Ślady
>
Archiwum
>
1997
>
Biuletyn (34) styczeĹ - luty
|
||
Ślady, numer 1 / 1997 (Biuletyn (34) styczeĹ - luty)
Zapis doĹwiadczenia wiary Ciekawa jest zbieĹźnoĹÄ myĹli Papieskiego OrÄdzia do MĹodych z ksiÄ ĹźkÄ L. Giussaniego âCzas i ĹwiÄ tyniaâ wydanÄ niedawno przez BibliotekÄ Niedzieli jako 37 tomik serii. ZarĂłwno Ojciec ĹwiÄty jaki i ks. Giussani podejmujÄ temat doĹwiadczenia wiary na podstawie pierwszego rozdziaĹu Ewangelii Janowej. ks. Andrzej PerzyĹski Ojciec ĹwiÄty zachÄca mĹodzieĹź do spotkania Pana na drogach codziennego Ĺźycia i tak pisze: âCzy przypominacie sobie uczniĂłw, ktĂłrzy udali siÄ na brzeg Jordanu, aby posĹuchaÄ ostatniego z wielkich prorokĂłw, Jana Chrzciciela, a on wskazaĹ im Jezusa z Nazaretu, mĂłwiÄ c, Ĺźe to Mesjasz. Baranek BoĹźy? Zaciekawieni, postanowili pĂłjĹÄ za Nim, trzymajÄ c siÄ w pewnej odlegĹoĹci, trochÄ nieĹmiali i zakĹopotani, aĹź On sam odwrĂłciĹ siÄ do nich i zapytaĹ: âCzego szukacie?â, nawiÄ zujÄ c w ten sposĂłb dialog, ktĂłry staĹ siÄ dla Jana, Andrzeja, Szymona Piotra, i pozostaĹych apostoĹĂłw (por. J 1, 29-51) poczÄ tkiem przygody wiary. W realizmie tego zaskakujÄ cego spotkania, opisanego za pomocÄ kilku prostych sĹĂłw, odnajdujemy poczÄ tek kaĹźdej drogi wiary. To Jezus przejmuje inicjatywÄ. Kiedy mamy do czynienia z Nim, pytanie ulega zawsze odwrĂłceniu: z pytajÄ cych stajemy siÄ pytanymi, z poszukujÄ cych, - poszukiwanymi. On bowiem jako pierwszy miĹuje nas od wiekĂłw (por. 1 J 4, 10). I taki wĹaĹnie jest podstawowy wymiar tego spotkania: nie mamy do czynienia z czymĹ, ale z KimĹ ĹťyjÄ cymâ. ChrzeĹcijanie nie sÄ uczniami jakiegoĹ systemu filozoficznego â sÄ mÄĹźczyznami i kobietami, ktĂłrzy poprzez wiarÄ doĹwiadczyli spotkania z Chrystusem (por. 1 J 1, 1-4)â. PowoĹanie chrzeĹcijaĹskie dokonuje siÄ w zaufaniu pĹynÄ cym z miĹoĹci. Jest to najbardziej podstawowy, a tym samym najmocniejszy poziom powoĹania. Jest ono osobowÄ wiÄziÄ . Nie jest to przede wszystkim sprawa doktryny, ale wiÄĹş miĹoĹci z OsobÄ . Doktryna przychodzi później, lecz miĹoĹÄ zawsze bÄdzie jÄ przekraczaÄ. Jezus odpowiada: âChodĹşcie, a zobaczycieâ (J 1, 39). Wszystko toczy siÄ bardzo szybko. Chodzi bowiem o doĹwiadczenie. Osobisty kontakt zawsze jest sprawÄ doĹwiadczenia. NaprawdÄ moĹźna poznaÄ drugiego wyĹÄ cznie na drodze doĹwiadczenia. Inaczej siÄ go nie zna. OczywiĹcie moĹźna znaÄ kogoĹ na sposĂłb historyczny, znaÄ go z tego, co inni o nim mĂłwiÄ , ale nigdy nie bÄdzie to znajomoĹÄ bezpoĹrednia. Ta bowiem znajomoĹÄ wymaga bycia z osobÄ , wspĂłĹdzielenia z niÄ Ĺźycia. âChodĹşcie, a zobaczycie. Poszli wiÄc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niegoâ (J 1,39). Jakie to proste! Pozostali, a wiÄc musiaĹo to trochÄ trwaÄ . . . âTego dnia pozostali u Niegoâ â caĹy dzieĹ. âByĹo to okoĹo godziny dziesiÄ tejâ - maleĹka uwaga natury osobistej, ktĂłra wskazuje, Ĺźe chodzi o doĹwiadczenie â zapamiÄtuje siÄ wtedy nawet godzinÄ. Kiedy zostaje siÄ u kogoĹ dĹuĹźej i czas bardzo szybko pĹynie, mĂłwi siÄ potem: âChwileczkÄ, ktĂłra godzina? caĹy dzieĹ juĹź u ciebie siedzÄ âŚâ. Tym bardziej w takim kraju, gdzie ĹwiatĹo sĹoĹca wskazuje godzinÄ âŚ Na pustyni godzinÄ wskazuje ĹwiatĹo sĹoĹca. Pozostali z Jezusem caĹy dzieĹ. ByĹo to okoĹo godziny dziesiÄ tejâ â czyli okoĹo czwartej po poĹudniu. Potem odeszli. Jednym z dwĂłch, ktĂłrzy to usĹyszeli od Jana i poszli za Nim, byĹ Andrzej, brat Szymona Piotra.â (J 1,40). Ani sĹowa o tym, kim byĹ drugi uczeĹ, ale wiemy ⌠to ten, ktĂłry notuje, Ĺźe byĹo to okoĹo godziny dziesiÄ tej. To jasne, oto maĹy znak â on to przeĹźyĹ. Nie eksponuje, Ĺźe to on. Gdy ktoĹ odkrywa Jezusa, wszystko odnosi do Niego, a siebie nie widzi. To nie my jesteĹmy interesujÄ cy â to On. Ks. Luigi Giussani we wspomnianej ksiÄ Ĺźce tak pisze: â Pierwszy rozdziaĹ Ewangelii Ĺw. Jana w zasadzie caĹy skĹada siÄ z szeregu notatek, ktĂłre sĹuĹźÄ zwyczajnie zapamiÄtaniu. (âŚ) Rzucam wam wyzwanie, abyĹcie sprĂłbowali wyobraziÄ sobie w historii coĹ, co samo w sobie byĹoby wiÄksze niĹź Ăłw fakt, ktĂłry siÄ wydarzyĹ [nad Jordanem], coĹ co miaĹoby wiÄkszy ciÄĹźar gatunkowy, coĹ co byĹoby bardziej wyzywajÄ ce dla ludzkiej egzystencji w jego pozornej kruchoĹci, coĹ bardziej nabrzmiaĹe konsekwencjamiâ (s. 71). Warto zestawiÄ te dwa teksty, aby lepiej zrozumieÄ czym jest wiara chrzeĹcijaĹska a nade wszystko, aby doĹwiadczeniem wiary ĹźyÄ na drogach codziennego Ĺźycia.
|