Ślady
>
Archiwum
>
2000
>
Biuletyn nr 2
|
||
Ślady, numer 2 / 2000 (Biuletyn nr 2) Ĺťycie CL Nowa ĹwiadomoĹÄ... w przyjaĹşni z zaskoczonymi Ĺwiadectwo Krystyna MojÄ szczegĂłlnÄ modlitwÄ podczas tych ostatnich wakacji byĹa proĹba, aby Pan BĂłg pozwoliĹ mi wyraĹşniej rozpoznaÄ moje przeznaczenie. OdpowiedĹş na to pragnienie przyszĹa i ciÄ gle przychodzi z róşnych ust i w róşnych sytuacjach. Towarzystwo Boga w drodze do zrozumienia samego siebie mogĹam bardzo wyraĹşnie odczuÄ w tym ostatnim czasie, tak intensywnie spÄdzanym w gronie przyjacióŠwe WĹoszech. Po pierwsze, to oni uĹwiadomili mi koniecznoĹÄ wprowadzania osÄ du w moje Ĺźycie, inaczej nie posuwam siÄ naprzĂłd, nie zderzam siÄ z rzeczywistoĹciÄ . Gdy nie stawiam sobie wyzwaĹ, BĂłg nie daje mi zwyciÄstwa. ChcÄ teraz porĂłwnywaÄ moje pragnienia, gdy siÄ zakocham, gdy bardzo mi zaleĹźy na jakiejĹ pracy, gdy chcÄ coĹ mieÄ, prĂłbujÄ tego noszÄ c w sobie pytanie, czy to jest rzeczywiĹcie to czego pragnÄ, pytam przyjaciĂłĹ, czy mi to sĹuĹźy, czy tego chce dla mnie BĂłg. A rzeczywistoĹÄ odpowiada i czas pokazuje, jaka jest prawda. I wiem, Ĺźe warto siÄ zmagaÄ z niewiadomÄ , bo nawet jeĹli siÄ oĹmieszam, mylÄ, robiÄ gĹupstwa, to zawsze z pragnienia poznania przeznaczenia. Samo bycie z tymi, ktĂłrzy noszÄ w sobie tÄ samÄ pasjÄ dla Tajemnicy rzuca ĹwiatĹo na ten Ĺwiatowy zamÄt wokóŠnas i w nas samych. ZrozumiaĹam, Ĺźe zawsze punktem wyjĹcia i momentem, ktĂłry nas ocala i przywoĹuje naszÄ pamiÄÄ jest moje poruszenie Jego ObecnoĹciÄ . JeĹli ten moment traktujÄ powaĹźnie i uwaĹźnie, i pozwolÄ, by przejÄ Ĺ on caĹÄ mojÄ wolnoĹÄ, tu zaczyna siÄ moje speĹnienie i szczÄĹcie. Tu kieĹkuje nowa ĹwiadomoĹÄ. Po powrocie do Polski patrzÄ na te same relacje, te same sytuacje w inny sposĂłb, jakbym posiadĹa zdolnoĹÄ gĹÄbszego, trafniejszego ich osÄ dzenia. W rezultacie mogÄ je podjÄ Ä w nowy sposĂłb, z wiarÄ , z pragnieniem, by inni mogli spotkaÄ to, co mi byĹo dane. WyraĹşniej widzÄ teĹź moje ograniczenia, to Ĺźe sama chciaĹabym decydowaÄ o tym, kiedy Chrystus obecny jest w moim Ĺźyciu oraz kiedy i jak mogÄ spotkaÄ Go inni. WidzÄ, Ĺźe wypĹukuje siÄ ten osÄ d, Ĺźe potrafi rozmyÄ siÄ oczywistoĹÄ mojej odpowiedzialnoĹci, gdy Ĺwiat, z ktĂłrym siÄ zderzam, poddaje w wÄ tpliwoĹÄ wyjÄ tkowoĹÄ tego, co mi siÄ wydarzyĹo, CiÄ gle doĹwiadczam, jak niezdolna jestem daÄ jasne Ĺwiadectwo, jakby dla mnie samej nie byĹo oczywiste to, dlaczego pragnÄ uczestniczyÄ w tym, czego tak bezwarunkowo pragnÄ. Przywraca pokĂłj mojemu sercu fakt, iĹź Chrystusa zawsze mogÄ dotknÄ Ä w przyjaĹşni z innymi, zaskoczonymi jak ja Jego miĹÄ obecnoĹciÄ , pozwalajÄ cÄ mi poczuÄ siÄ bezpiecznie, jak u ojca.
Krystyna, Warszawa |