Ślady
>
Archiwum
>
2002
>
Biuletyn nr 5
|
||
Ślady, numer specjalny / 2002 (Biuletyn nr 5) Redakcja WolnoĹÄ. Ale skÄ d siÄ bierze? W mijajÄ cych tygodniach, okrytych przytĹaczajÄ cÄ atmosferÄ wojny, pojawiĹo siÄ wiele wypowiedzi na temat sprowokowany przez politykĂłw, pisarzy, dziennikarzy. Czy nasza cywilizacja i nasza kultura âprzewyĹźszajÄ â inne i w szczegĂłlnoĹci, czy przewyĹźszajÄ tÄ kulturÄ, z ktĂłrej wnÄtrza pochodzÄ samobĂłjcze ataki terroryzmu? Czy wolno twierdziÄ, jak uczyniĹa Oriana Fallaci, Ĺźe kultura zachodu jest wrÄcz nieporĂłwnywalna z kulturÄ islamu i, Ĺźe w zwiÄ zku z tym, nie godzi siÄ ona na to, aby ulegaÄ atakom z tamtej strony? Albo jak twierdzi Angelo Panebianco, Ĺźe nasze instytucje nie sÄ usytuowane na tym samym poziomie co ich? Albo teĹź, czy wolno porĂłwnywaÄ aktualny moment, jak to czyni Piero Ottone, z momentem upadku Rzymu opanowanego (zgniecionego) przez barbarzyĹcĂłw? Dyskusja trwa, zatacza coraz szerszy krÄ g, choÄ obfituje w historyczne nieĹcisĹoĹci i uproszczenia. Ale te liczne rozwaĹźania, choÄ tak mÄ dre, namiÄtne i peĹne rozjaĹniajÄ cych i odwaĹźnych impulsĂłw, nie dotykajÄ sedna sprawy. Nie wystarczy bowiem zauwaĹźyÄ, Ĺźe pewne sposoby Ĺźycia i pojmowania wspĂłĹĹźycia sÄ âwyĹźszeâ (lepsze). Trzeba zrozumieÄ gdzie leĹźy róşnica, na czym ona polega. Oriana Fallaci dotyka tej sprawy w jednym miejscu swego pisma, gdy kĹadzie nacisk na fakt, Ĺźe zostaĹa âwychowana w pojÄciu (idei) wolnoĹciâ. SkÄ d rodzi siÄ, skÄ d moĹźe zawsze na nowo rodziÄ siÄ a zatem i wzrastaÄ, rozwijaÄ siÄ i broniÄ siÄ pojÄcie (idea) wolnoĹci? I gdzie dzisiaj moĹźna byÄ wychowywanym do wolnoĹci? Czym jest naprawdÄ owa wolnoĹÄ? CzyĹź mogÄ wystarczyÄ Instytucje, Ĺźeby wychowaÄ do wolnoĹci? CzyĹź wystarczy mĂłc czyniÄ to, co siÄ chce, Ĺźeby wiedzieÄ czym jest wolnoĹÄ, Ĺźeby zostaÄ wychowanym do wolnoĹci? ByĹ pewien wielki poeta, spadkobierca wielkiej kultury od Homera po Dantego, po PetrarkÄ, ktĂłry wczuĹ siÄ w myĹli azjatyckiego pasterza, kogoĹ w rodzaju pasterza afgaĹskiego. To Leopardi, w swoim wspaniaĹym Canto notturno di un pastore errante dell`Asia (Nocnej pieĹni pasterza tuĹacza z Azji). PomysĹ przyszedĹ mu podczas lektury eseju pewnego francuskiego uczonego na temat Ĺźycia tamtejszych ludĂłw. jest w wierszu moment, gdy Leopardi wyobraĹźa sobie pytanie, ktĂłre pasterz kieruje do ksiÄĹźyca i do nieskoĹczonej tajemnicy nocy: âA ja kim jestem?â. To jest pytanie afgaĹskiego pasterza, ale jest ono identyczne z pytaniem Ĺźydowskiego psalmisty i z pytaniem samego Leopardiego. Pytanie jest to samo, natomiast róşne ludzkie historie â poĹrĂłd dramatĂłw i sprzecznoĹci â rozwijajÄ siÄ z powodu róşnych odpowiedzi. Dla tradycji judeo-chrzeĹcijaĹskiej â z ktĂłrej wywodzi siÄ ZachĂłd â âtajemnicaâ, owa nieskoĹczonoĹÄ, wobec ktĂłrej stoi, zagubiony i rzucony w wir Ĺźycia, czĹowiek, ukochaĹa w czĹowieku syna i wkroczyĹa w historiÄ, prezentujÄ c siÄ ludzkiemu âjaâ, ktĂłre pyta, z pozytywnÄ odpowiedziÄ . Nie zaproponowaĹa siÄ jako prawo, ktĂłre naleĹźy uszanowaÄ i jako istota, ktĂłra w tamtym Ĺwiecie oczekuje narzucenia swego panowania nad tym Ĺwiatem, i to za wszelkÄ cenÄ. W tradycji judeo-chrzeĹcijaĹskiej i w chrzeĹcijaĹskiej historii utrwaliĹo siÄ przekonanie o absolutnej wartoĹci Ĺźycia jednostki, o jej niepodwaĹźalnej wolnoĹci. NieskoĹczonoĹÄ wkroczyĹa w ârelacjÄâ z egzystencjÄ , nawet najbardziej zaniedbanÄ . UkazaĹa osobie, kaĹźdego rodzaju osobie (szczÄĹliwej albo i nie, inteligentnej albo i nie, zdrowej albo i nie) fundament jej wolnoĹci: bycie uczynionym z Boga, z wiÄzi z Nim, a stÄ d bycie nietykalnÄ . CzĹowiek, ktĂłry pojmuje siebie i swoje ograniczenia jako uczynione z relacji z NieskoĹczonoĹciÄ przywoĹany zostaje, by na siebie: i innych patrzeÄ osobliwym wzrokiem, dostrzegajÄ c i uznajÄ c wchodzÄ cÄ w grÄ wzniosĹÄ wartoĹÄ osoby. Z takiej koncepcji ludzkiego âjaâ rodzi siÄ spoĹeczeĹstwo zwaĹźajÄ ce na wartoĹÄ jednostki, na jej obronÄ i jej rozwĂłj; rodzi siÄ spoĹeczeĹstwo, gdzie protagonistÄ jest czĹowiek ze swymi pragnieniami, realistycznie odnoszÄ cy siÄ do swych ograniczeĹ. Inaczej przedstawia siÄ rzeczywistoĹÄ, w ktĂłrej Ĺźycie ekonomiczne, cywilne instytucjonalne nie jest dostosowywane do osoby jako âuczynionejâ z relacji z NieskoĹczonoĹciÄ ; gdzie wolnoĹÄ i egzystencja jako taka nie majÄ wartoĹci a zatem moĹźna je potraktowaÄ instrumentalnie, aĹź po podporzÄ dkowanie ich ekstremalnym planom przemocy. Nasz wkĹad sytuuje siÄ wĹaĹnie na poziomie tego wychowywania do wolnoĹci, tak dziĹ naglÄ co potrzebnego. tĹum. ks. Joachim Waloszek |