Ślady
>
Archiwum
>
1997
>
Biuletyn (34) styczeĹ - luty
|
||
Ślady, numer 1 / 1997 (Biuletyn (34) styczeĹ - luty) Gustavo Villapalos Salas WykĹadowcy i studenci: zaangaĹźowanie prowadzÄ ce do wolnoĹci Publikujemy fragment wykĹadu, ktĂłry odbyĹ siÄ w Aula Magna na Universita Cattolica Sacro Cuore w Mediolanie, 10 maja 1995, w obecnoĹci trzech tysiÄcy osĂłb, wykĹadowcĂłw i studentĂłw. Mediolan, Universita Cattolica Sacro Cuore, 10 maja 1995 Gustavo Villapalos Salas Spotkanie zorganizowaĹo Centrum Kulturalne w Mediolanie, ktĂłre zleciĹo Tracce opublikowanie caĹego tekstu wystÄ pienia profesora Gustavo Villapalos Salasa, Jego Magnificencji Rektora Universytetu Complutense w Madrycie. Gustavo Villapalos Salas urodziĹ siÄ w Madrycie dnia 15 paĹşdziernika 1949. UkoĹczyĹ WydziaĹ Prawa w wieku 20 lat, majÄ c zaledwie 36 lat zostaĹ Rektorem Uniwersytetu Complutense w Madrycie, najwiÄkszego i prestiĹźowego uniwersytetu hiszpaĹskiego. W jego curriculum godne podkreĹlenia jest m.in. przewodniczenie Komitetowi Praw CzĹowieka przy Konferencji Helsinskiej oraz Konferencji RektorĂłw UniwersytetĂłw Europejskich. Autorytety akademickie i obywatelskie, profesorowie, studenci, wszyscy przyjaciele, panie i panowie: jestem jednÄ spoĹrĂłd wielu osĂłb ze Ĺrodowiska uniwersyteckiego i jestem tutaj, aby mĂłwiÄ o Uniwersytecie, ktĂłry jest naszym wspĂłlnym powoĹaniem. Uniwersytet Complutense w Madrycie jest z pewnoĹciÄ Ĺwiatem zĹoĹźonym, tak jak kaĹźdy inny Uniwersytet europejski koĹca tego stulecia: sto trzydzieĹci tysiÄcy zapisanych studentĂłw, szeĹÄ tysiÄcy profesorĂłw, instytucja z bilansem wyĹźszym od bilansu wielu ministerstw i zaludnieniem wiÄkszym od zaludnienia wielu miast (np. Avila). Siedemset lat historii, Alma Mater Cisnerosa, Carvantesa, Ĺw. Ignacego, wiÄkszej czÄĹci ministrĂłw wszystkich rzÄ dĂłw mĹodszej hiszpaĹskiej demokracji. W sumie oĹrodek ze wszystkimi zaletami i sĹaboĹciami jakiegokolwiek wielkiego Uniwersytetu wspĂłĹczesnego Ĺwiata. ChciaĹbym zastanowiÄ siÄ razem z wami i z myĹlÄ o was ĹledzÄ c poniĹźszy plan.
1.1. KRYZYS UNIWERSYTETU? Bardzo czÄste jest stwierdzenie, Ĺźe Uniwersytet przechodzi kryzys, Ĺźe wstrzÄ sajÄ nim wielkie i powaĹźne problemy. PrawdÄ jest, iĹź te problemy istniejÄ i Ĺźe to one w wielu przypadkach stanowiÄ powaĹźne trudnoĹci w rozwoju dziaĹalnoĹci uniwersyteckiej. WystarczyĹoby wymieniÄ niektĂłre z nich: umasowienie, niedostatek ĹrodkĂłw ekonomicznych, brak bodĹşcĂłw ze strony wielu profesorĂłw i studentĂłw, niewystarczajÄ ce relacje miÄdzy Uniwersytetem a spoĹeczeĹstwem, nasilona specjalizacja, itd. Nie chcÄ negowaÄ waĹźnoĹci tych argumentĂłw w strukturze i rozwoju jakiejkolwiek instytucji uniwersyteckiej. W tym sensie, jako otwarcie siÄ na wszystkie inne aspekty Ĺźycia, nasuwa siÄ przywoĹanie do realizmu, do spokojnej obserwacji rzeczywistoĹci, ktĂłra nas otacza, do rozwaĹźenia ĹrodkĂłw, ktĂłrymi dysponujemy i naszych moĹźliwoĹci i celĂłw. Bez odmawiania waĹźnoĹci pewnym aspektom negatywnym, pozwĂłlcie mi stwierdziÄ, Ĺźe wszystkie te problemy â wĹaĹnie te, ktĂłre zazwyczaj sÄ wyliczane ze stwierdzeniem ÂŤkryzys uniwersytetuÂťâ majÄ , moim zdaniem, wspĂłlny mianownik, to znaczy zapomnienie o tym, co jest istotÄ i celem Uniwersytetu; coĹ, co bez wÄ tpienia odnosi siÄ do wielu lat przed ostatnimi dziesiÄcioleciami. Bardziej niĹź w obliczu kryzysu liczb i ĹrodkĂłw, stoimy w obliczu kryzysu toĹźsamoĹci. W gruncie rzeczy nie wiadomo jak kierowaÄ moĹźliwoĹciami ludzkimi i materialnymi. Jak sĹusznie stwierdzili Ortega y Gasset w swoim przemĂłwieniu na otwarcie Roku Akademickiego 1917/18 na Uniwersytecie Complutense w Madrycie, âInstytucja, ktĂłra udaje, Ĺźe daje i uczy czegoĹ, czego nie moĹźe daÄ ani nauczyÄ jest instytucjÄ pozbawionÄ wĹasnego charakteru, i taka zasada udawania szerzy siÄ dzisiaj w caĹym Ĺźyciu uniwersyteckimâ. Zanalizujemy teraz pokrĂłtce jak doszĹo do tego momentu.
