÄ cych w odmienny sposĂłb. W byciu obecnym w Ĺrodowisku najbardziej pomaga korzystanie ze SzkoĹy wspĂłlnoty. Ale nie sposĂłb uczestniczyÄ w Szkole wspĂłlnoty bez zanoszenia prĂłĹb do Boga, bez modlitwy, bez podejmowania wysiĹku rozumienia. Bez intuicji rozumienia odpowiednioĹci z naszym osobistym doĹwiadczeniem. JakĹźeĹź moĹźna uczestniczyÄ w Szkole wspĂłlnoty, jeĹli siÄ nie Ĺledzi wewnÄtrznej logiki tekstu? I jakĹźeĹź moĹźna uczestniczyÄ w Szkole wspĂłlnoty, jeĹli siÄ nie odczuwa chÄci powiedzenia swojemu towarzyszowi: przyjdĹş i ty! StÄ d teĹź integralnymi (nierozĹÄ cznymi) czynnikami SzkoĹy wspĂłlnoty sÄ : modlitwa, rozumienie, ktĂłre angaĹźuje serce oraz pasja komunikowania innym. Nie ma SzkoĹy wspĂłlnoty, jeĹli brakuje tych czynnikĂłw. b) Weryfikacja. Weryfikacja jest sĹowem, ktĂłrego nie wolno rzucaÄ na wiatr. PoniewaĹź sĹowo to jest brzemienne w znaczenie, jest "brzemienne", jak "brzemienny" jest rozum; jest to jakby prÄt mierniczy, przy pomocy ktĂłrego rozum wÄdruje ku swoim pewnikom, wytycza sobie drogÄ. Weryfikacja jest pracÄ , jest porĂłwnaniem propozycji z konstytutywnymi wymogami serca. W jaki sposĂłb dokonuje siÄ to porĂłwnanie? Tym, kto rodzi relacjÄ (wiÄĹş) jest podmiot, a zatem to wĹaĹnie podmiot rodzi nowÄ rzeczywistoĹÄ (fenomen), ktĂłra uderza i pociÄ ga. Dlatego teĹź pierwszy wspĂłĹczynnik odpowiedzi polega na tym, ĹźebyĹ sam przeĹźywaĹ to, co proponujesz, ĹźebyĹ byĹ odpowiedzialny za to, co mĂłwisz, Ĺwiadomy tego, dlaczego to mĂłwisz, Ĺźe jest dla ciebie jasnym, iĹź prawda oznacza adequatio rei intellectus, to znaczy, iĹź prawdÄ jest to, co odpowiada fundamentalnym wymogom serca i ĹwiadomoĹci samego siebie. PowinieneĹ byĹ tego doĹwiadczyÄ, powinieneĹ staraÄ siÄ tego doĹwiadczyÄ i prosiÄ Ducha ĹwiÄtego o zdolnoĹÄ komunikowania tego innym (chĹopcom, mĹodemu pokoleniu), poniewaĹź zachodzi pewna dysproporcja pomiÄdzy tym, co czujesz i widzisz, a tym do czego przynaleĹźysz, a tajemnicÄ wolnoĹci i duszÄ chĹopaka czy dziewczyny. Zachodzi pewna dysproporcja pomiÄdzy tobÄ a tÄ tajemnicÄ , ktĂłra budzi w tobie lÄk, ktĂłra uĹwiadamia ci twojÄ niezdolnoĹÄ. Dlatego musisz siÄ modliÄ. JeĹli bÄdziesz to czyniĹ to - jak BĂłg zechce - pojawi siÄ odpowiedĹş na propozycjÄ, odpowiednio do dyspozycyjnoĹci wolnoĹci ucznia, a takĹźe do jego zdolnoĹci mentalnych. Ty proponujesz coĹ, jako jasny wyraz treĹci twojego Ĺźycia i prosisz chĹopca (dziewczynÄ), Ĺźeby siÄ zastanowiĹ, pomyĹlaĹ, Ĺźeby dobrze porĂłwnaĹ siÄ z tym, co mĂłwisz i zobaczyĹ, czy odpowiada to przeznaczeniu jego serca. On sam musi zauwaĹźyÄ i zrozumieÄ tÄ zgodnoĹÄ, tÄ odpowiednioĹÄ propozycji i Ĺźycia; zauwaĹźyÄ i uznaÄ musi jÄ on sam. Ĺťeby mu w tym pomĂłc, bardzo waĹźnÄ rzeczÄ jest sugestia, aby dokonaĹ porĂłwnania rĂłwnieĹź z propozycjÄ przeciwnÄ ; to znaczy, Ĺźeby zapytaĹ siÄ, gdzie poza przedstawionÄ mu propozycjÄ moĹźe znaleĹşÄ zaspokojenie porywĂłw swego serca? JakÄ moĹźe daÄ odpowiedĹş swojej naturze. On sam jednak musi zrozumieÄ, Ĺźe poza tÄ propozycjÄ znajdzie jedynie Ĺmieci, nic. To on musi zrozumieÄ, Ĺźe nigdzie indziej nie znajdzie odpowiedzi, Ĺźe gdzie indziej bÄdÄ starali siÄ go wykorzystaÄ, posiÄ ĹÄ, posĹuĹźyÄ siÄ nim w sposĂłb sentymentalny albo polityczny. OdpowiedzialnoĹÄ to odpowiedĹş, ktĂłrÄ daje chĹopak (dziewczyna). Dialektyka tworzenia relacji, ciÄ gĹe chÄÄ wyjaĹniania znaczenia i racji (motywĂłw) propozycji sÄ waĹźne o tyle, o ile pomagajÄ uĹwiadomiÄ drugiemu jego odpowiedzialnoĹÄ. CaĹy ten ruch zachodzÄ cy w relacji (wiÄzi) jest istotny, Ĺźeby chĹopiec (dziewczyna) mĂłgĹ powiedzieÄ tak, nie, albo pozostaÄ w wÄ tpliwoĹciach bez winy. Tak wiÄc wcale nie jest powiedziane, Ĺźe ĹźarliwoĹÄ, albo jasnoĹÄ propozycji znajdÄ pozytywny oddĹşwiÄk. Zawsze nazywaliĹmy wychowanie "ryzykiem wychowawczym", poniewaĹź oznacza ono konfrontacjÄ z wolnoĹciÄ , ktĂłra to konfrontacja powinna poruszaÄ rozum i uczuciowoĹÄ. c) Towarzystwo wychowawcze. Istnieje wiele towarzystw (wspĂłlnot); nie mĂłwiÄ: "wybierzcie", ale przylgnijcie do towarzystwa, w ktĂłrym Chrystus was umiejscowiĹ, ktĂłre pozwoliĹ wam spotkaÄ, do tego, ktĂłre jako pierwsze uderzyĹo was w sposĂłb przekonywujÄ cy. tĹum. ks. Joachim Waloszek
|