Ślady
>
Archiwum
>
1993
>
Biuletyn (12-13) styczeĹ / marzec
|
||
Ślady, numer specjalny / 1993 (Biuletyn (12-13) styczeĹ / marzec) Teksty ks. Giussaniego Wydarzenie jest metodÄ Notatki z rozmowy z ks. Giussanim "Kategoria "wydarzenie" ma decydujÄ ce znaczenie zarĂłwno dla poznania wĹasnego ja, jak i dla jakiegokolwiek typu poznania. Przede wszystkim jednak - i to nas tu interesuje - kategoria "wydarzenia" jest jedynÄ kategoriÄ , przy pomocy ktĂłrej moĹźna okreĹliÄ czym jest chrzeĹcijaĹstwo (chrzeĹcijaĹstwo sprowadza siÄ caĹkowicie do tej kategorii): chrzeĹcijaĹstwo jest wydarzeniem" (In cammino dodatek do Il Sabato nr 41).
WÄdrĂłwka spojrzenia "Wydarzenie" wskazuje na metodÄ, metodÄ, ktĂłrÄ wybraĹ i ktĂłrÄ posĹuĹźyĹ siÄ BĂłg dla zbawienia czĹowieka: Wcielenie. "Zbawienie" oznacza, Ĺźe czĹowiek rozumie swoje przeznaczenie, wie jak kroczyÄ w kierunku swojego przeznaczenia i potrafi to czyniÄ. Osoba zaczyna pojmowaÄ samÄ siebie, zaczyna rozumieÄ jakie jest jej przeznaczenie, jak kroczyÄ w kierunku swego przeznaczenia i jakimi siĹami, gdy spotyka obecnoĹÄ. Spotkanie z obecnoĹciÄ nie tworzy ontologicznie osoby w aspekcie jej podmiotowoĹci: spotkanie rozbudza coĹ, co byĹo niejasne, o czym nie pomyĹlano i co byĹo nie do pomyĹlenia. Wydarzenie jest wiÄc metodÄ , dziÄki ktĂłrej siÄ rozpoznaje (riconosce). Ja ukonstytuowane to ja, ktĂłre siÄ rozpoznaĹo (si è riconosciuto). PoniewaĹź wydarzenie jest metodÄ , drogÄ , a wiÄc istotne jest doĹwiadczenie, ktĂłre naleĹźy zdobyÄ. Wielki biblista Ignace de la Potterie powiedziaĹ: "Wiara chrzeĹcijaĹska jest wÄdrĂłwkÄ (drogÄ ) spojrzenia" (Il Sabato, nr 46). To nie jest stwierdzenie poetyckie albo abstrakcyjne: jest to dokĹadny (ĹcisĹy), realistyczny opis metody. Spojrzenie najpierw spostrzega (zauwaĹźa), potem zaczyna postrzegaÄ najbardziej wyraĹşne czynniki i dopiero w konsekwencji zaczyna dziwiÄ siÄ moĹźliwoĹci istnienia jakiegoĹ znaczenia. SkupiajÄ c coraz wiÄkszÄ uwagÄ na tym znaczeniu, rozumie, Ĺźe to prawda. Bez eksperymentalnego zaangaĹźowania nie sposĂłb zrozumieÄ tego rodzaju "wÄdrĂłwki spojrzenia". Pewna historyczna sytuacja ChrzeĹcijaĹskie wydarzenie jawi siÄ (sytuuje siÄ) zawsze w pewnej historycznej sytuacji. W ostatecznoĹci moĹźna by uznaÄ Chrystusa za konsystencjÄ (sedno) wszystkich rzeczy i zbudowaÄ na tej przesĹance nawet jakÄ Ĺ teologiÄ. Chrystus jednak jest przede wszystkim grudkÄ krwi w Ĺonie Maryi. Ta grudka staĹa siÄ dzieckiem, a potem wyrosĹa na mÄĹźczyznÄ, ktĂłry umarĹ, zmartwychwstaĹ i wstÄ piĹ do nieba. A Chrystus wybraĹ jako metodÄ swojego trwania w historii towarzystwo: KoĹciĂłĹ; z najwyĹźszym zwierzchnikiem - Ĺw. Piotrem. Towarzystwo, w ktĂłrym jego obecnoĹÄ mogĹa by byÄ widzialna, dotykalna, doĹwiadczalna. Towarzystwo, ktĂłre przez analogiÄ czyni moĹźliwÄ dzisiaj tÄ samÄ dynamikÄ spotkania, jakiej Andrzej i Jan, Zacheusz i Samarytanka doĹwiadczyli w fizycznym spotkaniu z osobÄ Jezusa. W istocie: "Wydarzenie chrzeĹcijaĹskie