1.2 ISTOTA UNIWERSYTETU. POSZUKIWANIE PRAWDY Aby zastanowiÄ siÄ nad dÄ Ĺźeniem Uniwersytetu, jego ÂŤcelemÂť, konieczne jest postawienie pytania o jego ÂŤprzyczynÄÂť, o jego istotÄ, o motywy, ktĂłre wyznaczyĹy jego zaĹoĹźenie w odlegĹym XII wieku. Przypominamy sobie krĂłtko historiÄ ÂŤszkoĹy ĹźyciaÂť. Jak wszyscy wiecie, Uniwersytet narodziĹ siÄ pierwotnie jako miejsce, w ktĂłry inteligencja, rozum, nauka byĹy wykorzystywane do maksimum ich moĹźliwoĹci. Poszukiwano i dyskutowano o prawdzie absolutnej rzeczy, o ostatecznych przyczynach wszystkiego (czĹowieka, spoĹeczeĹstwa, historii, Boga, itd.), o sensie wydarzeĹ historycznych, o sĹusznoĹci podejmowania decyzji przez krĂłlĂłw, szlachcicĂłw, imperatorĂłw, biskupĂłw. Uniwersytet ukierunkowywaĹ spoĹeczeĹstwo i ustanawiaĹ w nim liderĂłw. Stowarzyszenia Sztuki i RzemiosĹa, itd., przygotowaĹ ÂŤprofesjonalistĂłwÂť. Koncepcja utylitarystyczna Uniwersytetu, ktĂłry przygotowuje profesjonalistĂłw, potrzebnych spoĹeczeĹstwu, i najczÄĹciej tych, ktĂłrych potrzebuje PaĹstwo LewiataĹskie, jest czymĹ co powstaje w epokach o wiele wczeĹniejszych, poczynajÄ c od W. von Humboldta. JuĹź od jego zaĹoĹźenia, na Uniwersytecie czĹowiek zajmowaĹ siÄ do maksimum wĹasnÄ inteligencjÄ i wĹasnÄ wiedzÄ , prĂłbujÄ c rozwiÄ zaÄ problemy osobiste i spoĹeczne. To wszystko byĹo realizowane przy potrĂłjnym wysiĹku: poszukiwaniu prawdy, syntezie wiedzy i sĹuĹźbie czĹowiekowi. PozwoliĹem sobie na rozszerzenie, chociaĹź w sposĂłb syntetyczny, tego stwierdzenia tak, aby jego porĂłwnanie z mentalnoĹciÄ , ktĂłra dzisiaj dominuje poruszyĹo nasze sumienie uniwersyteckie i chrzeĹcijaĹskie.
2.1 Poszukiwanie prawdy Uniwersytet powstaĹ jako wspĂłlnota akademicka, ktĂłra w sposĂłb rygorystyczny i krytyczny przyczyniĹa siÄ do rozwoju godnoĹci ludzkiej i dziedzictwa kulturalnego poprzez badania i nauczanie wokóŠwielkich problemĂłw czĹowieka i ich konsekwencjom praktycznym i spoĹecznym. W tym znaczeniu, Europa XII wieku, byĹa Ĺwiadkiem narodzin wielu oĹrodkĂłw rozstrzygajÄ cych o twĂłrczoĹci i rozszerzaniu siÄ wiedzy, ktĂłrym dawaĹ poczÄ tek prawdziwy smak poszukiwania, odkryÄ i przekazywania prawdy dla dobra ludzkoĹci. Studenci europejscy byli tymi, ktĂłrzy pielgrzymowali aĹź do miast, gdzie nauczaĹ jakiĹ sĹawny mistrz. Nie szukali niczego innego jak tylko wiedzy, to jest prawdy o rzeczach i o ich rzeczywistej naturze. Chcieli znaleĹşÄ odpowiedĹş o ostatecznym sensie rzeczy. I wĹaĹnie z takiego dÄ Ĺźenia w kierunku prawdy powstaĹ Uniwersytet. MoĹźna wiÄc powiedzieÄ, Ĺźe istotÄ Uniwersytetu i dziaĹalnoĹci studenta jest poszukiwanie prawdy, stajÄ cej siÄ programem Ĺźycia, z ktĂłrego nie moĹźna zrezygnowaÄ. Ale moĹźna by zapytaÄ: dlaczego dzisiaj poszukiwaÄ prawdy na Uniwersytecie? OdpowiedĹş jest prosta: poniewaĹź takie poszukiwanie tworzy jeden z aktĂłw najbardziej ludzkich. Antoine de Saint Exupery mawiaĹ: ÂŤPrawda dla czĹowieka jest tym, co czyni z niego czĹowiekaÂť. JeĹźeli jesteĹmy rozumni, logiczne jest nasze zaangaĹźowanie w poszukiwaniu racji dla kaĹźdej rzeczy, tak wiÄc logiczny jest sposĂłb postÄpowania, ktĂłry nas charakteryzuje. ZaangaĹźowanie w poszukiwanie prawdy, w poznanie i pomaganie w zrozumieniu Ĺwiata jest najwaĹźniejszy ze wszystkich dziedzictw wszelkiej dziaĹalnoĹci naukowej i najbardziej wzniosĹÄ misjÄ czĹowieka. Do tego zasadniczego aspektu Ĺźycia uniwersyteckiego odwoĹuje siÄ Jan PaweĹ II w przemĂłwieniu wygĹoszonym 8 marca 1982, w wielkiej auli WydziaĹu Prawa na Uniwersytecie Complutense w Madrycie: ÂŤUniwersytet juĹź od swojego poczÄ tku jest organizacyjnie ukierunkowany na osiÄ ganie ĹwiadomoĹci naukowej prawdy. Stanowi jedno z podstawowych narzÄdzi, ktĂłrych czĹowiek pragnÄ Ĺ, aby znaleĹşÄ odpowiedĹş na swoje podstawowe potrzeby poznaniaÂť. Jestem pewny, Ĺźe wielu z was postawi sobie to pytanie: ÂŤCo to jest prawda? Czym jest to, co czĹowiek w ogĂłle a student bÄ dĹş profesor uniwersytetu w szczegĂłlnoĹci pragnÄ osiÄ gnÄ Ä? ÂťUczyniono wielki wysiĹek, aby zdefiniowaÄ to pojÄcie. MoĹźna powiedzieÄ, Ĺźe