Ślady
>
Archiwum
>
2004
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2004 (marzec / kwiecieĹ) KoĹciĂłĹ. WÄgry Przeciw lÄkowi i znudzeniu. PewnoĹÄ nadziei Na Wschodzie upadek komunizmu ujawniĹ brak zasad moralnych w Ĺźyciu rodzinnym i spoĹecznym. Na Zachodzie triumfuje znudzenie, czyli zagubienie wewnÄtrzne jednostki. JedynÄ alternatywÄ jest osoba Chrystusa, obecna w KoĹciele. Wywiad z kard. Peterem ErdĂś Renato Farina W czasie odczytu inauguracyjnego, wygĹoszonego przez kard. Petera ErdĂś na Uniwersytecie Katolickim w Mediolanie, starsi profesorowie wspominali zdarzenie sprzed lat. W 1978 roku przez znajdujÄ ÄÄ siÄ w Mediolanie wielkÄ aulÄ, zwanÄ Largo Gemelii, przechodziĹ kard. Karol WojtyĹa. SprawiaĹ identyczne wraĹźenie mĹodzieĹczej siĹy. BudziĹ takÄ samÄ fascynacjÄ u studentĂłw. ErdĂś majÄ c 51 lat to najmĹodszy kardynaĹ kolegium, jest arcybiskupem w Esztergom-Budapeszcie. NaleĹźÄ c do grona najbardziej wyksztaĹconych, charyzmatycznych biskupĂłw, jest jednÄ z tych pereĹ, w ktĂłrych Ojciec ĹwiÄty pokĹada nadziejÄ na przyszĹoĹÄ. ErdĂś napisaĹ blisko 200 esejĂłw i 20 ksiÄ Ĺźek na róşne tematy. MĂłwi w dziesiÄciu jÄzykach, a jego wĹoski jest doskonaĹy.
Eminencjo, Ĺźyjemy w czasach wojny. Nasz wiek, jak powiedziaĹ PapieĹź dyplomatom, naznaczony jest lÄkiem. Czy trzeba siÄ baÄ? Jakie obawy ma Eminencja? Na WÄgrzech ludzie nie bojÄ siÄ tak jak u was terrorzymu, czy ograniczeĹ zwiÄ zanych z koniecznoĹcia zapobiegania atakom. Nie robiÄ na nich wraĹźenia Ĺźadne kontrole. Przyzwyczaili siÄ do Ĺźycia pod nieustannym, o wiele ciÄĹźszym nadzorem. Nie wiem, czy Pan zdaje sobie sprawÄ czym jest komunizm... Jesli juĹź, to ludzie u nas bojÄ siÄ braku Ĺadu politycznego i spoĹecznego. Pusta skorupa policyjnych kontroli rozkruszyĹa siÄ i ujawniĹa brak kultury w Ĺźyciu rodzinnym i spoĹecznym. Owszem, panuje swego rodzaju oburzenie, ale dzieje siÄ tak z powodu sĹaboĹci porzÄ dku publicznego.
MoĹźe teĹź jest w tym trochÄ nostaligii za minionym czasem. Czy Eminencja tego nie odczuwa? Nostalgia za tamtymi czasami? Nie, w Ĺźadnym wypadku. Ja nie odczuwam jej w najmniejszym stopniu. CzÄsto powtarzam: dawniej Ĺźycie chrzeĹcijan byĹo trudniejsze, teraz zaĹ jest ono bardziej skomplikowane. WspomniaĹ Pan przed chwilÄ o lÄku i o papieskiej ocenie sytuacji. PapieĹź przeciwstawiĹ lÄkowi nadziejÄ. Strach walczy z nadziejÄ . StwierdziĹ, Ĺźe przeciwieĹstwem nadziei nie jest strach, lecz rozpacz. Rozpacz jest wtedy, gdy czĹowiek poddaje siÄ nicoĹci. To najwiÄksze zĹo naszych czasĂłw. W pewnym sensie zatem, strach jest uĹźyteczny. Sygnalizuje horror vacui, strach przed pustkÄ , pojawiajÄ cy siÄ w nas takĹźe bez Ĺźadnych zewnÄtrznych powodĂłw. Kiedy zniszczeniu ulega krÄgosĹup struktur zewnÄtrznych, powodujÄ cych strach - mam na myĹli komunizm - wszystko wydaje siÄ byÄ puste i pozbawione znaczenia. CzÄsto wspomina siÄ o braku wartoĹci. I jesli brakuje sprawiedliwoĹci, dÄ Ĺźenia do ideaĹĂłw, spoĹeczeĹstwo moĹźe wpaĹÄ w chaos i przestÄpczoĹÄ. Dlatego wĹasnie dziĹ nawet niewierzÄ cy politycy szukajÄ - dla odrodzenia instytucji, kultury narodowej i struktury moralnej spoĹeczeĹstwa - oparcia w historycznych KoĹcioĹach. W Rumunii buduje siÄ tysiÄ ce koĹcioĹĂłw na koszt paĹstwa. W Rosji, trwajÄ cy od wiekĂłw i tylekroÄ przeĹladowany KoĹcióŠprawosĹawny wspierany jest na róşne sposoby przez dziaĹaczy politycznych, rĂłwnieĹź niewierzÄ cych.
