Ślady
>
Archiwum
>
2005
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2005 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) Strona Pierwsza ObecnoĹÄ w Ĺrodowisku cz. II Zapis wystÄ pienia ks. Luigi Giussaniego na temat âMĹodzieĹźy Uczniowskiejâ, Reggio Emilia 1964 r. Luigi Giussani NaĹladujÄ c to, co czyni KoĹciĂłĹ, usiĹujÄ nie wymagaÄ tego, co niekonieczne (supra quam possunt). Do czego KoĹcióŠzobowiÄ zuje chrzeĹcijan w procesie ich wychowania? Do sakramentĂłw, do respektowania dogmatĂłw, do wiary w dogmaty, do przyjmowania sakramentĂłw. Dlatego, minimalnym wyrazem wspĂłlnoty, prowizorycznej i kruchej, lecz realnie decydujÄ cej o formacji mentalnoĹci chrzeĹcijaĹskiej, powstajÄ cej i biorÄ cej poczÄ tek ze szkoĹy, minimalnym wymaganym poziomem jest uczestnictwo we Mszy Ĺw. I przyjmowanie sakramentĂłw. Istnieje takĹźe inny punkt widzenia ukazywany mĹodzieĹźy: uczestnictwo we Mszy i w sakramentach wskazywane jest jako zaangaĹźowanie pozwalajÄ ce na doĹwiadczenie wiary. Zatem uwaĹźne zaangaĹźowanie w takie doĹwiadczenie pozwala wyjaĹniÄ pewne idee katechizmowe, wczeĹniej uznane za oderwane od rzeczywistoĹci. RĂłwnieĹź protestantowi proponujÄ aby przyszedĹ na mszÄ Ĺw. âJeĹli chcesz wiedzieÄ, czym jest chrzeĹcijaĹstwo, przyjdĹş na naszÄ mszÄ Ĺw.â. MĂłwimy to we wszystkich naszych grupach. W 62 szkoĹach Mediolanu mamy grupy dziaĹajÄ ce systematycznie; jedne z nich sÄ duĹźe, od 200 d0 300 uczniĂłw, inne mniejsze, byÄ moĹźe niektĂłre spotykajÄ siÄ od kilku lat w trzy, cztery, piÄÄ, szeĹÄ osĂłb, trzeba bowiem ĹźebyĹmy byli wierni zasadom i rzeczom sĹusznym, niezaleĹźnie od rezultatu. Rezultat â KrĂłlestwo BoĹźe â przyjdzie, gdy bÄdziemy wierni autentycznemu doĹwiadczeniu, dobry efekt bÄdzie miaĹ miejsce jedynie jako nastÄpstwo wiernoĹci temu, co autentyczne: z wiernoĹci naszej inteligencji i z caĹej wraĹźliwoĹci naszej autentycznoĹci; chodzi o wiernoĹÄ temu, co autentyczne. Efekt nie wywodzÄ cy siÄ z autentycznoĹci jest rezultatem dwuznacznym, umrze natychmiast. IleĹź kóŠmĹodzieĹźowych, kóŠuczniowskich cieszyĹo siÄ intensywnym Ĺźyciem dziÄki zdolnoĹci jakiejĹ osoby przez jeden najwyĹźej dwa lata. Później, kiedy osoba kierujÄ ca zostaĹa przeniesiona do innej parafii nie pozostawaĹo po niej nic. MĂłwiÄ rĂłwnieĹź protestantowi: âJeĹli chcesz oceniÄ czym jest chrzeĹcijaĹstwo, modlitwa katolika, musisz przyjĹÄ na naszÄ mszÄâ. PrzykĹadowo, w mojej szkole odprawiamy msze w piÄ tek. PoniewaĹź jest nas dwĂłch lub trzech jeĹźdĹźÄ cych na róşne spotkania wszystkich grup (tzw. Promyk), wyznaczyliĹmy jednÄ mszÄ porannÄ w ciÄ gu tygodnia. KĹadziemy nacisk na mszÄ, w ktĂłrej uczestniczyliby wszyscy czujÄ cy siÄ chrzeĹcijanami lub chcÄ cy zainteresowaÄ siÄ chrzeĹcijaĹstwem. MĂłwiÄ: âNie niedziela, poniewaĹź do uczestnictwa w niedzielÄ jesteĹmy zobligowani przez prawo koĹcielne, natomiast najbardziej wolnym gestem jest ten, wobec ktĂłrego byÄ moĹźe ktoĹ wam powie, wasza mama, tata, ciocia lub babcia: dlaczego wstajesz póŠgodziny wczeĹniej, by tam iĹÄ, czy jesteĹ niemÄ dry? (zwĹaszcza zimÄ )â. Gest musi byÄ moĹźliwie jak najbardziej wolny. Teraz nie mogÄ podkreĹliÄ wszystkich aspektĂłw tej historii, ale chcÄ podkreĹliÄ wolnoĹÄ, zaangaĹźowanie, aktywnoĹÄ. ZaangaĹźowanie jest tym bardziej wychowawcze im bardziej zakĹada wolnoĹÄ, gdyĹź w ten sposĂłb personalizuje siÄ efekt jego dziaĹania. Na mszÄ tygodniowÄ w mojej szkole wiele razy przychodzili rĂłwnieĹź Ĺťydzi i protestanci. MĂłwiÄ im: âPowinniĹcie usiĹowaÄ utoĹźsamiÄ siÄ z naszymi Ĺpiewami. Naturalnie jest to msza przygotowana razem, jest to gest jak najbardziej wspĂłlny. Musicie prĂłbowaÄ utoĹźsamiÄ siÄ z naszymi sĹowami, rĂłwnieĹź i wy powinniĹcie wypowiedzieÄ Amenâ. [...] Bez przerwy to powtarzam; naturalnie mĹodzieĹź trzeba przywoĹywaÄ tysiÄ ce razy, poniewaĹź i my byliĹmy od dziecka w ten sposĂłb przywoĹywani. JeĹli mĂłj ojciec nie ĹciskaĹby mi dĹoni tysiÄ c razy, aby mi powiedzieÄ âdzieĹ dobryâ, nie nauczyĹbym siÄ mĂłwiÄ ludziom âdzieĹ dobryâ. Dlatego ciÄ gle trzeba powtarzaÄ, nieustannie, bez zmÄczenia, ze musza odpowiadaÄ poprzez uczestnictwo, usiĹujÄ c utoĹźsamiÄ siÄ ze sĹowami, ktĂłre wypowiadajÄ . âDlaczego teraz mĂłwiÄ w ten sposĂłb wasi koledzy, dlaczego zostaĹo powiedziane do was to sĹowo?â KrĂłtko mĂłwiÄ c, jest to wezwanie do bycia Ĺwiadomym najbardziej jak to jest moĹźliwe. âZaĹóşmy Ĺźe mĂłwiÄ do protestanta: [...] masz moĹźliwoĹÄ, aby osÄ dzaÄ lepiej, wejdĹş do wnÄtrza tego faktu i wtedy moĹźesz wyraziÄ osÄ d bardziej krytycznyâ. âW ten sam sposĂłb mĂłwiÄ do katolikĂłw i naturalnie podkreĹlam: Uczestnictwo we Mszy nie jest peĹne, jeĹli nie wyraĹźa przylgniÄcia do jednoĹci: komunia jest znakiem, Ĺźe uczestniczysz we mszy. Wtedy, gdy nie bierzesz udziaĹu w komunii, nie uczestniczysz caĹkowicie we mszy. JeĹli nie poĹwiÄcisz caĹej wĹasnej osobowoĹci, nie uczestniczysz w peĹni i nie moĹźesz zrozumieÄ caĹej jej wartoĹciâ. W ten sposĂłb udaĹo siÄ nam stworzyÄ pewien zwyczaj uczestniczenia i staĹo siÄ to doĹÄ Ĺatwe. Na tych mszach jest obecna znaczna iloĹÄ mĹodych, a wielu z nich uczestniczy bardzo systematycznie. KtoĹ moĹźe nie przyjĹÄ jeden raz, moĹźe nie przyjĹÄ cztery razy, moĹźe nie przychodziÄ przez jakiĹ czas. PrzyjdĹş od czasu do czasu! Tak, jak KoĹcióŠotwiera drzwi swojej ĹwiÄ tyni i pozwala wchodziÄ kaĹźdemu, kto chce i kiedy chce. Jedynym warunkiem, aby chodzenie do koĹcioĹa nie byĹo czymĹ niemoralnym, nie jest posiadanie pewnego poziomu wiary, ale szczeroĹÄ, z jakÄ ktoĹ usiĹuje siÄ utoĹźsamiÄ, aby zrozumieÄ, co dokonuje siÄ wewnÄ trz. A zatem podkreĹlenie doniosĹoĹci Mszy Ĺw. I sakramentĂłw. W pierwszych latach nie oĹmielaĹem siÄ mĂłwiÄ o przychodzeniu na mszÄ czy przystÄpowaniu do komunii, poniewaĹź wydawaĹo mi siÄ, Ĺźe wszystko to jest jakimĹ ideaĹem, celem ostatecznym. Natomiast (wydaje mi siÄ, Ĺźe ojciec Emanuel, kapucyn, ktĂłry bardzo nam pomaga, spowiadajÄ c naszÄ mĹodzieĹź przez wszystkie dni tygodnia, od poniedziaĹku do niedzieli, moĹźe to potwierdziÄ), msza Ĺw. Jest mocniejszym narzÄdziem do dyskusji nad Kantem, nad socjologiÄ , poniewaĹź jest zaangaĹźowaniem Ĺźycia w podjÄcie pewnego problemu. Tym problemem jest wĹasne przeznaczenie: kwestia ĹwiadomoĹci bycia potrzebujÄ cym, bycia zaleĹźnym od kogoĹ, Ĺźebrakiem. Taka ĹwiadomoĹÄ majÄ wszyscy ludzie i to jest punktem podstawowym, fundamentalnym, z ktĂłrego rodzi siÄ zmysĹ religijny, obejmujÄ cy wszystkie inne zainteresowania.