prawda jest tym, co wyjaĹnia czĹowiekowi powĂłd jego istnienia i przeznaczenia, co czyni moĹźliwym spotkanie miÄdzy bytem a inteligencjÄ . Byt, to co istnieje â jak mĂłwi Biblia w pierwszym rozdziale KsiÄgi MÄ droĹci â wskazuje na pozytywnoĹÄ. Kto wyszedĹby od stwierdzenia: âRzeczywistoĹÄ jest faĹszywaâ, faĹszywym jest on sam, poniewaĹź rzeczywistoĹÄ nie przedstawia siÄ czĹowiekowi jako faĹszywa: przedstawia siÄ jako âbyÄâ, a wiÄc jako pozytywnoĹÄ. PrawdÄ jest, Ĺźe uczucie najbardziej pierwotne, ktĂłre popycha go do otwarcia oczu i poszukiwania, do ujmowania rzeczy, do gruntownego badania rzeczy, do zgĹÄbiania siÄ w rzeczy, do tworzenia jednej rzeczy ponad innÄ juĹź z rzeczami opanowanymi, nazywa siÄ ciekawoĹciÄ : ciekawoĹÄ istnieje dla czegoĹ pozytywnego, a nie dla faĹszuâ Prawda jest tym, co wyraĹźa i rozwija czĹowieka i rzeczywistoĹÄ w caĹej ich godnoĹci, kompleksowoĹci i podmiotowoĹci. Poprzez swoje poszukiwania czĹowiek znajduje roĹźne ÂŤprawdy czÄĹcioweÂť i poprzez nie musi dojĹÄ do prawdy caĹoĹciowej. Prawda jest, wedĹug wyraĹźenia Von Balthasara, ÂŤsymfonicznaÂť; nuty i strofy sÄ prawdami czÄĹciowymi, ktĂłre tworzÄ czÄĹÄ symfonii, ale same nie mogÄ jej wyjaĹniÄ i tylko razem tworzÄ caĹoĹciowÄ melodiÄ. Ta idea, przypisana Uniwersytetowi, staĹa by siÄ wyjĹciem dla pytaÄ róşnego rodzaju: ÂŤA wiÄc czemu sĹuĹźy ekonomia, nauka, prawo, medycyna? W jaki sposĂłb rozwinÄ Ä te wszystkie dyscypliny, aby osiÄ gnÄ Ä prawdziwe dobro czĹowieka? Âť. Prawda nie jest czymĹ statycznym, co siÄ osiÄ ga za jednym razem, ale czymĹ dynamicznym, co trzeba odnawiaÄ i uzupeĹniaÄ. Prawda dziaĹa wewnÄ trz czĹowieka, tworzy go na nowo i nadaje mu ksztaĹt jako autentycznej osobie. W tym sensie prawda wpĹywa na czĹowieka tak, iĹź moĹźna by przyznaÄ, Ĺźe wartoĹÄ prawdy osiÄ gniÄtej przez czĹowieka mierzy siÄ sposobem w jaki on czyni uĹźytek z wĹasnej wolnoĹci i z wĹasnego poĹwiÄcania siÄ innym. Prawda oddziaĹuje takĹźe na Uniwersytet utworzony z ludzi poszukujÄ cych jej samej. MoĹźemy sobie wyobraziÄ jaka zmiana nastÄ piĹaby w programach studiĂłw, w relacjach profesor-student, gdyby Ĺźycie uniwersyteckie zostaĹo na nowo poruszone chÄciÄ odpowiedzi na pytania, ktĂłre przed chwila postawiĹem? Bardzo Ĺatwo, przyjaciele, zobaczyÄ zgubne skutki lekcewaĹźenia poszukiwania prawdy na Uniwersytecie. WyliczÄ je pokrĂłtce: 1) Osoba coraz bardziej oddalona od istoty rzeczy staje siÄ niezdolna do rozpoznawania rzeczywistoĹci. Tylko wiedza i poszukiwanie prawdy ( podstawowa charakterystyka Uniwersytetu) oĹwietlajÄ Ĺźycie ludzkie uczÄ c czĹowieka bycia samym sobÄ i wykorzystywania w sposĂłb wĹaĹciwy rzeczy i Ĺźycia rzeczywistoĹciÄ ; 2) Brak zainteresowania dla prawdy faworyzuje ideologizacjÄ (ktĂłra dominowaĹa przez dziesiÄciolecia w aulach uniwersyteckich) lub ucieczkÄ w kierunku imaginacji lub nierzeczywistych ĹwiatĂłw (to, co potwierdza siÄ w naszych czasach); 3) Rezygnacja z poszukiwania prawdy prowadzi do rozdarcia miÄdzy naukÄ a Ĺźyciem czĹowieka. Wiedza nabyta mĂłwi niewiele lub nic o osobie, nie oĹwietla pragnieĹ i podstawowych pytaĹ, ktĂłre sÄ naturalne ludzkiemu sercu. W ten sposĂłb faworyzuje siÄ pewnie podziaĹ powiÄkszajÄ cy siÄ latami, miÄdzy Ĺźyciem osobistym i tym akademickim. A wiÄc w jaki sposĂłb poszukiwaÄ prawdy na Uniwersytecie? WedĹug mnie przy pomoc piÄciu podstawowych zachowaĹ do ktĂłrych potrzebny jest akt wielkiej odwagi. Po pierwsze duĹźy wysiĹek i osobiste poĹwiÄcenie. W swoich PrawidĹach kierowania umysĹem Kartezjusz pisaĹ: ÂŤPrĂłbowaÄ pokonaÄ wszystkie trudnoĹci i bĹÄdy, ktĂłre przeszkadzajÄ nam w dojĹciu do poznania prawdyÂť. Po drugie nieustanny dialog z innymi. W poszukiwaniu prawdy nie jesteĹmy sami: ten kto coĹ wie czyni to zawsze z innymi i dzieli zawsze z innymi wĹasne odkrycia. Student, ktĂłry nie jest w stanie otworzyÄ siÄ na innych nie jest studentem. Na drodze do poszukiwania student znajduje dwa towarzystwa : jedno â mistrza, ktĂłry prowadzi i oĹwietla mu drogÄ, i drugie â przyjaciela, ktĂłry jÄ z nim dzieli i towarzyszy mu. Po