ma postaÄ (formÄ) spotkania:: spotkania ludzkiego w banalnej, codziennej rzeczywistoĹci. Spotkania ludzkiego, dziÄki ktĂłremu Ten, co siÄ zwie Jezus, ten czĹowiek urodzony w Betlejem w okreĹlonym momencie czasowym, jawi siÄ jako znaczÄ cy dla serca naszego Ĺźycia. Poza obliczem Jezusa wydarzenie chrzeĹcijaĹskie ma postaÄ ludzkich twarzy, kolegĂłw, ludzi takich jak ja i ty. Tak jak w miejscowoĹciach Palestyny gdzie nie mĂłgĹ sam dotrzeÄ, Jezus przyjmowaĹ oblicze swoich dwĂłch uczniĂłw, ktĂłrych posyĹaĹ, przybywaĹ pod postaciÄ tych dwĂłch, ktĂłrych sobie wybraĹ. I byĹ taki wĹaĹnie: "Mistrzu, to czego Ty dokonujesz, dokonaliĹmy rĂłwnieĹź my". Identycznie. "KrĂłlestwo BoĹźe jest blisko. KrĂłlestwo BoĹźe jest w was"" (In cammino, cyt.).
Pewna trudnoĹÄ w rozumieniu "Wydarzenie chrzeĹcijaĹskie" to bodaj najtrudniej zrozumiaĹe i najtrudniej akceptowalne przez wspĂłĹczesnÄ mentalnoĹÄ i przez nas samych pojÄcie. W caĹym sĹowniku naszego doĹwiadczenia chrzeĹcijaĹskiego najwiÄksza trudnoĹÄ jakÄ wszyscy odczuwamy - od najwiÄkszych do najmniejszych - dotyczy wĹaĹnie sĹowa "wydarzenie", stwierdzenia, Ĺźe chrzeĹcijaĹstwo jest "wydarzeniem". To sĹowo natomiast - jak widzieliĹmy - roĹci sobie prawo do identyfikacji zarĂłwno naszego stanowiska idealnego jak i doktrynalnego. PoniewaĹź najtrudniej jest zaakceptowaÄ, Ĺźe tym co nas oĹźywia, co nam otwiera oczy na nas samych, to co nam otwiera oczy na prawdÄ o naszym Ĺźyciu, na nasze przeznaczenie, na nadziejÄ, na moralnoĹÄ - jest wydarzenie. GdyĹź sĹowo wydarzenie wskazuje na pewnÄ "zbieĹźnoĹÄ" miÄdzy tym, co eksperymentalnie realne, a tym co nadprzyrodzone. Wydarzenie jest czymĹ nowym, czymĹ, co wkracza w pole doĹwiadczenia danej osoby. O tyle, o ile wkracza w pole doĹwiadczenia, jest przedmiotem poznania rozumu i dlatego jego (wydarzenia) uznanie jest aktem rozumnym. NowoĹÄ zakĹada, iĹź rozumnoĹÄ otwiera siÄ na moment transcendentny, na jakieĹ ponad: wydarzenie jest cudem. Wydarzenie stanowi fakt istnienia zbieĹźnoĹci pomiÄdzy rzeczywistoĹciÄ a cudem, pomiÄdzy normalnym doĹwiadczeniem a cudem; poniewaĹź cud jest pewnym okreĹlonym doĹwiadczeniem. Wydarzenie decyduje o kaĹźdym momencie Ĺźycia, stÄ d teĹź kwiatek na ĹÄ ce, ktĂłry Ojciec przyodziewa piÄkniej od Salomona, jest wydarzeniem; ptaszek, ktĂłry ginie - a Ojciec w niebie o tym wie - jest wydarzeniem; wĹosy policzone na gĹowie sÄ wydarzeniem (por. Mt 6, 25-34). ZauwaĹźenie wewnÄ trz relacji z kaĹźdÄ obecnoĹciÄ czegoĹ innego oznacza, Ĺźe ta relacja jest wydarzeniem. JeĹli nie jest wydarzeniem nie jest chrzeĹcijaĹska, bo nie jest nowa; nie moĹźe byÄ boskie to, co nie jest nowe. Trzeba zatem dobrze wniknÄ Ä w znaczenie stwierdzenia, Ĺźe chrzeĹcijaĹstwo "jest" wydarzeniem, nie tylko, Ĺźe "byĹo" kiedyĹ wydarzeniem, lecz, Ĺźe "jest" nim teraz. Towarzystwo - widzialny sposĂłb trwania Chrystusa - jest albo wydarzeniem, albo jest "niczym", "niczym", ktĂłremu siÄ ulega, bÄ dĹş, ktĂłre siÄ sobie przywĹaszcza.
Nasza odpowiedzialnoĹÄ PoniewaĹź wydarzenie jest metodÄ , nasza odpowiedzialnoĹÄ, nasza odpowiedĹş, polega na cnocie posĹuszeĹstwa: posĹuszeĹstwa wobec historycznej sytuacji, w jakim wydarzenie nam siÄ zaprezentowaĹo i nadal siÄ prezentuje. Trzeba wiÄc posĹusznie naĹladowaÄ hierarchiÄ tego typu historycznej sytuacji. Podstawowy bĹÄ d w istocie polega na tym, Ĺźe przedkĹada siÄ wĹasnÄ interpretacjÄ rzeczywistoĹci nad to, co mĂłwi autorytet albo po prostu czerpie siÄ impulsy z wypowiedzi autorytetu do wĹasnych stwierdzeĹ. W ten sposĂłb nie uczymy siÄ niczego nowego. Kto chce potwierdziÄ wĹasnÄ interpretacjÄ nie potwierdza niczego nowego. Novum bowiem jest wĹaĹnie charyzmat.
Charyzmat a jednoĹÄ Charyzmat jest zasadniczo darem Ducha ĹwiÄtego dla konkretnej osoby. Kto idzie za jakimĹ charyzmatem zawsze zabarwia go charyzmatem wĹasnym i w ten sposĂłb, dodajÄ c "majÄ tek do majÄ tku" bogactwa, rozwija siÄ jednoĹÄ towarzystwa. JeĹli towarzystwo nie jest jednoĹciÄ , nie ubogaca siÄ, ale wszystko siÄ niszczy i gubi. Kto wezwany jest do towarzystwa zrodzonego z charyzmatu, ubogaca je w sposĂłb charakterystyczny dla jego charyzmatu (poniewaĹź kaĹźdy ma swĂłj wĹasny charyzmat), tylko wtedy gdy dÄ Ĺźy do jednoĹci. Towarzystwo bowiem roĹnie ku bezgranicznej róşnorodnoĹci charyzmatĂłw, gdy te ostatnie sÄ wciÄ gniÄte i potwierdzajÄ siÄ w jednoĹci samego towarzystwa. JeĹli zabraknie posĹuszeĹstwa wobec jednoĹci, znikajÄ nawet jako charyzmaty osobiste. Charyzmat osobisty jest wkĹadem jaki konkretna osoba wnosi do caĹoĹciowego zamysĹu (planu, disegno), ktĂłry Duch wzbudziĹ przez charyzmat pierwotny. BÄdÄ c wezwanym, aby z twoim charyzmatem przylgnÄ Ä do charyzmatu pierwotnego, ofiarujesz swĂłj wkĹad dla speĹnienia zamysĹu jednoĹci. StÄ d teĹź prawdziwÄ afirmacjÄ (potwierdzeniem) wĹasnego charyzmatu jest posĹuszeĹstwo, to znaczy przylgniÄcie do jednoĹci, osobisty wkĹad w jednoĹÄ. Jak mogÄ poznaÄ, czy jestem posĹuszny czy nie? JeĹli to, co mi zostaĹo powiedziane staje siÄ zasadÄ i kryterium myĹlenia, osÄ du, wartoĹciowania i decydowania. GotowoĹÄ do korekty jest wielkim testem, ktĂłry wykazuje, Ĺźe ja nie chcÄ potwierdzaÄ samego siebie, lecz IdeaĹ, to znaczy jednoĹÄ (por. J 17). tĹum. ks. Joachim Waloszek
|