Wszystkie inne Ĺźyciowe zainteresowania Oto druga wskazĂłwka: wszystkie inne zainteresowania. Ta grupa â wspĂłlna, z absolutnÄ wolnoĹciÄ , kaĹźdy moĹźe przyjĹÄ, kiedy i jak chce, wolnoĹÄ absolutna, ale ze wskazaniem i precyzjÄ wskazĂłwki â grupa, do ktĂłrej jest wezwana mĹodzieĹź, kierowana przez katechetÄ, czy w czasie jego nieobecnoĹci przez kogoĹ innego, musi szukaÄ, aby ĹźyÄ, musi usiĹowaÄ ĹźyÄ i konfrontowaÄ wszystkie Ĺźyciowe zainteresowania. Dlatego zachÄca siÄ mĹodego czĹowieka, do mobilizujÄ cego zaangaĹźowania, aby zdecydowaĹ siÄ na wziÄcie pod uwagÄ wszystkiego. MĂłwiÄ to czÄsto mĹodzieĹźy (w liceum klasycznym tych sĹĂłw siÄ nie uĹźywa): âRĂłwnieĹź w przypadku pracy musisz zaangaĹźowaÄ siÄ, aby powtĂłrnie sprawdziÄ, ale nie teoretycznie, jeszcze raz zobaczyÄ zaplanowanie wycieczki, sĹuchanie muzyki (jeĹli ciÄ interesuje muzyka), uprawianie sportu (jeĹli ciÄ interesuje sport), wiÄzi z dziewczynÄ , problemy, ktĂłre masz z profesorem w szkole (moĹźe nim byÄ komunista, socjalista, radykaĹ, czy czĹowiek neutralny), problemy, na ktĂłre natrafiasz studiujÄ c filozofiÄ, problemy, ktĂłre znajdziesz w szkole studiujÄ c historiÄ, albo potrzeby dochodzÄ ce do gĹosu w dziedzinie socjalnej, tÄ wraĹźliwoĹÄ spoĹecznÄ , coraz bardziej dochodzÄ cÄ do gĹosu, kwestie sprawiedliwoĹci spoĹecznej; razem z wszystkimi, w grupie musisz prĂłbowaÄ ĹźyÄ róşnymi zainteresowaniami i je podejmowaÄ, konfrontowaÄ z mentalnoĹciÄ wspĂłlnoty, najlepiej jak to jest moĹźliweâ. Dlatego Ĺźycie grupy nie wzywa mĹodzieĹźy do wysĹuchania konferencji, chociaĹź sÄ one wartoĹciowe, ale wezwanie dotyczy caĹego Ĺźycia. Co prawda najwiÄksze zastrzeĹźenie ze strony dobrych rodzicĂłw budzi to, Ĺźe mĹodzieĹź traktuje grupÄ mĹodzieĹźy uczniowskiej (GS) â jako centrum aktywnoĹci, jako sedno Ĺźycia, nie widzÄ nic innego oprĂłcz grupy mĹodzieĹźy uczniowskiej i to dla rodzicĂłw, rozumiem w jakim znaczeniu, jest trudnoĹciÄ . Rozumiem w jakim sensie: jest owocem pewnego smutku i zawodu, odczuwanego kiedy mĹodzieĹź odgradza siÄ, ale ostatecznie, powiedzmy sobie, wynika to z jednego faktu, Ĺźe oni, bardzo dobrzy rodzice, bardzo chrzeĹcijaĹscy, nie byli wychowani do rozumienia chrzeĹcijaĹstwa takim, jakim jest ono w rzeczywistoĹci, tzn. jako Ĺźycie we wspĂłlnocie, jako przeĹźywana komunia. RozumiejÄ cy ten fakt rodzice, rzeczywiĹcie przylgnÄ do swoich dzieci. MyĹlÄ o pewnej matce, ktĂłrej syn przebywa teraz w Brazylii, poniewaĹź mĹodzi upodobali sobie miÄdzynarodowe wiÄzi i udaĹo nam siÄ rĂłwnieĹź je rozwinÄ Ä. Mamy nieprzerwanie dziesiÄciu mĹodych ludzi w Brazylii, pewnÄ stabilnÄ âsztafetÄâ uczniĂłw, zaangaĹźowanych misyjnie w tradycyjnym sensie tego sĹowa, misja realizowana, zaprojektowana i utrzymywana w caĹoĹci przez mĹodzieĹź. PoniewaĹź wszystko, wszystko ma zwiÄ zek. JeĹli chrzeĹcijaĹstwo jest prawdziwe, nie moĹźe