Ślady
>
Archiwum
>
1994
>
Biuletyn (21-22) czerwiec
|
||
Ślady, numer specjalny / 1994 (Biuletyn (21-22) czerwiec) Ĺťycie CL w Polsce IdĹşcie i gĹoĹcie Ĺwiatu EwangeliÄ Relacja z dnia przyjÄcia ĹwiÄceĹ kapĹaĹskich i prymicji Andrzej Toms KapĹaĹstwo to sakrament szczegĂłlny. Sakrament, dziÄki ktĂłremu mamy dostÄp i moĹźemy korzystaÄ z pozostaĹych. JakĹźe Chrystus musi kochaÄ ludzi, skoro daĹ i daje nam ciÄ gle ciÄ gle kapĹanĂłw, ktĂłrzy tak bardzo pomagajÄ , abyĹmy nie zginÄli w mroku grzechu. KapĹaĹstwo to kapĹani. Konkretne osoby, ktĂłre odpowiedziaĹy na gĹos Pana - idÄ, nie pozostajÄ c obojÄtnymi na Jego wezwanie. Zawsze powinnismy siÄ radowaÄ z kaĹźdego nowego kapĹana, z tego tak wielkiego choc nie zawsze dzisiaj docenianego daru. Tak radosny dzieĹ przeĹźyliĹmy 21 maja tego roku. We wrocĹawskiej katedrze wyĹwiÄconych zostaĹo 22 nowych kapĹanĂłw i 4 zakonnikĂłw. RadoĹÄ byĹa tym wiÄksza, Ĺźe poĹrĂłd tych mĹodych ksiÄĹźy byĹ nasz przyjaciel ze Ĺwidnicy Jarek Nitkiewicz. DzieĹ wczeĹniej, na naszej piÄ tkowej Szkole WspĂłlnoty, rozmawialiĹmy tylko o tym wydarzeniu. Ludzie wypowiadali swoje zdania, padaĹy doĹwiadczenia, przypominano historiÄ drogi Jarka w Ruchu a Janek przygotowywaĹ nas do wĹaĹciwego przeĹźycia tego faktu, pomagajÄ c zrozumieÄ jakie znaczenie powinno mieÄ to wydarzenie dla nas. Ponadto akcentowaĹ potrzebÄ licznej obecnoĹci na uroczystoĹci, aby w tej doniosĹej chwili byÄ razem z Jarkiem i wspieraÄ go modlitwÄ . W sobotÄ - czym kto mĂłgĹ - udaliĹmy siÄ do WrocĹawia. Msza ĹwiÄta koncelebrowana pod przewodnictwem Jego Eminencji KardynaĹa Henryka Gulbinowicza rozpoczÄĹa siÄ o godzinie 10-tej i dostarczyĹa wielu wzruszeĹ. WypeĹniona ĹwiÄ tynia z uwagÄ ĹledziĹa wyĹwiÄcanie kapĹanĂłw, wypatrujÄ c tego, ktĂłry jest im najabliĹźszy i dla ktĂłrego przede wszystkim tutaj przybyli. Ceremonia fascynowaĹa swÄ specyfikÄ i jakÄ Ĺ tajemniczoĹciÄ pobudzajÄ cÄ do refleksji. UĹwietniaĹa ja tez obecnoĹÄ wielu dostojnych goĹci, a nas najbardziej ucieszyĹ widok ks. JĂłzefa, ks. Gianniego, ks. Jurka, ks. Waldka, ks. Julka, ks. Janusza. Wszystko odbywaĹo siÄ z naleĹźytÄ powagÄ i majestatem. Na koniec, trwajÄ cej ponad trzy godziny uroczystoĹci, do neoprezbiterĂłw przemĂłwiĹ kard. Gulbinowicz, ktĂłry m.in. prosiĹ mĹodych