Ekscelencja mĂłwi najczeĹciej o Europie Wschodniej. Ale zna teĹź doskonale i ZachodniÄ . Gorzej jest na Zachodzie. Tutaj widaÄ przesyt rzeczywistoĹciÄ , znudzenie, takĹźe KoĹcioĹem. U nas usiĹowano zniszczyÄ KoĹcióŠprzemocÄ , u was pojawiĹo siÄ coĹ w rodzaju stopniowego zniszczenia wewnÄtrznego. Nadmiernie rozbudowane struktury biurokratyczne, czÄsto nawet podejmujÄ dziaĹania socjalne, ale z pewnoĹciÄ tego typu dziaĹalnoĹÄ nie jest inspirowana wiarÄ .
Jakie jest wyjĹcie z tego kryzysu? Osoba Jezusa Chrystusa! Religijna, osobista i bezpoĹrednia wiÄĹş z Chrystusem. Po to istnieje KoĹciĂłĹ. Bez tego, takĹźe odwoĹywanie siÄ do wartoĹci, o ktĂłrych mĂłwiÄ wszyscy politycy, by stawiÄ czoĹa wyzwaniom, wĹÄ cznie z wyzwaniem terroryzmu, jest bezskuteczne. WartoĹci z trudem utrzymujÄ siÄ bez caĹoĹciowej wizji Ĺwiata, bez fundamentĂłw religijnych. Uczestniczymy w takim paradoksie. Autorytety woĹajÄ : wartoĹci - wartoĹci! Później ci, ktĂłrzy je praktykujÄ nie majÄ spoĹecznego zaufania. MyĹlÄ tu o opiniach przedstawianych przez KoĹcióŠna temat bioetyki, narkomanii czy aborcji, itd. Ci, ktĂłrzy później przyjmujÄ je za swoje, traktowani sÄ niekiedy jak ludzie niezrĂłwniowaĹźeni, zacofani. ChrzeĹcijanie na Wschodzie sa przyzwyczajeni do konkonformizmu. ByÄ moĹźe dziÄki temu nie obawiano sie tam zbytnio braku akceptacji spoĹecznej. Wydaje siÄ jednak, Ĺźe takie zgorszenie jest potrzebne. PotrzebujÄ go takĹźe niewierzÄ cy.
A jednak widaÄ tam powrĂłt do wiary... Dobrze. Ale chrzeĹcijaĹstwo nie jest formÄ sentymentalizmu religijnego. Posiada okreĹlone treĹci, prawdy obiektywne. Tych treĹci trzeba siÄ uczyÄ. Nauczanie religii powrĂłciĹo, w róşnej formie, do szkóŠtakĹźe na mojej ziemi. Trzeba powracaÄ do metod staroĹźytnego KoĹcioĹa, gdzie katechizacja byĹa podstawÄ . Nie powinno zniechÄcaÄ nas to, Ĺźe jest nas niewielu. UwaĹźam za bardzo waĹźne, Ĺźe w Budapeszcie oprĂłcz okoĹo 6000 ochrzczonych dzieci, kaĹźdego roku mamy teĹź 500 chrztĂłw dorosĹych. To widzialny znak wzrastania charakteru misyjnego w naszym KoĹciele. Tego chce BĂłg. TakĹźe na Zachodzie naleĹźy na nowo odczytaÄ Stary Testament i jego wezwanie: âOpowiedz swoim synom!â.
Co naleĹźy opowiedzieÄ synom? TreĹÄ Dobrej Nowiny, wĹasne doĹwiadczenie religijne. Nie doĹwiadczenie nadzwyczajne, ale codzienne, majÄ ce miejsce w rodzinie. Ja np. urodziĹem siÄ w 1952 roku. Ojciec mĂłj byĹ prawnikiem, ale nie mĂłgĹ pracowaÄ w swoim zawodzie, poniewaĹź byĹ katolikiem. Jestem najstarszym z szczeĹciorga dzieci. Grupa rodzin (ruch bez nazwy) praktykowaĹa wtedy prostotÄ Ĺźycia chrzeĹcijaĹskiego. ByĹy teĹź mĹode kobiety, ktĂłtre nie mogĹy zostaÄ siostrami zakonnymi z powodu zakazu paĹstwowego. WybieraĹy jednak dziewictwo, pracowaĹy, ĹźyĹy bardzo skromnie, a to, co im zostawaĹo oddawaĹy rodzinom wielodzietnym. To jest doĹwiadczenie, o ktĂłrym trzeba, a nawet naleĹźy, pamiÄtaÄ, pomino, iĹź czasy siÄ zmieniajÄ .
