Ślady
>
Archiwum
>
1992
>
Biuletyn (10) wrzesień
|
||
Ślady, numer 4 / 1992 (Biuletyn (10) wrzesień) Świadectwo Piękne wakacje Tegoroczne wakacje spędziłem w dużej części uczestnicząc w różnych propozycjach ruchu Komunia i Wyzwolenie. ks. Jurek Krawczyk Tegoroczne wakacje spędziłem w dużej części uczestnicząc w różnych propozycjach ruchu Komunia i Wyzwolenie. Od siedmiu lat jestem związany z tym ruchem kościelnym. Zadziwiło mnie kiedyś spotkanie z ludźmi, którzy jak się okazało, żyli doświadczeniem tego Ruchu. Co mnie zadziwiło? Ich niesamowita głębia ale i zarazem prostota życia oraz jakiś dziwny powiew wolności płynący od nich. Kiedy do tych przylgnąłem, z czasem, w tej jedności wierzących, zobaczyłem twarz Chrystusa, który wyszedł mi naprzeciw, aby zatroszczyć się o mnie. Rozpoznałem to jako podarowana mi drogę, by przez to moje życie stało się piękniejsze, bogatsze i przeżywane w większej jedności z Chrystusem. Widziałem, że jest to miejsce, gdzie się kocha Kościół. Zobaczyłem to jako szansę dla lepszego przeżywania Kościoła i posługi kapłańskiej. Od 1-14 lipca przebywałem na wakacjach ruchu w przepięknym Łagowie nad jeziorami na Pojezierzu Lubuskim. Uczestniczyłem w wakacjach dla dorosłych (ok. 100 osób), międzynarodowych-studenckich (ok. 150 osób) oraz prowadziłem wakacje dla młodzieży szkolnej (ok. 60 osób). Od 9-14 sierpnia szedłem w pieszej pielgrzymce z Krakowa do Częstochowy w 250 osobowej grupie ruchu polsko-włoskiej (140 Włochów i 110 Polaków). W dniach 23-30 lipca prowadziłem obóz młodzieżowy w Zębie koło Zakopanego. W spotkaniach tych była również niewielka grupka młodzieży z Pyskowic – z parafii, w której pracuję. Chociaż każda z tych propozycji była inna, to jednak łączy je to samo doświadczenie – przeżycia tej samej JEDNOŚCI – KOMUNII KOŚCIELNEJ. Pomimo barier ludzkich – językowej (Włosi, Czesi, Słowacy, Słoweńcy, Rosjanie, Bułgarzy, Rumuni, Węgrzy i Polacy), kulturowej, różnic charakterów, temperamentów, wieku, można było uczestniczyć w CUDZIE JEDNOŚCI. Spotkanie z taką Jednością daje największą radość, bo czyni człowieka wolnym. Daje zbawienie i pokój serca. Dlaczego? Bo jest to spotkanie z Bogiem żyjącym w Ciele Kościoła. Bo w taki sposób przychodzi do mnie Chrystus – poprzez JEDNOŚĆ WIERZĄCYCH. I to w różnych zwykłych chwilach dnia – modlitwie, Eucharystii, we wspólnej lekturze, śpiewie, wycieczkach w piękne Tatry, czy też łodziami lub kajakami po jeziorze, w pływaniu, zabawach, posiłkach, w rozmowach oraz w trudzie wspólnego pielgrzymowania. Cieszę się i jestem wdzięczny Panu Bogu za dar tak pięknych wakacji, za to doświadczenie, które jest Jego absolutnym podarunkiem. Nigdy sam nie byłbym w stanie czegoś takiego wymyślić czy też stworzyć. Spotkałem znów piękno, dlatego chcę się tym podzielić, pisząc o tym. Znajduję też odwagę, aby tę drogę proponować innym mówiąc: „Chodź i zobacz!”. Warto iść tą drogą.
|