trzecie, sÄ dzÄ iĹź jest niezbÄdne zachowanie uczciwoĹci i szczeroĹci w poszukiwani prawdy, wychodzÄ c w takim poszukiwaniu od perspektywy dojrzaĹej i konsekwentnej, bez zaĹamywania siÄ w obliczu pierwszych trudnoĹci i bez poddawania siÄ Ĺatwej drodze pĂłĹprawd, ale angaĹźujÄ c siÄ w poszukiwaniu prawdy aĹź do jej najmniejszego wyrazu, aĹź po jej ostateczne konsekwencje. Po czwarte konieczne jest szukanie prawdy wychodzÄ c od szacunku i ÂŤzdumieniaÂť w obliczu niej samej. WiedzÄ c z pokorÄ , Ĺźe nasze ograniczenia sÄ liczne, Ĺźe inteligencja nie jest w stanie stawiÄ czoĹa wszystkiemu, ale w przekonaniu, ze uczyniony wysiĹek, chociaĹź minimalny zawsze jest warty i przyczynia siÄ do naszego wzrostu i dojrzewania jako osoby. Konieczny jest akt pokory aby dostosowaÄ wĹasne kryterium do kryterium prawdy i aby nie podporzÄ dkowywaÄ prawdy wĹasnemu interesowi lub korzyĹci. Na koniec zwrĂłÄcie uwagÄ, Ĺźe moĹźna szukaÄ prawdy wychodzÄ c wyĹÄ cznie od wolnoĹci. WolnoĹci pojÄtej nie jako celu samego w sobie, ale jako Ĺrodka do wchĹaniania prawdy i otrzymywania realizacji celu czĹowieka. Trzeba byÄ wolnymi w konfrontacji z cudzymi poglÄ dami lub poglÄ dem aktualnym, a przede wszystkim w konfrontacji z uprzedzeniami osobistymi, ktĂłre przeszkadzajÄ nam w zbliĹźeniu siÄ z otwartym umysĹem w poszukiwaniu prawdy.
2.2 Synteza wiedzy Allan Bloom w swojej ksiÄ Ĺźce ZamkniÄcie myĹli wspĂłĹczesnej sygnalizuje jedno z niebezpieczeĹstw ku ktĂłremu zmierza Uniwersytet naszych czasĂłw: jest to brak zmysĹu wiedzy caĹoĹciowej. Spotkamy profesorĂłw opÄtanych wĹasnÄ wiedzÄ szczegĂłĹowÄ , ktĂłrzy majÄ maĹo czasu lub znikome zainteresowanie aby zajmowaÄ siÄ naleĹźycie swoimi studentami lub aby rozmawiaÄ ze swoimi kolegami na tematy, ktĂłre nie sÄ pokrewne ich specjalizacji. SÄ studenci niezdolni do poĹwiÄcenia czasu niektĂłrym gĹÄbokim lekturom, interesujÄ cym konferencjom lub sÄ niewraĹźliwi dla innych mĹodych, ktĂłrzy nie majÄ przywileju bycia studentami. Hiperspecjalizacja doprowadza niektĂłre kraje takĹźe bardzo rozwiniÄte, jak Stany Zjednoczone, do neoanalfabetyzmu, zamaskowanego mÄ drymi sztukami szkolnictwa wyĹźszego. SÄ , cytujÄ c sĹowa Ortegi y Gasseta, ÂŤnowymi barbarzyĹcamiÂť ci profesjonaliĹci bardziej mÄ drzy i wyspecjalizowani jak nigdy, ale rĂłwnoczeĹnie bardziej niĹź kiedykolwiek pozbawieni autentycznego zmysĹu kultury. Ten brak zmysĹy caĹoĹciowej wiedzy jest przeciwny duchowi uniwersyteckiemu. Uniwersytet jest rzeczywiĹcie miejscem, w ktĂłrym nabiera peĹnego znaczenia sentencja humanistĂłw: nihil bumani alienum a me putto, a wiÄc wszystko co ludzkie mnie interesuje. JuĹź w swoich odlegĹych poczÄ tkach Uniwersytet staraĹ siÄ nauczaÄ wiedzÄ uniwersalnÄ , godziÄ wszystkie dziedziny wiedzy â ktĂłre pochodziĹy z wiedzy ĹwiÄtej â w syntezÄ generalnÄ , ktĂłra mogĹaby je objÄ Ä i wyjaĹniÄ. Ogromna iloĹÄ wiedzy i informacji, ktĂłra dzisiaj powstaje uniemoĹźliwia generalnÄ syntezÄ. Ale to jest prawdÄ tylko jeĹźeli stosuje siÄ do tej mÄ droĹci ÂŤpowierzchownejÂť o ktĂłrej wspomniano. Podczas gdy zawsze jest moĹźliwa synteza generalna, jeĹli opiera siÄ ona na fundamentalnych odpowiedziach, ktĂłre uzaleĹźniajÄ i jednoczÄ wszystkie odpowiedzi poĹrednie lub âprzedostatnieâ, na âCausa primaâ, ktĂłry porusza rzeczy drugorzÄdne, na celu ostatecznym czĹowieka obecnym lub nieobecnym w subtelnym przekazie wiedzy. To jest ta mÄ droĹÄ, ktĂłra zadowala i pobudza, tworzy i rozwija w tej mierze osoby, ktĂłre sÄ zdolne nie utraciÄ czĹowieka: ani jego sytuacji jako osoby, ani sensu ostatecznego jako egzystencji jako punktu odniesienia. Ale w jaki sposĂłb realizowaÄ tÄ syntezÄ wiedzy? Czy nie jest to moĹźe coĹ ÂŤutopijnegoÂť? Synteza wiedzy nie ma wartoĹci sama w sobie jeĹli nie prowadzi studenta do zastanowienia siÄ nad wĹasnÄ rzeczywistoĹciÄ jako bytu ludzkiego. Nie naleĹźy myliÄ syntezy z erudycjÄ ; synteza nie realizuje siÄ tylko dziÄki inteligencji, ale ÂŤw centrum jaÂť, poprzez miĹoĹÄ, poprzez serce czĹowieka. Student musi poszukiwaÄ syntezy wiedzy w samym sobie, we wĹasnym wnÄtrzu, i bÄdzie mĂłgĹ to uczyniÄ zastanawiajÄ c siÄ nad samym sobÄ , nad swoim przeznaczeniem i swojÄ toĹźsamoĹciÄ . Powinien szukaÄ, idÄ c tÄ drogÄ , poglÄ du caĹoĹciowego o ktĂłrym mĂłwiĹem wczeĹniej. To doĹwiadczenie jest nie do ominiÄcia, aby dojrzeÄ w wolnoĹci jako osoba i aby mĂłc szukaÄ prawdy w sposĂłb Ĺwiadomy i skuteczny. A to rĂłwna siÄ umiejÄtnoĹci stawiania pytaĹ i umiejÄtnoĹci odpowiadania na gruntowne pytania, i prowadzenia dialogu w celu poszerzenia horyzontĂłw wĹasnej dyscypliny uniwersyteckiej.