kapĹanĂłw, aby byli otwarci na wszystkich ludzi i - jak to okreĹliĹ - Ĺźeby kaĹźdy z nich wypeĹniajÄ c swojÄ misjÄ byĹ dla kaĹźdego czĹowieka dobry jak chleb. Jeszcze podziÄkowanie wyĹwiÄconych ksiÄĹźy zĹoĹźone na rÄce KardynaĹa i mogliĹmy siÄ spotkaÄ z Jarkiem na placu przed katedrÄ . Dopiero tutaj moĹźna byĹo siÄ przekonaÄ jak licznÄ stanowimy grupÄ. Byli przyjaciele z WrocĹawia, Legnicy, Lutyni, Chocianowa, GĹuszycy, ĹwiebodziÄ i razem z rodzinÄ Jarka byĹo nas naprawdÄ duĹźo. SkĹadaliĹmy Ĺźyczenia, ĹpiewaliĹmy piosenki, robiliĹmy zdjÄcia, a wszystko to odbywaĹo siÄ w bardzi radosnym nastroju, bo byĹo to ĹwiÄto nie tylko Jarka ale takĹźe nas wszystkich obecnych. Po prostu naprawdÄ byĹo co przeĹźywaÄ i czym siÄ cieszyÄ. Potem Jarek poszedĹ na spotkanie z KardynaĹem, a my rozjechaliĹmy siÄ do domĂłw. NastÄpny dzieĹ, to jest niedziela 22 maja, byĹ rĂłwnie doniosĹy i uroczysty. Przed godzinÄ 9 zebraliĹmy siÄ przed domem Jarka, aby odprowadziÄ go do koĹcioĹa, gdzie miaĹ odprawiÄ swojÄ pierwszÄ w Ĺźyciu mszÄ Ĺw. PrzyjechaĹ ks. JĂłzef z ks. Giannim i po chwili przeprowadzili go przez bramÄ, po czym ĹpiewajÄ c udaliĹmy siÄ razem do koĹcioĹa NMP KrĂłlowej Polski. Przed ĹwiÄ tyniÄ ksiÄdza Prymicjanta powitaĹ ks. PraĹat wraz z ksiÄĹźmi wikarymi i wprowadzili go do Ĺrodka. Msza ĹwiÄta przymicyjna rozpoczÄĹa siÄ o godzinie 9. WzruszajÄ cy i jednoczeĹnie budujÄ cy byĹ to moment, gdy - juĹź ks. JarosĹaw - w asyĹcie ks. JĂłzefa, ks. Gianniego, ks. Joachima, ks. Julka i ks. PraĹata, wyszedĹ jako centralna postaÄ sprawowaÄ NajĹwiÄtszÄ OfiarÄ. Wszystko byĹo bardzo uroczyste. BĹogosĹawieĹstwo rodzicĂłw, rozpoczÄcie Eucharystii, czytanie itd. HomiliÄ wygĹosiĹ ks. JĂłzef Adamowicz, ktĂłry miÄdzy innymi wyjaĹniĹ czym jest kapĹaĹstwo, na czym ono polegam, czyli caĹÄ istotÄ tego sakramentu. GĹĂłwny nacisk poĹoĹźyĹ na to, Ĺźe kapĹaĹstwo jest posĹaniem, Ĺźe tak jak BĂłg Ojciec posĹaĹ Chrystusa, tak Chrystus posyĹa kapĹanĂłw do peĹnienia swej misji na ziemi. I Ĺźe bez Ĺźywej pamiÄci o posĹaniu nie ma prawdziwego kapĹaĹstwa. Po zakoĹczeniu mszy Ĺw. ks. Jarek podziÄkowaĹ rodzicom, rodzinie, ks. JĂłzefowi, Ĺp. ks. ZdzisĹawowi i wszystkim osobom, ktĂłre pomogĹy mu wytrwaÄ w tym powoĹaniu, ktĂłre przez modlitwÄ i obecnoĹÄ w jego Ĺźyciu, pomogĹy mu dojĹÄ do stanu kapĹaĹskiego. NastÄpnie pobĹogosĹawiĹ - kaĹźdego z osobna - wszystkich obecnych w koĹciele. Warto jeszcze dodaÄ, Ĺźe msza prymicyjna Jarka zbiegĹa siÄ dokĹadnie z datÄ Ĺmierci ks. ZdzisĹawa Seremaka. Po mszy wszyscy udaliĹmy siÄ na salÄ, gdzie byĹo przygotowane przyjÄcie na czeĹÄ ks. Prymicjanta i jego goĹci. ByĹo nas razem z rodzinÄ Jarka okoĹo 200 osĂłb, a grono naszych przyjacióŠpowiÄkszyĹo siÄ o goĹci z Krakowa i Lublina. PrzyjÄcie uĹwietnili swÄ obecnoĹciÄ : ks. JĂłzef, ks. Gianni, ks. Joachim, ks. Andrzej, ks. Marek, ks. Janusz, ksiÄĹźa z parafii NMP KrĂłlowej Polski oraz klerycy z wrocĹawiskiego seminarium. Przy suto zastawionych rozmaitymi smakowitoĹciami stoĹach, toczyĹy siÄ rozmowy, zawierano znajomoĹci, wymieniano poglÄ dy no i oczywiĹcie dbano o ĹźoĹÄ dki. Atmosfera byĹa serdeczna, przyjacielska, iĹcie rodzinna. W "telewizorze marki Prezesonic" mogliĹmy oglÄ daÄ program lokalny, w ktĂłrym prezenterzy Bogdan i Darek prowadzili program rozrywkowy. repertuar byĹ urozmaicony wieloma atrakcjami, a najwaĹźniejsze byĹo to, Ĺźe prowadzÄ cy wciÄ gali do zabawy i Ĺpiewu caĹÄ salÄ, co - trzeba przyznaÄ - w peĹni im siÄ udawaĹo. PrzyjÄcie byĹo spotkaniem bardzo radosnym, gdyĹź oprĂłcz przeĹźywania ĹwiÄta Jarka, moĹźna byĹo siÄ spotkaÄ z wieloma przyjaciĂłĹmi, ktĂłrzy zjechali z róşnych stron do Ĺwidnicy, aby byc razem w tak uroczystym dniu. Impreza trwaĹa aĹź do godziny 22 ale nikomu siÄ nie dĹuĹźyĹa. WrÄcz przeciwnie, przeminÄĹa bardzo szybko i wielu ĹźaĹowaĹo, Ĺźe siÄ koĹczyĹa. Na koniec jeszcze trochÄ poĹpiewaliĹmy, pogadaliĹmy i rozeszliĹmy siÄ do domĂłw. Te dwa dni tak bogate w swej treĹci, przeĹźywanie ich w jednoĹci z Jarkiem i miÄdzy nami nakazuje przede wszystkim wyraziÄ wdziÄcznoĹÄ. WdziÄcznoĹÄ Panu Bogu za to, Ĺźe daĹ nam charyzmat Ruchu, Ĺźe wskazaĹ nam kierunek w jakim mamy iĹÄ by dojĹÄ do Niego, uczÄ c siÄ po drodze peĹnego przeĹźywania jednoĹci i wspĂłĹdzielenia Ĺźycia. WdziÄcznoĹÄ za wszystkich kapĹanĂłw przynaleĹźÄ cych do Ruchu, oraz za to, Ĺźe spoĹrĂłd naszych przyjacióŠpowoĹuje nowych, co przecieĹź tak bardzxo ubogaca nasze towarzystwo. Musimy wciÄ Ĺź prosiÄ, aby byĹo ich jeszcze wiÄcej, Ĺźeby mogli tak jak Jarek stanÄ Ä gotowi do drogi by w ImiÄ PaĹskie iĹc i gĹosiÄ Ĺwiatu EwangeliÄ. |