byÄ ani jednego zainteresowania, ktĂłre nie bÄdzie weĹ wpisane i docenione. JesteĹ chrzeĹcijaninem, przekonanym o chrzeĹcijaĹstwie tylko w takiej mierze, w jakiej doĹwiadczalnie zdajesz sobie sprawÄ, Ĺźe chrzeĹcijaĹstwo dowartoĹciowuje twoje Ĺźycie. âNauczycielu, dokÄ d pĂłjdziemy, jeĹli odejdziemy od Ciebie? Tylko TY masz sĹowa Ĺźycia wiecznegoâ. Przekonanie nigdy nie jest owocem rozumowania jako takiego, ale pewnej wcielonej idei, idei przewodniej, wcielonej w Ĺźycie. CaĹe Ĺźycie grupy jest oĹźywiane przez to kryterium: usiĹowaÄ nauczyÄ myĹleÄ i przyzwyczaiÄ mĹodzieĹź do caĹkowitego myĹlenia w kategoriach wspĂłlnotowych i za pomocÄ tego myĹlenia wziÄ Ä pod uwagÄ wszystkie jego zainteresowania. OdkryĹem później, Ĺźe jest to treĹciÄ sĹowa nawrĂłcenie (metanoia), ktĂłre tĹumaczy sĹowo âpokutaâ. Metanoia dokĹadnie znaczy: nowy czĹowiek. Nie nowy czĹowiek, posiadajÄ cy po prostu nowÄ etykÄ, bo takÄ mogli posiadaÄ rĂłwnieĹź Sokrates czy Gandhi. Lecz jest nowÄ koncepcjÄ czĹowieka, na obraz tajemnicy Boga, ktĂłry jest jeden i troisty. Jest nowÄ koncepcjÄ siebie i wĹasnego Ĺźycia, wĹasnej egzystencji. Jest prawdziwÄ rewolucjÄ , jedynÄ rewolucjÄ w historii, rewolucjÄ samej koncepcji ludzkiego âjaâ, rewolucjÄ samej koncepcji jednoĹci, samego bytu i egzystencji. To jest rewolucja misterium TrĂłjcy poprzez Jezusa Chrystusa, to jest uczestnictwo misterium Boga w czĹowieku. Nie jest tak, Ĺźe to, co mĂłwiÄ wam jest nieomylne, ale mĂłwiÄ po prostu, Ĺźe to, co mnie oĹźywia, to, co mi kaĹźe mĂłwiÄ do was jest powielaniem podstawowej metody KoĹcioĹa, oblicza KoĹcioĹa, sposobu, za pomocÄ ktĂłrego Jezus Chrystus wprowadza w Ĺwiecie swoje kryterium. KrĂłtko mĂłwiÄ c, chĹopak jest ogarniÄty tym od poniedziaĹku do niedzieli, od rana do wieczora, i wszystko dokonuje siÄ bez Ĺźadnego przymusu. Nigdy nie mĂłwiliĹmy ârĂłbcie to a toâ, a wszyscy modlÄ siÄ stosujÄ c brewiarz, odmawiajÄ c godziny (przedpoĹudniowÄ , popoĹudniowÄ , jutrzniÄ, kompletÄ). WydrukowaliĹmy w ciÄ gu dwĂłch lat ponad 5000 ksiÄ Ĺźeczek z liturgiÄ godzin. Nie tylko modlitwa, ale wszystko inne, rĂłwnieĹź znany problem bycia razem dziewczÄ t i chĹopcĂłw, nie byĹ stworzony umyĹlnie (to jest problem, ktĂłry pozostawiam psychologom i moralistom), ale naĹladujÄ c kryterium, omawiane wczeĹniej: jeĹli sÄ razem w klasie, nie jest prawdziwym chrzeĹcijaĹstwo, jeĹli rĂłwnieĹź nie ukaĹźe zdolnoĹci âdowartoĹciowaniaâ â to jest wĹaĹciwe sĹowo â tego co jest. W tym znaczeniu wiÄĹş wspĂłĹbycia jest oĹźywiana i podtrzymywana przez okreĹlony klimat. WĂłwczas, w pierwszych latach, nie chciaĹem nigdy braÄ mĹodzieĹźy na wycieczkÄ, poniewaĹź mĂłwiĹem sobie: âTo jest nieuĹźyteczne spÄdzanie czasuâ. Natomiast teraz bardziej doceniam wycieczki, poniewaĹź przekonaĹem siÄ, Ĺźe zawsze, kiedy wracaĹem, nowe osoby spoĹrĂłd mĹodych czuĹy siÄ przemienione i od tego