2.3 KsztaĹtowanie caĹkowite wolnoĹci Celem Uniwersytetu nie powinno byÄ tylko poszukiwanie prawdy, ale takĹźe prawdziwe ksztaĹtowanie mĹodych pokoleĹ: powinien je mianowicie ksztaĹtowaÄ do prawdziwej wolnoĹci. ÂŤKsztaĹtowaÄÂť oznacza pobudzaÄ osobÄ, ktĂłra jest w kaĹźdym z nas. Pindaro proponowaĹ: ÂŤStaraj siÄ byÄ tym, kim jesteĹÂť; jeĹli to jest prawdÄ nie ma nic bardziej waĹźnego i bardziej trudnego niĹź dojĹcie o stania siÄ czĹowiekiem. WyksztaĹcenie uniwersyteckie musi siÄ zwrĂłciÄ w sposĂłb szczegĂłlny do rozumu, ktĂłry moĹźe siÄ wyraĹźaÄ na trzy sposoby, jak sugerowaĹ Platon: jako rozum teoretyczny, jako rozum praktyczny i jako rozum techniczny. Pierwszy bazuje na spekulacji, szuka wiedzy dla samej siebie i kieruje siÄ w stronÄ prawdy. Rozum praktyczny opiera siÄ na dziaĹaniu, chce widzieÄ, aby mĂłc dziaĹaÄ i kieruje siÄ ku dobru. Trzeci, rozum techniczny, bazuje na produkcji pragnie wiedzieÄ, aby tworzyÄ i zmierza ku piÄknu. KsztaĹtowanie caĹoĹciowe musi rozwinÄ Ä i wykorzystaÄ wszystkie te trzy cnoty. ÂŤTo jeszcze nie wszystko, Ĺźe studenci wychodzÄ z UniwersytetĂłw z umysĹem peĹnym wiadomoĹci. MuszÄ go opuszczaÄ jako ludzie z wolÄ samodzielnie ukierunkowanÄ przez solidne przekonania moralne oraz zdecydowane i skuteczne dobre intencje⌠StÄ d niezbÄdne zadanie pedagogiczne i konstruktywne Uniwersytetu w ksztaĹtowaniu peĹnego czĹowieka nie tylko wspaniaĹego intelektualnie, ale jeszcze bardziej mÄ drego i wprawiajÄ cego siÄ w prawidĹowym wykorzystaniu woliÂť. Uniwersytet wnosi waĹźne dziedzictwo do dorobku kulturalnego ludzkoĹci. Wystarczy pomyĹleÄ o podstawowych wartoĹciach, ktĂłre wspierajÄ naszÄ cywilizacjÄ: godnoĹÄ osoby, wolnoĹÄ myĹli, sĹowa i wyraĹźania wĹasnych przekonaĹ, gĹĂłwna rola rodziny, wspĂłĹpraca wszystkich w osiÄ gniÄciu wspĂłlnego dobra, wartoĹÄ pracy ludzkiej jako elementu odpowiedniego w ksztaĹtowaniu osobowoĹci, autorytet paĹstwa rzÄ dzÄ cego siÄ prawami i rozumem. Wiele z tych wartoĹci narodziĹo siÄ i utrwaliĹo w gĹÄbi Uniwersytetu i reprezentujÄ one podstawowe osiÄ gniÄcie sprawiedliwoĹci i rozumu. Celem kaĹźdego ksztaĹcenia caĹoĹciowego jest osiÄ gniÄcie tego, aby czĹowiek stawaĹ siÄ bardziej czĹowiekiem w dosĹownym znaczeniu tego sĹowa, a wiÄc uczyniÄ z niego prawdziwego czĹowieka. Uniwersytet winien poprowadziÄ go w takim kierunku umoĹźliwiajÄ c mu odkrycie takiej drogi i przygotowaÄ mu Ĺrodki do jej osiÄ gniÄcia. W ten sposĂłb wracamy do centrum toĹźsamoĹci Uniwersytetu, aby autentyczna myĹl naleĹźaĹa do tych, ktĂłrzy wolni od kaĹźdego poruszenia instynktu lub uprzedzenia ideologicznego, myĹlÄ zgodnie z istnieniem czĹowieka i rzeczy; myĹl autentyczna cechuje tego, kto zna prawdziwy cel czĹowieka i spoĹeczeĹstwa i Ĺrodki, aby go osiÄ gnÄ Ä; myĹl autentyczna zna wĹasne ograniczenia i granice i szanuje je aby nie staÄ siÄ myĹleniem faĹszywym lub ideologiÄ . GdyĹź prawdziwa wola czĹowieka, ÂŤprawidĹowe wykorzystanie woliÂť pragnie prawdziwego przeznaczenia czĹowieka i rozpoznaje, Ĺźe czĹowiek nie stworzyĹ samego siebie, ani nawet przeznaczenia dla ktĂłrego istnieje. Tak wiÄc autentyczna wola odrzuca faĹszywe cele jako ÂŤostatnie sĹowoÂť na temat rzeczy i odrzuca takĹźe Ĺrodki i intencje, ktĂłre odrywajÄ od naszych prawdziwych celĂłw. Autentyczna wola, nierozĹÄ czna od autentycznego myĹlenia i odczuwania, tworzy jedynÄ wolnoĹÄ autentycznÄ , tÄ ktĂłra prowadzi do celu. Dlatego teĹź prawda czyni nas autentycznie wolnymi i prawdziwy Uniwersytet jest szkoĹÄ wolnoĹci i czĹowieczeĹstwa.
