Ślady
>
Archiwum
>
1994
>
Biuletyn (23) listopad
|
||
Ślady, numer 6 / 1994 (Biuletyn (23) listopad) Teksty ks. Giussaniego Szkoła Wspólnoty ks. Luigi Giussani Życzeniem moim jest aby wasza praca mogła przynosić rzeczywistą korzyść dla waszego życia. Szkoła Wspólnoty jest nade wszystko pracą: jest pracą, która buduje, jest owym ludzkim fenomenem, dzięki któremu - poprzez kształtowanie rzeczywistości stworzonej, tej rzeczywistości, która nas otacza - powstaje (wyłania się) coś, co jest organiczne i gościnne, użyteczne i ludzkie. Stąd też życzę wam, aby praca, którą musicie podejmować przez Szkołę Wspólnoty, była naprawdę z korzyścią. A będzie korzystna - mogę was o tym zapewnić - jeśli będziecie poważnie pracowali; poważnie pracować oznacza pójście za pewną metodą, metodą zaś jest pójście za jakąś dojrzalszą osobą, która przebyła już pewien odcinejk drogi i która kroczy drogą mając w swych dłoniach więcej elementów, niż macie wy, którzy, pomimo wszystko, życiowo jesteście jeszcze mali (mniej doświadczeni). Zapytuję obecnie samego siebie - dlaczego istnieje Szkoła Wspólnoty, dlaczego wiele lat temu powołaliśmy do życia Szkołę Wspólnoty? Życie ma jakiś cel, a fakt, że istnieje wiele problemów, które każdego dnia z natarczywością dochodzą do głosu jest potwierdzeniem tego, że życie ma ów cel. Gdyby nie miało celu, nie byłoby i problemów. Oto co chcieliśmy osiągnąć powołując do życia Szkołę Wspólnoty: aby nie było w naszym życiu żadnego ludzkiego problemu, który nie znajdowałby właściwej odpowiedzi: właściwą odpowiedzią na problem (rozwiązaniem problemu) są racje konstytutywne owego problemu. To nadaje życiu ciekawości i smaku. Rozwiązanie życiowego problemu, właśnie życiowego, nadaje życiu ciekawości i smaku. To właśnie stało się odkryciem podczas pierwszych godzin lekcji religii w szkole, które odbyłem, podczas których dane mi było uświadomić sobie, iż wiara posiada znacznie więcej racji niż te, które my sami moglibyśmy wydobyć jedynie z czysto ludzkiej mądrości (inteligencji). Wiara jest o wiele bardziej zdolna udzielic odpowiedzi na ludzkie problemy niż rozum jako taki z wszystkimi jego możliwościami. Dlatego właśnie tak bardzo umiłowaliśmy wiarę, ponieważ ona objawiła się naszym oczom jako wielkość znacznie bardziej fascynująca niż wielkość naszych ludzkich myśli i bardziej gościnna (otwarta) od najbardziej otwartego, szczodrego ludzkiego serca. Stąd też życzeniem moim jest abyście mogli doświadczyć tego: doświadczyć, iż możliwe jest to, by każdy problem mógł być podjęty przez racje, które przeczuwają bądź wskazują rozwiązanie, lecz równocześnie, iż jedynie wiara jest tą, która wszystkie te wskazania ogarnia, koryguje i ogarnia. Jest to trochę tak, kiedy się wstaje przed świtem, gdy dookoła panuje jeszcze mrok i niczego, z wyjątkiem gwiazd, wyraźnie nie widać; zarysowują się zaledwie kształty wszystkiego: domów, drzew, pagórków. W pewnym momencie zachodzi pewne zjawisko, zjawisko, które wydaje się być zwyczajnym, a jest dziwne. Nie pochodzi ono ze zmierzchu, co więcej, dopiero z czasem staje się jasne, że to zmierzch z niego bierze początek. Tym zjawiskiem jest wschodzące słońce. Wówczas domy, drzewa, pagórki są określone zgodnie z ich prawdziwą naturą, zgodnie z ich prawdziwym kształtem i wszystko układa się wewnątrz spokoju, w którym człowiek nabiera pewności, zaczyna działać w poczuciu pewności. Życzę wam, aby Szkoła Wspólnoty była dla was owym słońcem, które wynurza się z mroków zamieszania naturalistycznych intuicji, z naturalnego rozumu; intuicji, które są wznoszone (aż po systemy) jedynie z upartego (zaciekłego) woluntaryzmu, tzn. z ostatecznej i głuchej nieinteligencji, z ostatecznej i głuchej niezdolności udzielania odpowiedzi na wszelkie problemy, jakie wyłaniają się w przeżywanych przez nas dniach. A wszystko ukierunkowuje na ową wielką odpowiedź, która jest konieczna, aby określic cel, dla którego się żyje, rację dla której się żyje, rację tego wielkiego problemu, jakim jest życie. Życzę wam zatem dobrej pracy. tłum. Krystyna Borowczyk |