Ślady
>
Archiwum
>
1995
>
Biuletyn (26) lipiec
|
||
Ślady, numer 3 / 1995 (Biuletyn (26) lipiec) Listy - Relacje - Notatki DzieĹ otwarty W dniu 18.03.1995 roku odbyĹ siÄ w Katolickim Uniwersytecie âdzieĹ otwartyâ dla wszystkich zainteresowanych studiami KUL-u. poniewaĹź uniwersytet jest Ĺrodowiskiem naszego Ĺźycia postanowiliĹmy podjÄ Ä potrzebÄ jaka siÄ nam jawiĹa. Na jednym z piÄter uczelni urzÄ dziliĹmy barek promujÄ cy FundacjÄ âUt unum sintâ. Oto niektĂłre ze Ĺwiadectw wypowiedzianych na Szkole wspĂłlnoty o piÄknie jakiego doĹwiadczyliĹmy tego dnia z notatek Renaty ChaĹabis MARCIN: doĹwiadczyĹem piÄkna propozycji Ruchu. ByĹem dyspozycyjny, nie czuĹem siÄ twĂłrcÄ tego wszystkiego, czuĹem siÄ prowadzony przez coĹ wiÄcej â Chrystusa, ktĂłry zechciaĹ nam siÄ objawiÄ poprzez ten dzieĹ. DoĹwiadczyĹem otwarcia siÄ wobec wszystkich ludzi. ĹťaĹujÄ, Ĺźe nie wykorzystaĹem tych kilku dni od soboty aby ĹźyÄ poruszony. To byĹa forma, ale smaku Ĺźycia moĹźna doĹwiadczyÄ na co dzieĹ. MAGDA: to, co siÄ wydarzyĹo zostaĹo nam podarowane. MoĹźna takie chwile przeĹźywaÄ âidÄ c zaâ propozycja Ruchu. WiernoĹÄ towarzystwu gwarantuje mi przeĹźywanie tych chwil. KS. ANZELM: Pan BĂłg daĹ nam moment, abyĹmy wykorzystali go bÄdÄ c ze sobÄ ,. Patrzymy na wydarzenie Chrystusa w Ĺwietle ostatniego. DoĹwiadczyĹem radoĹci âpĂłjĹcia zaâ. AGNIESZKA: na filmie âForest Gumpâ jest taki fragment, kiedy Forest opowiada swojej ukochanej o piÄknych krajobrazach, ktĂłre widziaĹ biegnÄ c. Ona ĹźaĹuje, Ĺźe jej tam nie byĹo, odpowiedziaĹ: byĹaĹ tam! ByĹam z Wami w ten sam sposĂłb. Jestem poruszona jego piÄknem kiedy teraz siÄ dzielicie i wczeĹniej opowiadajÄ c mi. RENATA: juĹź kilka razy sĹuĹźyĹam samochodem, np. przy barku wakacyjnym, ale byĹo to zwykĹe przewiezienie rzeczy. Teraz poczuĹam, ze w czymĹ uczestniczÄ. Nie czujÄ, Ĺźe straciĹam czas. AREK: dotarĹ do mnie bardziej sens charyzmatu ruchu i tego, co on proponuje. OdpowiedzieliĹmy razem na propozycjÄ i to pozwoliĹo nam przeĹźyÄ to wydarzenie, rozpoznaliĹmy i uznaliĹmy âCoĹ wiÄcejâ. WĹaĹnie dziÄki temu, Ĺźe doĹwiadczyĹem prowadzenia, mogĹem zaangaĹźowaÄ siÄ bardziej. Mam w sobie pragnienie kontynuowania, bo w ten sposĂłb spotykam Chrystusa. ChrzeĹcijaĹstwo! ZaryzykujÄ stwierdzenie: to jest moje spotkanie z Chrystusem. ARTUR: w ciÄ gu dnia musiaĹem siÄ przeĹamywaÄ, aby podejmowaÄ pewne czynnoĹci, ale sprawiĹo mi to radoĹÄ. ZrozumiaĹem, ze jest jeszcze na tym Ĺwiecie bezinteresownoĹÄ, bycia dla innych. CieszyĹem siÄ, Ĺźe mogÄ do Was siÄ doĹÄ czyÄ. DoĹwiadczyĹem dotkniÄcia Chrystusa prze bycie z Wami. ANIA: wzruszyĹy mnie sĹowa tej dziewczyny (uczestniczÄ cej w kolacji, ktĂłrÄ zaproponowaliĹmy), Ĺźe Ĺźadnymi pieniÄdzmi nie zapĹaci siÄ za tÄ kolacjÄ. NaprawdÄ to, czego pragnie drugi czĹowiek, to Chrystus. Pytanie: kim jesteĹcie? â pytanie ludzi, ktĂłrzy dostrzegli, Ĺźe jesteĹmy razem. PoczuĹam odpowiedzialnoĹÄ za misyjnoĹÄ, inni potrzebujÄ Go caĹym sercem â powinnam, muszÄ siÄ tym dzieliÄ. RENATA: Na diakoniach studenckich Faldi i studenci czÄsto podkreĹlali waznoĹc podejmowania gestĂłw w srodowisku, w ktĂłrym Ĺźyjemy. KiedyĹ Faldi pwiedziaĹ, Ĺźe studenci potrzebujÄ nas bardziej niĹź dzieci z domu dziecka. Po roku doĹwiadczyĹam piekna tej propozycji, gdy widziaĹam twarze tych, ktĂłrzy znajÄ nas od dawna imajÄ czasem ironiczny stosunek do CL. W tej chwili to nie byĹo waĹźne, byli zadziwienie, myĹlÄ, Ĺźe poruszeni. Wiele osĂłb podchodziĹo i dziÄkowaĹo za piÄkny wieczĂłr. Ja sama byĹam zdziwiona tym, co siÄ wydarzyĹo. CzuĹam, Ĺźe uczestniczÄ w czymĹ wielkim. PragnÄ ĹźyÄ tym wydarzeniem. KRYSIA: Wydarzenie! DoĹwiadczyĹam razem z Wami czegoĹ piÄknego w trudzie codziennoĹci, aby kaĹźdy dzieĹ mĂłgĹ wyglÄ daÄ w ten sposĂłb. Popatrzymy na nowy sposĂłb na SzkolÄ wspĂłlnoty â ona moĹźe byÄ wydarzeniem i bÄdzie siÄ powtarzaĹ cud soboty i trwaĹ. Entuzjazm wynika z tego, ze poszliĹmy za propozycjÄ bez kombinowania. Ruch nieustannie nam coĹ proponuje. Miejmy w pamiÄci tÄ zwyczajnoĹÄ, ktĂłra staĹa siÄ cudem. âAby heroizm staĹ siÄ codziennoĹciÄ , a codziennoĹÄ heroizmemâ (Jan PaweĹ II)
|