Ślady
>
Archiwum
>
1995
>
Biuletyn (26) lipiec
|
||
Ślady, numer 3 / 1995 (Biuletyn (26) lipiec) Listy - Relacje - Notatki "Panie, Ty jesteś w towarzystwie" Refleksje ze spotkań diakonii studenckiej Marcin Już po raz drugi w bieżącym roku akademickim odbyło się spotkanie diakonii studenckiej. Pierwsze miało miejsce w Lublinie z początkiem marca i było odpowiedzią na nasze pragnienie ponownego spotkania się w grupie przyjaciół (nie tylko studentów) z całej Polski. Natomiast w Niedzielę Palmową odwiedziliśmy Kraków, gdzie w gościnnym domu Zosi I Romea Friso mieliśmy okazję pobyć ze sobą, porozmawiać o tym co dotyczy nas samych, podzielić się zżyciem wspólnot z Lublina, Krakowa, Warszawy i Wrocławia. Nasza diakonia jest kontynuacja spotkań, na które przyjeżdżali „starsi bracia” z Mediolanu – Davide i Samuele. Pomagali nam oni lepiej zrozumieć potrzebę angażowania się w życie uczelni, na których studiujemy. Jestem im wdzięczny za pomoc i przyjaźń jaka nam ofiarowali. Zarówno wcześniejsze jak i obecne diakonie są dla mnie momentami uprzywilejowanymi. Tutaj wciąż na nowo uświadamiam sobie jakim darem dla mnie jest spotkanie ruchu, tutaj odkrywam więzy przyjaźni z uczestnikami tego samego doświadczenia. Uczę się przyjmować w moim życiu tych, których sobie sam nie wybierałem, zwracać się do nich z prośba o pomoc w sytuacji, w której wolałbym zamknąć się z moimi problemami przed innymi. Przede wszystkim jednak diakonia pomaga mi pełniej uczestniczyć w życiu lubelskiej wspólnoty, do której przynależę. Staram się być bardziej uważny wobec przyjaciół z „domku”, z którymi mieszkam, poważniej traktować „narzędzia” jakie daje mi Ruch, pełniej przezywać miłość do mojej narzeczonej – Ewy. Wydaje mi się, że każdy z nas doświadczył jak łatwo jest zdradzić Fakt Chrystusa w zaganianej, w pełnej trosk codzienności. Ja ostatnio doświadczam tego wystarczająco mocno. W takich chwilach Ruch uczy mnie poprzez Szkołę wspólnoty, którą robimy także na spotkaniach diakonii. „Kiedy uświadamiam sobie: «Panie, Ty jesteś w towarzystwie» - to jest moment, który oświeca największą ciemność” – jak mówiła Krystyna odpowiadając na moje trudności. Oczywiście nie od razu widać owoce takich spotkań, potrzeba trochę czasu, łaski Pana Boga i naszych skromnych starań. Widocznym jednak znakiem był pomysł stworzenia sekretariatu rekolekcji i jego realizacja ostatnimi czasy w Gołkowicach.
|