A wiÄc⌠wychowanie do prawdziwej wolnoĹci. WychowywaÄ mĹodych, ktĂłrzy ÂŤlubiÄ mĂłwiÄ rzeczy jasnoÂť, nauczaÄ ich, Ĺźe wolnoĹÄ nie jest tylko mĂłwieniem tego, co siÄ myĹli, ale takĹźe myĹleniem tak, jak siÄ powinno, prawidĹowo, majÄ c wzglÄ d na rzeczywistoĹÄ. WolnoĹÄ nie jest postÄpowaniem kierowanym subiektywnymi instynktami, ale instynktami kontrolowanymi prawidĹowym rozumem i wolÄ . Prawdziwa wolnoĹÄ nie jest âwyraĹźaniem tego, co siÄ czujeâ, ale odczuwaniem w najwyĹźszym stopniu zdobytym z trudem. WolnoĹÄ nie jest zdobywaniem jakiegokolwiek Ĺrodka, aby dotrzeÄ do jakiegokolwiek miejsca, ale zdobywaniem ĹrodkĂłw, ktĂłre prowadzÄ do dobra czĹowieka. WolnoĹÄ nie jest improwizowaniem lub wymyĹlaniem celĂłw wĹasnego istnienia, ale odkrywaniem i wybraniem celu wyznaczonego przez KogoĹ, kto nam daĹ to istnienie. WolnoĹÄ nie jest utykaniem, ale dochodzeniem do bycia. WolnoĹÄ autentyczna to nie sÄ pewnoĹci subiektywne lub pĂłĹprawdy, ale pewnoĹci obiektywne i prawdy absolutne. WolnoĹÄ to nie jest ateizm lub agnostycyzm, ale BĂłg, Jezus Chrystus. WolnoĹÄ jest rozumowaniem do maksimum, a nie plÄ taniem siÄ miÄdzy wÄ tpliwoĹciami i emocjami. WolnoĹÄ jest intelligere ut credere e credere ut intelligere (rozumieÄ, aby wierzyÄ i wierzyÄ, aby rozumieÄ), a nie âniezdecydowanym myĹleniemâ, tak mocnym w swoim cynizmie i paraliĹźujÄ cym w swoim myĹleniu. WyksztaĹcenie wyĹźsze jest skonstruowane w taki sposĂłb, Ĺźe studenci koĹczÄ studia, aby zostaÄ lekarzami, biologami, weterynarzami, adwokatami lub architektami. Ale nikt ich nigdy nie nauczyĹ jak byÄ prawdziwymi ludĹşmi we wszelkich okolicznoĹciach i pod wszelkim naciskiem. Ta sytuacji moĹźe okazaÄ siÄ dramatyczna, poniewaĹź znajdziemy wielu technikĂłw lub naukowcĂłw, ktĂłrzy nie wiedzÄ jednak kim sÄ jako ludzie, jak powinni wykorzystywaÄ wĹasnÄ wiedzÄ, jaki jest sens ich ostatecznego celu, jaki powinien byÄ ich stosunek do problemĂłw zawodowych i spoĹecznych z ktĂłrymi siÄ zetknÄ . EkonomiĹci zdolni stworzyÄ bogactwo, ale ktĂłrym brakuje zmysĹu sprawiedliwoĹci spoĹecznej; lekarze, ktĂłrzy leczÄ , ale zapominajÄ , Ĺźe pacjent jest przede wszystkim osobÄ ; architekci, ktĂłrzy budujÄ domy, ale lekcewaĹźÄ prawdziwe wartoĹci rodziny, ktĂłra w nich zamieszka; adwokaci, ktĂłrych tak naprawdÄ nie interesuje sprawiedliwoĹÄ; politycy bez zmysĹu etycznego, ktĂłrzy nie sĹuĹźÄ innym, ale samym sobie; dziennikarze, ktĂłrzy wolÄ wiadomoĹÄ sensacyjnÄ od tej zwykĹej i rzeczywistej. Z tych powodĂłw nauczanie uniwersyteckie powinno wrĂłciÄ do czĹowieka: wskazaÄ mu sens jego wĹasnego istnienia i nauczyÄ go jak byÄ czĹowiekiem.