Pozostaje jeszcze istotne pytanie. Jak liberalne paĹstwo moĹźe akceptowaÄ ograniczenia wolnoĹci osobistej, prawa uderzajÄ ce w narkomaniÄ, metody prowadzÄ ce do zmniejszenia przyrostu naturalnego, a jednoczeĹnie ochraniaÄ instytucjÄ rodziny, itp... Eminencja jest prawnikiem... Znam te sĹowa krytyki kierowane takĹźe do KoĹcioĹa i PapieĹźa. To bardzo waĹźne zagadnienie, krytyka natomiast nie jest juĹź tak istotna. PapieĹź gĹosi naukÄ Chrystusa, dajÄ c tym samym Ĺwiadectwo swoich przekonaĹ. Nie przejmuje siÄ on opiniÄ wiÄkszoĹci, zresztÄ , wierzÄ cy ze Wschodu sa przyzwyczajeni do bycia mniejszoĹciÄ . WierzÄ jednak, Ĺźe istnieje jeszcze âzdrowa mentalnoĹÄâ, mimo postepujÄ cej erozji koncepcji prawa. NaleĹźaĹoby siÄgnÄ Ä do iluministycznych ĹşrĂłdeĹ kodyfikacji prawa europejskiego. IstniaĹy wtedy wartoĹci przypisywane rozumowi ludzkiemu i religii, nie tylko z racji historycznych, ale takĹźe filozoficznych. I zawsze byĹo oczywiste, Ĺźe prawo do wolnoĹci osobistej jest prawem nadrzÄdnym. Nieuniknione jest jednak, Ĺźe jeĹli nie chce siÄ spowodowaÄ rozpadu paĹstwa, to subiektywizm musi mieÄ swoje granice. 11 wrzeĹnia byĹ triumfem formuĹy âzero tolerancjiâ. SpoĹeczeĹstwo, jeĹli chce przetrwaÄ, musi nieustannie ustanawiaÄ normy. Natura ludzka w wyniku grzechu pierworodnego jest zraniona, sĹaba i nie zawsze jasno dostrzega, co jest potrzebne, aby przetrwaÄ. Potrzebne jest, oprĂłcz ludzkiego rozumu, ĹwiatĹo Objawienia. Dlatego to, co mĂłwi PapieĹź jest niezwykle cenne. Pokazuje on bowiem, gdzie jest droga prawdziwego Ĺźycia.
A teraz proszÄ, aby Eminencja zaspokoiĹ mojÄ ciekawoĹÄ. Czy prawda jest, Ĺźe znaleĹşliĹcie doĹÄ oryginalny Ĺrodek utrzymywania koĹcioĹĂłw? Wiem, do czego pan nawiÄ zuje. ZachowaĹo siÄ wiele ĹwiÄ tyĹ, ale nie wiemy skÄ d wziÄ Ä Ĺrodki na ich utrzymanie. W przeszĹoĹci byĹo to obowiÄ zkiem miast i gmin. Ponad piÄÄdziesiÄ t lat temu uchylono to prawo. PozostaĹe dobra KoĹcioĹa zostaĹy skonfiskowane na poczÄ tku okresu komunistycznego. Dotychczas nie zostaĹy zwrĂłcone. DziÄki silnej podstawie prawnej i wspĂłlnemu porozumieniu ze StolicÄ ApostolskÄ w 1997 roku, dla naszych dzieĹ âw sĹuĹźbie publicznejâ, takĹźe dla szkĂłĹ, otrzymaliĹmy dofinansowanie paĹstwa. Aspekt ekonomiczny Ĺźycia nie jest jednak naszÄ podstawowÄ troskÄ . JesteĹmy ubodzy. Aby znaleĹşÄ pieniÄ dze na odnowienie budynkĂłw musimy bĹagaÄ o wsparcie niczym Ĺźebracy. Ja takĹźe... W koĹcioĹach, zwĹaszcza w miastach, budowaliĹmy krypty podziemne, ktĂłre zamieniliĹmy teraz na cmentarze. Najpierw budowali je pierwsi chrzeĹcijanie, a my ich w tym naĹladujemy... Aspekt ekonomiczny naszego Ĺźycia nie jest jednak naszÄ podstawowÄ troskÄ . ChciaĹbym powrĂłciÄ do zdania, rozpoczynajÄ cego mojÄ wypowiedĹş, powtarzam je z pokorÄ : waĹźna jest religijna, osobista i bezpoĹrednia relacja z Chrystusem. Po to jesteĹmym, dlatego jesteĹmy Ĺźebrakami.
|