czasu zaczÄĹy przychodziÄ na spotkania grup: byÄ moĹźe jest to jeden czy dwĂłch na jeden autobus. Lecz z jakim kryterium i za jakÄ cenÄ organizuje siÄ te wycieczki. CaĹa droga okreĹlona jest wedĹug tych kryteriĂłw: modlitwy; wszystko, co siÄ czyni, czyni siÄ razem. MĂłwiÄ: aby zrealizowaÄ wycieczkÄ na wasze konto, moĹźecie zorganizowaÄ jÄ samodzielnie, beze mnie. Ja organizujÄ wycieczkÄ tylko i wyĹÄ cznie po to, aby pokazaÄ wam wartoĹÄ, jakÄ ma chrzeĹcijaĹstwo, zdolnoĹÄ, ktĂłrÄ posiada: dowartoĹciowania wszystkiego, nawet wycieczki. Podobnie jest z zainteresowaniem kinem. Istnieje stowarzyszenie na rzecz kina, mĹodzieĹź uczniowska (GS), wypoĹźyczajÄ ca taĹmy filmowe z Narodowego Stowarzyszenia Kinematografii. Ja jednak nigdy nie popieraĹem kina. Dlaczego? PoniewaĹź mobilizowanie uczniĂłw do zorganizowania projekcji filmu, gdzie rozpoznaje siÄ zdolnoĹci aktora w odróşnieniu od amatora, to mogÄ robiÄ wszyscy, nawet lepiej ode mnie, takĹźe komuniĹci. JeĹli byĹbym w parafii, nigdy nie stworzyĹbym kina w celu przyciÄ gniÄcia ludzi, poniewaĹź to nie jest to, co zbawia w chrzeĹcijaĹstwie. Tymczasem wykorzystujÄ rĂłwnieĹź kino, ale w jaki sposĂłb? Zapraszam ludzi do wydarzenia, w ktĂłrym oglÄ da siÄ film z punktu widzenia chrzeĹcijaĹskiego. Wzywam mĹodzieĹź wyĹÄ cznie do zaangaĹźowania w oglÄ danie filmu z chrzeĹcijaĹskiego punktu widzenia i tylko wĂłwczas, gdy jestem pewien, ze wyĹwietlenie filmu mogÄ zorganizowaÄ w ten sposĂłb. W przeciwnym razie rezygnujÄ, poniewaĹź wszystko, co robiÄ z mĹodzieĹźÄ jest wychowawcze. Co oznacza sĹowo âwychowawczeâ? Oparte na doĹwiadczeniu pokazanie im, Ĺźe chrzeĹcijaĹstwo jest jedynym zjawiskiem, ktĂłre docenia i dowartoĹciowuje Ĺźycie. Na przykĹad, na rzecz kultury, organizujemy nie tylko konferencje. One sÄ organizowane, ale 99% naszej aktywnoĹci kulturalnej realizuje siÄ w grupach. DziaĹalnoĹÄ kulturalna jest po prostu nie rozumiana. PoprosiĹem kiedyĹ o pomoc Stowarzyszenie StudentĂłw Katolickich (FUCI), lecz byĹo ich maĹo i nie mogli pomĂłc. DziÄki Bogu, mamy pokaĹşnÄ grupÄ, ok. 20 studentĂłw, ktĂłrzy ukoĹczyli juĹź pierwsze lata, systematycznie przeglÄ dajÄ cych wszystkie zagadnienia szkolne z punktu widzenia chrzeĹcijaĹskiego. PrzykĹadowo, chĹopakowi, katolikowi z grupy mĹodzieĹźy uczniowskiej, uczÄ cemu siÄ w szkole, nauczyciel tĹumaczyĹ na lekcjach historii, Ĺźe papieĹźe 2 poĹowy XVIII wieku byli niegodni, itp. WĂłwczas studenci opracowali skrĂłtowÄ informacjÄ na temat Piusa IX razem z dokumentacjÄ i rozdali ten materiaĹ w caĹej klasie. JeĹli jakiĹ problem interesuje caĹÄ szkoĹÄ, to rozpowszechniajÄ te materiaĹy w caĹej szkole. Podobne fiszki, a mamy ich okoĹo 50 rodzajĂłw na róşne tematy, sÄ materiaĹami podstawowymi dla caĹego programu nauczania na kaĹźdym poziomie szkoĹy. Albo inny przykĹad, gdy chĹopak z Akcji Katolickiej lub uczeĹ z mĹodzieĹźy uczniowskiej (GS) â zaĹóşmy, Ĺźe sÄ w liceum klasycznym lub o profilu ĹcisĹym â musi opracowaÄ Kanta w ciÄ gu jednego tygodnia, wĂłwczas jeden ze studentĂłw zaprasza zainteresowanych do swojego domu, aby razem studiowaÄ filozofiÄ Kanta, wyjaĹniajÄ c jÄ z chrzeĹcijaĹskiego punktu widzenia. PowyĹźsza aktywnoĹÄ jest nieprzerwana, dlatego, Ĺźe jest sprawdzianem wystÄpujÄ cym w caĹym Ĺźyciu chĹopca. W ten sposĂłb mĹody czĹowiek ma zagospodarowany czas wolny, czÄsto zawĹaszczany przez zĹo lub znudzenie. A zatem waĹźne jest dla niego, aby siÄ przyzwyczaiĹ i zrozumiaĹ, co znaczy miĹoĹÄ chrzeĹcijaĹska, Ĺźeby uĹwiadomiĹ sobie, Ĺźe prawem Ĺźycia jest miĹoĹÄ, Ĺźe nie Ĺźyje âonâ sam, lecz to, czym on Ĺźyje jest pewnym âmyâ. Aby to zrozumieÄ, trzeba przynajmniej od czasu do czasu poĹwiÄciÄ popoĹudnie w niedzielÄ, iĹÄ i wspĂłĹdzieliÄ Ĺźycie z biednymi dzieÄmi w ubogich osadach poza granicami Mediolanu, np. w dzielnicy Bassa milanese (jest to region chyba najbardziej zaniedbany w Europie). Zatem udajesz siÄ tam i spÄdzasz z nimi póŠdnia. ZwrĂłÄ uwagÄ, Ĺźe celem nie jest przede wszystkim podniesienie moralnoĹci spoĹecznej tych ludzi, ale wspĂłĹdzielenie z nimi caĹego twojego Ĺźycia. Nie uczysz siÄ miĹoĹci pokazujÄ c drogÄ, ale jÄ wspĂłĹdzielÄ c. Chrystus, BĂłg przybyĹ, aby nas zbawiÄ, cierpiaĹ i umarĹ z nami. MiĹoĹÄ jest wspĂłĹcierpieniem, jest komuniÄ , wspĂłlnotÄ . Dar moĹźe przyjĹÄ dopiero później: jeĹli mam wiÄcej, automatycznie sĹuĹźy to wszystkim innym, ale jest to tylko jakiĹ skutek. Dlatego pozostawiĹem na boku San Vicenzo, gdzie trudniej byĹo zrozumieÄ mĹodzieĹźy taki proces wychowawczy, poniewaĹź aby przeprowadziÄ go skutecznie wedĹug powyĹźszej koncepcji, potrzeba pewnej dojrzaĹoĹci. A juĹź jakÄ Ĺ dojrzaĹoĹÄ ducha posiadamy. We wszystkie niedziele tego roku 1600 mĹodych ludzi opuszcza Mediolan, by udaÄ siÄ do 67. parafii w ubogim rejonie Bassa milanese. JuĹź po piÄciu latach ich sposĂłb dziaĹalnoĹci okazaĹ siÄ dojrzalszy. SÄ miejsca gdzie proces wychowawczy zaczyna siÄ i mĹodzieĹź licealna i uniwersytecka przebywa tam, by bawiÄ siÄ z dzieÄmi, aby wspĂłĹdzieliÄ czas i to wystarczy. Po roku lub dwĂłch oni sami czujÄ potrzebÄ, aby zrobiÄ coĹ wiÄcej, byÄ uĹźytecznymi dla tych ludzi, ktĂłrych nauczyli siÄ w ten sposĂłb kochaÄ. WĂłwczas przeprowadzajÄ katechizacjÄ. I tak powstaĹa poĹrĂłd nich grupa, ktĂłra opracowaĹa lekcje katechizmu w formie aktywnej (prawdopodobnie opublikujemy jakÄ Ĺ ksiÄ ĹźeczkÄ): wszystkie lekcje katechizmu zostaĹy w jakiĹ sposĂłb zapisane. NastÄpnie z czasem, w nastÄpnym roku mĹodzi ludzie stajÄ siÄ bardziej dojrzali, mĹodzieĹź dorasta, a zatem rozpoczyna siÄ powstawanie grup mĹodych chĹopcĂłw i dziewczÄ t. W ten sposĂłb w miejscach, gdzie Akcja Katolicka mÄska i ĹźeĹska przestaĹa istnieÄ, mĹodzieĹź spoza Akcji Katolickiej tworzy jÄ na nowo. I tak