Jak sobie z tym poradziÄ? KaĹźde ksztaĹtowanie caĹoĹciowe wymaga pracy nad sobÄ , w aspekcie zewnÄtrznym lub technicznym a takĹźe tym wewnÄtrznym. Student nie tylko powinien stopniowo ksztaĹtowaÄ siÄ w poznawaniu, aby mĂłgĹ syntetyzowaÄ wiedzÄ, ale powinien stopniowo zdawaÄ sobie sprawÄ z wewnÄtrznych motywĂłw wiedzy, ktĂłre sÄ podstawÄ i potwierdzajÄ jego wiadomoĹci i jego osobowoĹÄ. Jovellanos pisaĹ: ÂŤImporta mucho ilustrar el espiritu (de los jĂłvenes), pero importa mucho mas rectificar su corazĂłnÂť. Bardzo waĹźne jest oĹwiecanie ducha (mĹodych), ale jeszcze waĹźniejsze jest âszlifowanie ich sercâ. Nie moĹźe istnieÄ caĹoĹciowe ksztaĹcenie, jeĹli nie ma ksztaĹtowania ĹwiadomoĹci. A ksztaĹtowanie ĹwiadomoĹci oznacza odkrywanie z wyrazistoĹciÄ blasku, ktĂłry oddziela dobro od zĹa i pobudza czĹowieka do osiÄ gania w biegu Ĺźycia peĹni ludzkiej do ktĂłrej jest powoĹany. Wiedza, w jakiejkolwiek dziedzinie, realizuje intelektualnie czĹowieka. Im bardziej student pogĹÄbia wĹasnÄ specjalizacjÄ, poznawanie prawdy, tym bardziej rozwija siÄ jego myĹl. Ale czĹowiek jest nie tylko inteligencjÄ , jest takĹźe wolÄ . W codziennym Ĺźyciu to ona gĂłruje w kaĹźdym zajÄciu czĹowieka, przede wszystkim w jego postÄpowaniu moralnym. Dlatego teĹź postÄpu naukowego nie tworzy siÄ tylko przy pomocy inteligencji, ale takĹźe dziÄki woli, woli kierowanej przez wĹaĹciwie uksztaĹtowanÄ ĹwiadomoĹÄ. JeĹli tak siÄ nie dzieje, to postÄp obraca siÄ przeciwko samemu czĹowiekowi, ktĂłremu powinien sĹuĹźyÄ. Na zakoĹczenie, w ksztaĹtowaniu caĹoĹciowym dojrzaĹemu wychowaniu winna towarzyszyÄ praca nad sobÄ , przeĹźywana razem z innymi i skierowana ku czemuĹ, co przekracza sam podmiot i wykracza poza niego. DoszliĹmy wiÄc do odpowiedniego wniosku, Ĺźe prawda pragnie opieraÄ siÄ na dobru i wyraĹźaÄ siÄ poprzez piÄkno. MÄ droĹÄ wymaga prawidĹowej ĹwiadomoĹci i realizowania dzieĹa nieskoĹczonego do perfekcji. Do tego momentu opisaliĹmy aspekt osobiste ksztaĹtowania caĹoĹciowego. Uniwersytet powinien przyczyniaÄ siÄ do tego celu dajÄ c studentowi moĹźliwoĹÄ wybrania curricula ÂŤotwartychÂť; inicjujÄ c aktywnoĹÄ humanistycznÄ , ktĂłra podeprze, z punktu widzenia wartoĹci ludzkich, dyplomy techniczne; i faworyzujÄ c wymianÄ i dialog pomiÄdzy wydziaĹami na tematy, ktĂłre majÄ wspĂłlne zainteresowania i zastosowanie.
2.4 SĹuĹźba czĹowiekowi Z tego co zostaĹo powiedziane wynika, Ĺźe caĹa dziaĹalnoĹÄ Uniwersytetu winna byÄ gotowa do sĹuĹźby czĹowiekowi, powinna przyczyniaÄ siÄ do ksztaĹtowania peĹnego czĹowieka, nie tylko zdolnego intelektualnie, ale takĹźe mÄ drego i zdolnego do wĹaĹciwego uĹźywania woli. To wĹaĹnie reprezentuje Uniwersytet dla czĹowieka. Nie osiÄ ganie takiego celu jest redukowaniem bÄ dĹş manipulowaniem profesorami i studentami, ktĂłrzy tworzÄ wspĂłlnotÄ akademickÄ . Jest wykorzystywaniem ich jako ĹrodkĂłw przez Uniwersytet, ktĂłry nie szuka prawdy, ale szuka samego siebie i sĹuĹźy jakiemuĹ interesowi lub ideologii bÄ dĹş wĹadzy cywilnej, ktĂłra stawia czĹowieka w sĹuĹźbie Uniwersytetowi sprzedawczemu bÄ dĹş sĹuĹźÄ cemu za narzÄdzie. WidzieliĹcie juĹź jakie jest zasadnicze to, Ĺźeby caĹa wiedza byĹa inspirowana prawdziwÄ mÄ droĹciÄ , ktĂłra wspomagana przez odpowiedzialnoĹÄ, traktuje czĹowieka z jego wszystkimi wartoĹciami, jako centrum swojej dziaĹalnoĹci, jako najwyĹźszÄ wartoĹÄ do ktĂłrej koniecznie naleĹźy dÄ ĹźyÄ. Niedawne badania UNESCO i Rady Europejskiej pokazujÄ nam, Ĺźe kiedy stawiamy sobie pytanie o funkcjÄ i rolÄ Uniwersytetu, nie musimy szukaÄ odpowiedzi przede wszystkim w zbliĹźeniu siÄ Uniwersytetu w miejsce odpowiednio wybrane do przygotowania technikĂłw, ktĂłrzy uczyniÄ w sposĂłb doskonaĹy aparat produkcyjny spoĹeczeĹstwa; odpowiedĹş tkwi nie tylko w polepszeniu organizacji uniwersyteckiej, mnoĹźeniu wydziaĹĂłw, itd. To wszystko jest konieczne, ale niewystarczajÄ ce. NaleĹźy ponownie poszukiwaÄ gruntownych kwestii i gĹÄbokiego sensu wszystkich badaĹ naukowych i technologicznych, potrzeb spoĹecznych, kulturalnych, a przede wszystkim wartoĹci samego czĹowieka. I to jest to, czemu powinien sĹuĹźyÄ i odpowiadaÄ Uniwersytet, jeĹli pragnie byÄ naprawdÄ kompetentny. Uniwersytet winien dawaÄ odpowiedzi na pytania najbardziej gĹÄbokie istnienia ludzkiego, postawiÄ czĹowieka w centrum caĹego swojego dziaĹania. W konsekwencji tego i ze wzglÄdu na swojÄ specyficznÄ funkcjÄ Uniwersytet jest poĹźyteczny dla spoĹeczeĹstwa. Domaganie siÄ zmiany tego porzÄ dku jest skazywaniem Uniwersytetu na utratÄ kierunku i busoli. 2.5 SĹuĹźba spoĹeczeĹstwu MĹody student Ĺledzi, w swoim codziennym Ĺźyciu, modele Ĺźycia prezentowane mu przez Ĺrodki masowego przekazu i spoĹeczeĹstwo w ogĂłle. Modele Ĺźycia w ktĂłrych bardzo czÄsto, kaĹźdy czĹowiek Ĺźyje wyĹÄ cznie dla siebie i w ktĂłrych potwierdzanie bez granic wĹasnego ja nie zostawia miejsca na zajmowanie siÄ innymi. Ten model Ĺźycia jest bardzo odlegĹy od prawdziwego ducha uniwersyteckiego, ktĂłry narodziĹ siÄ jako uniwersalny i solidarny w powoĹani do poĹwiÄcenia i sĹuĹźbie spoĹeczeĹstwu. Uniwersytet nie jest wyĹÄ cznie instytucjÄ do dawania tytuĹĂłw, dyplomĂłw, przydzielania miejsc pracy. Jego funkcja jest odmienna, wyĹźsza i waĹźniejsza: jest niÄ ksztaĹtowanie ludzi do sĹuĹźby spoĹeczeĹstwu, krytycznych w obliczu faĹszywych modeli Ĺźycia i wartoĹci, ktĂłre nie sÄ autentyczne. Uprzywilejowane wyksztaĹcenie, ktĂłre otrzymuje siÄ na Uniwersytecie, nie jest dane studentowi dla jego osobistej korzyĹci. SpoĹeczeĹstwo spodziewa siÄ po nim tego co najlepsze, poniewaĹź w przyszĹoĹci wĹoĹźy w jego rÄce caĹÄ odpowiedzialnoĹÄ, ktĂłrÄ zawiera jego szczegĂłlne wyksztaĹcenie. Student uniwersytetu bÄdzie musiaĹ sĹuĹźyÄ spoĹeczeĹstwu na wszystkich poziomach, a przede wszystkim tym, co ma najbardziej gĹÄbokiego i cennego: swoim czĹowieczeĹstwem. W latach spÄdzonych na Uniwersytecie student jest w fazie ksztaĹtowania osobistego, musi poznaÄ swĂłj przyszĹy zawĂłd i wypracowaÄ swĂłj plan Ĺźyciowy. To pociÄ ga za sobÄ podwĂłjnÄ odpowiedzialnoĹÄ: z jednej strony, osobistÄ , dla wĹasnego Ĺźycia i swojego późniejszego rozwoju; z drugiej, spoĹecznÄ , przestrzegajÄ c sprawiedliwoĹci i wspĂłlnego dobra spoĹeczeĹstwa. CzĹowiek zdolny do postawienia sobie problemu takiej podwĂłjnej odpowiedzialnoĹci i posiadania takiego sensu wĹasnego Ĺźycia nie niszczy, ale tworzy przyszĹoĹÄ, tÄ osobistÄ i tÄ spoĹeczeĹstwa, w ktĂłrym Ĺźyje i ktĂłremu prĂłbuje sĹuĹźyÄ. Student uniwersytecki nie powinien pracowaÄ tylko dla samego siebie, dla wĹasnego ksztaĹtowania i realizacji. Przez sam fakt uczÄszczania na Uniwersytet uczestniczy w poszukiwaniu prawdy dotyczÄ cej czĹowieka i Ĺźycia. WspĂłĹpracujÄ c w poszukiwaniu tego, co oznacza dobro dla kaĹźdego czĹowieka, dla promocji i rozwoju najlepszych i najprawdziwszych wartoĹci ludzkoĹci. Ĺťycie zawodowe, ktĂłre student wybraĹ musi byÄ pojÄte jako sĹuĹźba czĹowiekowi, akt miĹoĹci dla ludzkoĹci. To wymaga profesjonalistĂłw dobrze przygotowanych, rygorystycznych i dokĹadnych, odpowiedzialnych, wiernych wykonawcĂłw wĹasnych zadaĹ, poniewaĹź to im bÄdzie powierzone zdrowie, finanse, Ĺźycie i przyszĹoĹÄ. Wymaga osobowoĹci zrĂłwnowaĹźonych, dojrzaĹych, prawych, tolerancyjnych i wolnych od jakiegokolwiek rodzaju egoizmu. To jest to, w czym student uniwersytecki powinien znaleĹşÄ bodziec do dziaĹania i ukierunkowania w tym co najlepsze swoich wysiĹkĂłw, aby w latach Uniwersytetu osiÄ gnÄ Ä caĹoĹciowe wyksztaĹcenie, ktĂłre po ukoĹczeniu studiĂłw odda w sĹuĹźbie spoĹeczeĹstwu. tĹum. Jadwiga MarczyĹska |