doroĹli: powstaĹy tam juĹź grupy kobiet i mÄĹźczyzn, ktĂłrzy idÄ do tej dzielnicy w tygodniu, w dni robocze, wieczorem z propozycjÄ wielu inicjatyw. Po piÄciu latach takie dziaĹanie wydaĹo owoce w postaci idei podstawowej, mianowicie, Ĺźe trzeba wyjĹÄ od miĹoĹci, od wspĂłĹdzielenia, nie moĹźna tam udawaÄ siÄ z reformami spoĹecznymi, poniewaĹź takie zaangaĹźowanie staje siÄ dwuznaczne. Trzeba wychowywaÄ do tych celĂłw. I po piÄciu latach osiÄ gniÄte rezultaty, dziÄki Bogu, istniejÄ . PowstaĹ rĂłwnieĹź chĂłr, ktĂłry zaĹpiewaĹ w sali magistratu w Bolonii z duĹźym powodzeniem. ChĂłr liczÄ cy trzydzieĹci osĂłb, poszybowaĹ przez caĹÄ historiÄ muzyki z duĹźÄ swobodÄ . PoniewaĹź takĹźe i w tym jest upodobanie, musi znaleĹşÄ odpowiedĹş i swĂłj sposĂłb na Ĺźycie. PojawiĹa siÄ rĂłwnieĹź grupa artystĂłw, ktĂłrzy powoĹali do istnienia studio artystyczne, poniewaĹź mĹodzieĹź doroĹleje i uczeĹ z liceum plastycznego staĹ siÄ architektem, profesjonalnym malarzem, itp. Zatem zrobiono coĹ ârazemâ, poniewaĹź idea wspĂłlnoty pozostaje zawsze waĹźna, zgromadzili siÄ razem po to, aby stworzyÄ studio artystyczne, ktĂłre zorganizowaĹo tego roku w Mediolanie wielkie targi i dwie wystawy, pokazane w Palazzo Reale z wielkim sukcesem. Dziennik Corriere della sera, zwykle bardzo krytyczny, ogromnie ich chwaliĹ. Wspomniani wczeĹniej ludzie tworzÄ ruch wĹrĂłd artystĂłw, wspĂłlnotÄ artystĂłw chrzeĹcijaĹskich, patrzÄ cych na Ĺźycie z chrzeĹcijaĹskiego punktu widzenia. W ten sposĂłb w ubiegĹym i w tym roku zorganizowali przez trzy miesiÄ ce w Subiaco, w miejscu jednego z pierwszych eremĂłw Ĺw. Benedykta, szkolenia trwajÄ ce siedem, osiem lub piÄtnaĹcie dni: tam modlÄ siÄ, malujÄ i ĹźyjÄ we wspĂłlnocie. Tego roku w warsztatach uczestniczyĹo ĹÄ cznie ok. 50 artystĂłw. Podobnie wielu innych. Tego roku pierwszy raz na koniec studiĂłw InstytutĂłw Technicznych zorganizowaliĹmy generalne zgromadzenie dla wszystkich chÄtnych (z Instytutu Feltrinelli e del Conti przybyĹo ok. 200 osĂłb). MiaĹo ono nastÄpujÄ cy cel: zorganizowaÄ siÄ tak, aby wybraÄ razem wĹasnÄ przyszĹoĹÄ, poniewaĹź czĹowiek samodzielnie nie oprze siÄ otoczeniu, podczas gdy dziaĹajÄ c razem dwie lub trzy osoby nie tylko ostojÄ siÄ w tym Ĺrodowisku, ale sÄ w stanie rozprzestrzeniaÄ siÄ i wywieraÄ wpĹyw na Ĺrodowisko. W ostatnich dwĂłch latach, kierujÄ c siÄ tymi samymi kryteriami, tworzono analogiczny ruch w Ĺrodowisku pracy. Nazwano go: MĹodzieĹź PracujÄ ca. Stowarzyszenie Katolickie WĹoskich PracownikĂłw (ACLI) w Mediolanie potrzebowaĹo 2 lata na stworzenie jednego centrum mĹodzieĹźowego. Ci zaĹ mĹodzi z MĹodzieĹźy PracujÄ cej, (niestety bez Ĺźadnej pomocy z naszej strony z powodu braku ksiÄĹźy), sami zdoĹali stworzyÄ duĹźy ruch, gromadzÄ cy podczas cotygodniowych zebraĹ ponad 2500 mĹodych pracownikĂłw. Potrafili siÄ rozwinÄ Ä aĹź do tego stopnia.
Ĺťycie chrzeĹcijaĹskie toczy siÄ w wymiarze âmyâ A zatem odkryciem byĹo to, Ĺźe Ĺźycie chrzeĹcijaĹskie to nie âja i BĂłgâ, lecz Ĺźe jesteĹmy âmyâ: mihi vivere Christus est, dla mnie ĹźyÄ to Chrystus. Ăw cytat biblijny jest konsekwencjÄ prawdy, Ĺźe jesteĹmy jedno, jednÄ rzeczywistoĹciÄ , poniewaĹź spoĹźywamy ten sam chleb, jesteĹmy Ĺwiatem w Ĺwiecie, jesteĹmy wspĂłlnotÄ w Ĺwiecie, jesteĹmy spoĹeczeĹstwem w Ĺwiecie. Czy to jest integralizm? Nie, to jest czysta teologiczna definicja chrzeĹcijanina. Dlatego Chrystus mĂłwiĹ: âProszÄ CiÄ Ojcze, aby byli jedno, aby Ĺwiat uznaĹ, ĹźeĹ Ty mnie posĹaĹâ. Ĺwiat dostrzeĹźe Chrystusa. OrÄdzie chrzeĹcijaĹskie polega na tym, aby Ĺwiat zobaczyĹ nas ĹźyjÄ cych wspĂłlnotowo, poniewaĹź jest to absolutny cud, niezrozumiaĹy z naturalnego punktu widzenia. Polega on na wspĂłlnotowej realizacji Ĺźycia chrzeĹcijaĹskiego (a ileĹź egoizmu jest wokoĹo). I to jest sprawa, punkt, ktĂłry noszÄ w sercu, do ktĂłrego wzywam, pierwsza wskazĂłwka, ktĂłrÄ przedstawiĹem: pierwszym elementem wyzwania jest zebranie siÄ razem, zawiÄ zujÄ ca siÄ wspĂłlnota sĹuĹźy jako wyzwanie dla innych i poza tym jest czymĹ, co obejmuje caĹe Ĺźycie. ChrzeĹcijaĹstwo nie jest jakÄ Ĺ wspĂłlnotÄ , wykonujÄ cÄ okreĹlone dziaĹania, nie chodzi w nim o okreĹlone dziaĹania, ale o pewien stan (habitus). Dialog ze Ĺwiatem, dialog z innymi w spoĹeczeĹstwie pluralistycznym nie polega na zapomnieniu, na odĹoĹźeniu na bok tej wspĂłlnoty, bÄdÄ cej miÄdzy nami. JeĹli koncepcje innych ludzi rozwaĹźajÄ ich wspĂłlne Ĺźycie z punktu widzenia âjaâ, czyli z indywidualistycznego punktu widzenia, nasza koncepcja Ĺźycia przekĹada nasze Ĺźycie na pewne âmyâ, czyli jest koncepcjÄ wspĂłlnotowÄ . Dialog miÄdzy mnÄ , chrzeĹcijaninem a innymi jest dialogiem miÄdzy âmyâ i âtyâ. Powiem, Ĺźe demokracja polega na szacunku dla wolnoĹci wyrazu. Nie jest demokracjÄ roszczenie pretensji, abym mĂłgĹ byÄ chrzeĹcijaninem âwe wspĂłlnocieâ tylko w koĹciele lub podczas spotkaĹ w stowarzyszeniu, natomiast w Ĺźyciu publicznym, bym byĹ tylko âjaâ. To byĹaby negacja mojej koncepcji Ĺźycia. |